VI

7.1K 223 51
                                    

Gdy już dobiegłam do piwnicy zatrzymałam się obrazem całą zapłakana. Nie wiedziałam co teraz zrobić. Po co mu to powiedziałam. Czasami myślę, że już nie ma dla mnie ratunku. Zetarłam łzy z oczu i wystukałam hasło. Weszłam do pokoju wspólnego i usiadłam w fotelu. Patrzyłam w wesołe płomienie, które tańczą w kominku. Nagle usłyszałam, że ktoś idzie. Szybko się zerwałam i odwróciłam w stronę właściciela kroków. Zobaczyłam, że to Cedrick i od razu przypomniało mi się, że umuwiłam się z nim na spacer.
-Gotowa?- zapytał z pięknym uśmiechem na twarzy. Kiwnełam głową i wyszliśmy.
Siedzieliśmy w ciszy przy jeziorze wpatrując się w gwiazdy.
-Patrz spadająca gwiazda!-krzyknełam zadowolona i pokazałam palcem na niebo.
-Pomyśl życzenie.-powiedział Ced.
Pomyślałam życzenie i zamknęłam oczy. Nawet nie poczułam, że chłopak mnie obejmuje. Nie przeszkadzało mi to więc wtuliłam się bardziej w jego tors. Gdy tak siedziałam przypomniał mi się ten wspaniały wieczór z Draco. Uśmiechnełam się pod nosem.
-Zostaw ją!-krzyczał wściekły Malfoy. Szybko się zerwałam i odwróciła w jego stronę.-Drętwota!-syknął głośno blondyn. Kontem oka zobaczyła,że Ced upada na ziemię. Szybko do niego podeszłam. Czułam, że łzy napływają mi do oczu.
-Czemu to zrobiłeś?!-warknełam w stronę Draco.
-Maddy ja.... nie wiem...przepraszam.-powiedział i uniósł bruneta ku górze. Malfoy zaprowadził puchona do skrzydła szpitalnego i szybko z niego wybiegł, a ja nie chciałam przeszkadzać Cedrickowi więc poszłam na wieżę astronomiczną. Gdy wyszłam zobaczyłam, że nie tylko mnie tu ciągnęło. Malfoy stał oparty o barierke i patrzył mi prosto w oczy. Podeszłam do niego i także patrzyłam mu prosto w oczy.
-Czemu to zrobiłeś?-zapytałam go delikatnie.
-Nie wiem co we mnie wstąpiło. Przepraszam Cię Maddy.- odpowiedział z słyszalną skruchą w głosie. Wiem,że coś jeszcze przede mną ukrywa i nie powiedział do końca prawdy, ale postanowiłam, że mu odpuszczę. Przybliżyłam się do niego i patrzyłam mu w jego piękne szare tęczówki. Dziś tego wieczoru nie udawał nikogo był sobą. Był prawdziwym Draco Malfoy. Nawet nie zauważyłam kiedy blondym przybliżył się do mnie tak blisko, że czułam jego oddech. Po chwili złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Jego wargi były zimne, ale idealnie komponowały się z moimi. Oderwałam się od niego bo chciałam wiedzieć prawdę. Nie mogę całować się z kimś kto nie mówi mi wszyskiego. Położyłam swoją dłoń na jego klatce piersiowej i odsunełam swoje usta. Spojrzałam na niego przepraszającym wzrokiem. Muszę znać prawdę.
-Czemu?-zapytałam. On zmarszczył brwi, ale po chwili chyba zrozumiał o co mi chodzi bo wziął głęboki wdech.
-Po prostu....byłem zazdrosny jak zobaczyłem Cię z nim.
-Byłeś zazdrosny o mnie?-zdziwiłam się bo od kiedy Draco Malfoy okazuje uczucia.
-Tak. Przepraszam Cię.
-Dobranoc Malfoy.- powiedziałam i nawet nie czekałam na odpowiedź po prostu wyszłam. Musiałam się z tym wszystkim przespać.

Rano obudziłam się wcześnie. Budzik wskazywał 5:36 więc postanowiłam iść się ogarnąć. Gdy już byłam gotowa do wyjścia pomyślałam, że odwiedzę Cedricka. Wyszłam szybko z pokoju wspólnego i ruszyłam w stronę skrzydła szpitalnego. Zobaczyłam, że brunet nie śpi dlatego podeszłam do niego.
-Cześć, jak się czujesz?- zapytałam delikatnie.
-Dobrze, ale mam do Ciebie pytanie?- wiedziałam, że zacznie wypytywać o Draco, ale musiałam się zgodzić. Kiwnełam głową i czekałam na pytanie.- Czy nie chciałabyś pójść ze mną na bal?- myślałam, że chyba zaraz zemdleje.
-Dziękuję za zaproszenie, ale muszę pomyśleć.- rzuciłam szybko i wyszłam z pomieszczenia. Kierowałam się w stronę wielkiej sali bo Dumbeldor powiedział, że z powodu wypadku Cedricka czara ognia wybierze reprezentantów szkół dziś na śniadanu. Weszłam do sali i od razu zobaczyłam, że pewien ślizgon patrzy na mnie. Szybko podeszłam do mojego stolika i nawet nie zawuważyłam koło kogo usiadłam. Była to Cho. Zbijałam mnie wzrokiem więc postanowiłam się przesiąść. Usiadłam koło Jace, który próbuje mnie poderwać od roku. Chodzi z moim bratem na eliksiry. Zaczął coś mówić, ale nawet go nie słuchałam tylko udawałam, że opowiada o czymś interesującym. Widziałam, że Malfoy jest wściekły. Zaczęłam słuchać Jace gdy zapytał mnie czy pójdę z nim na bal. Ja się chyba zabije. Myślałam, że nikt mnie nie zaprosi, a tu proszę aż trzech kandydatów. Powiedziałam to samo co Cedrickowi i Krumowi. On tylko pokiwał głową. Potem w sali zapadła cisza bo dyrektor zaczął losować.
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
Wiem, że krótki, ale na pewno się spodoba fanom Draco. A teraz do następnego
Lolka♡
703słów/16.02.2019

Idealna||Draco Malfoy [ZAKOŃCZONA]Where stories live. Discover now