XXII

4.2K 173 101
                                    

Ten dzień zaczął się świetnie, zresztą jak każda niedziela. Nie mogłam się doczekać by wyjść i napić się kremowego piwa w Trzech Miotłach.

Umówiłam się z dzieczynami na wspólne zakupy by kupić jakieś ubrania na wakacje. Mimo tego, że jest dopiero początek kwietnia, ja już je czuję.

Co do wakacji, w pierwszy miesiąc jadę wraz z dziewczynami do Carlie, a w drugi Draco chce mnie gdzieś zabrać, ale mówi, że to niespodzianka i dowiem się na miejscu. Nawet nie wiem jakie ubrania mam spakować. Czy będzie zimno czy gorąco.

Czekałyśmy na Alice i Vaiolet, które się trochę spóźniały. Pewnie zasiedziały się w bibliotece przygotowując się do tegorocznych sumów. Ja nie obawiam się ich jakoś bardzo bo wydaje mi się, że jestem bardzo zdolna i nie muszę się uczyć by mieć dobre oceny. Na inne egzaminy wogule się nie uczę i zawsze mam wybitne.

×××

Po kilku godzinach zakupów w końcu przyszedł czas na odpoczynek. Wszystkie zrobiłyśmy duże zakupy, mimo iż mam trzy szafy ubrań sądzę, że to jest mało. Uwielbiam modę i chciała bym w przyszłości robić coś związanego z nią. Gdy tak rozmyślałam poczułam na sobie czyjeś intensywne spojrzenie. Podniosłam swój wzrok i zobaczyłam, że w końcu siedzi ciemno włosy chłopak, który lustruje mnie od góry do dołu. Szybko odwróciłam spojrzenie od nieznajomego i zaczęłam bawić się swoimi palcami znudzona rozmową dziewczyn.

-A Ty co o tym sądzisz Madeleine?- spytała Vaiolet. Trochę zażenowana spojrzałam na przyjaciółkę i tylko wruszyłam ramionami.

-O chyba ktoś jest już zmęczony. Chodź Maddie odprowadze Cię pod Hogwart i wrócę.- powiedziała Tamara, zabrałyśmy swoje rzeczy i wyszłyśmy.

Szłyśmy w ciszy dopóki ktoś nie wyrósł przed nami jak z pod ziemi.

-Gdzie takie pięknie dziewczyny się wybierają?- zapytał ciemno włosy chłopak, który patrzył na mnie w barze.

-Nie powinno...- zaczęła blondynka, ale ja jej szybko przerwałam. Nie chciałam by pomyślał, że jesteśmy nie wychowane dlatego postanowiłam mu grzecznie odpowiedzieć.

-Wracamy do szkoły.- uśmiechnełam się uroczo, a on odwzajemnił gest.

-A czemu jesteście same? Czyżby singielki?- ponownie zadał pytanie.

-Nie to jest moja dziewczyna coś jeszcze.- odpowiedziała sarkastycznie Tamara i zaczęła iść, dotrzymywałam jej kroku wraz z nowo poznanym chłopakiem.

-Och Tamara nie oszukuj kolegi.- powiedziałam.- Jestem Madeleine, to jest Tamara, a Ty ?- spytałam bo to logiczne, że chce wiedzieć z kim rozmawiam.

-Zayn. To jak odpowiecie na moje pytanie.

-Tak dwie szczęśliwe singielki.- odpowiedziałam i poczułam na sobie intensywne spojrzenie blondynki.

-O nie jak tak możesz! My musimy już iść.- wykrzyczała Tami i pociągnęła mnie w stronę szkoły. Nie wiedziałam o co jej chodzi, ale posłusznie za nią szłam.

×××

-O co chodzi?- zapytałam cicho, ale ona nie odpowiedziała.

Szłyśmy w ciszy, a ja bałam się odezwać . Jeszcze nigdy nie widziałam tak zdenerwowanej blondynki.
Zorientowałam się, że zmierzamy w kierunku naszych dormitoriów więc postanowiłam z nią tam zacząć temat jej problemu. Gdy doszłyśmy ona wystukała hasło, a ja weszłam pierwsza do pokoju wspólnego.

-Ok jesteśmy same wyjaśnij o co chodzi?-spytałam z wyrzutem, a ona tylko prchneła i popatrzyła na mnie z pod byka.

-Przyznam nie lubię Draco, ale widzę,że mu na tobie naprawdę zależy, a Ty robisz takie coś. On Cię kocha dziewczyno.- zauważyłam, że ona ma rację nie powinnam flirtować z tym kolesiem, ale normalnie rozmawiać.

-Dobra powiem mu wszystko.- odpowiedziałam, a blondynka blado się uśmiechnęła i poszła do swojego dormitorium.



× × ×

Zmierzałam właśnie na wieżę astronomiczną bo tam właśnie często przesiadywał Draco. Było koło 16 więc byłam pewna, że go tam spotkam. Szybko przeskakiwałam ze schodka na schodek po to by się szybciej znaleść na górze. Byłam już u końca gdy przede mną wyrosła jakaś postać.

-Uważaj jak łazisz...Maddie?-zapytał znajomy głos, a ja uniosłam wzrok ku górze. Spotkałam te szare tęczówki, które zawsze śledzą moje gesty, które błyszczą gdy jestem w pobliżu, które mówią wszystkim, że jestem jego bez słów i te, które są jego atutem.

-Hej. Musimy pogadać.-powiedziałam i poczułam jak atmosfera się zagęszcza. Nie czekając na jego odpowiedź od razu zaczęłam temat.- Tylko mnie nie zamorduj, dobra musisz wiedzieć, że podrywałam takiego gościa,ale to nie dlatego, że Cię nie kocham czy coś to tylko impuls...-nie skończyłam bo blodyn skutecznie zamknął mi usta pocałunkiem.

-Kochanie, kocham Cię i czuje, że Ty mnie też, a kiedy przestanę czuć tego z twojej strony wtedy zacznę się martwić.-powiedział spokojnym głosem i ponownie złączył nasze usta w pocałunku,ale teraz Draco całował inaczej jakby już nigdy nie miał dotknąć moich ust i już nigdy ich nie pocałować. Powoli zaczęłam pogłębiać tę namiętność i rozpinać nasze koszule, ale chłopak sam mnie wyręczył i szybko pozbył się naszych ubrań. Przeżyjemy to razem....

Idealna||Draco Malfoy [ZAKOŃCZONA]Where stories live. Discover now