VIII

6.2K 211 11
                                    

*Dzień przed balem Bożonarodzeniowy *
Jutro jest dzień wyczekiwany przed wszystkie dziewczyny w szkole. Myślałam, że przez to co powiedziałam Draco on będzie mnie ciągle prześladywał, ale było zupełnie inaczej. Unikał mnie. Ja też nie miałam ochoty z nim rozmawiać. Jutro jest bal więc dzisiaj idę z Harmonią do Hogsmeade kupić sukienki. Dzisiaj na kolacji będzie przechwytyanie listów. Jestesm ciekawa kogo tym razem los mi przyniesie. Wracając do balu idę jako partnerka Theodora Nott'a. Jest jednym z ślizgonów, których szczerze lubię. Zaprosiło mnie jeszcze paru chłopaków, ale to z nim chciałam iść. Myślałam, że Draco mnie zaprosi no, ale cóż. Tak myślę, że chyba nic już nie czuje do Rona. Nie chce dawać mu nadzieji dlatego porozmawiam z nim wieczorem.
Dalej nie pogodziłam się z dziewczynami. Brakuje mi ich, ale dalej mnie boli to jak mnie potraktowały. Mam nadziej, że się pogodzimy bo tak naprawdę jestem sama. Hermiona ciągle chodzi z Harrym i Ronem. Jedynie Liv z pokoju ze mną rozmawia. Jestem jej wdzięczna, że słucha moich głupich problemów. Nie jest taka zła jak to mówiła Tamara. Szłam korytarzem do obrazu Grubej Damy gdzie miałam się spotkać z Hermioną. Zobaczyłam ją i Ginny Weasley. Przywitałam się z nimi i ruszyłyśmy na nasze szalone zakupy. Chodziłyśmy chyba jakieś dwie godziny bo Ginny nie mogła znaleść odpowiedniej sukienki. Ja i Hermiona miałyśmy już sukienki, ale ruda dalej szukała. Weszłyśmy do kolejnego sklepu. Ginny zaczęła przegłądać sukienki, a ja usiadłam na sofie. Po przymierzeniu wszystkich sukienek Ginny nareszcie znalazła jakąś. Musiałyśmy się pośpieszyć bo za dwadzieścia minut będzie kolacja.
Szybko weszłam do Wielkiej Sali i zajełam miejsce koło Liv. Dumbeldor mówił coś o balu,a potem życzył nam smacznego. Gdy już zjedliśmy po sali zaczęły latać listy. Czekałam, aż jakiś będzie na tyle blisko żebym mogła go złapać. Złapałam list, w którym było nazwisko jednego z najprzystojniejszych chłopaków szkoły. Czyli Shawn Mickel, ślizgon czystej krwi. Patrzyłam w stronę stołu ślizgonów. Zobaczyłam, że Draco wymienia się z Parkinson, a ta najwidoczniej była zadowolona z innego listu. Zwróciłam też uwagę na Goyle, który miał wielki uśmiech na twarzy. Myślałam nad tym kogo wylosował, ale zobaczyłam, że uczniowie zaczynają wychodzić z sali. Wstałam i ruszyłam w stronę piwnicy, ale poczułam, że ktoś ciągnie mnie w jakiś pusty korytarz.
-Madeleine możemy porozmawiać?-zapytał mnie nie kto inny jak Malfoy.
-O czym?
-Chciałem Cię zaprosić na Bal?
-Myślałam,że idziesz z Pansy?
-Nie idę z nią.
-Przykro mi, ale ja już mam partnera.-rzuciłam szybko i odeszłam.  Poczułam jak łzy napływają mi do oczu. Otarłam twarz i poszłam do piwnicy. Weszłam do pokoju wspólnego i zobaczyłam moja byłą paczkę.
-Maddy porozmawiajmy w końcu.-powiedziała Shopie.
-Chcemy Cię przeprosić.-odezwała się Alice.
-Przepraszam.-rzekła cicho Nina.
Nie wytrzymałam rzuciłam im się na szyję.
-Czyli wszystko jest już wporządku?-zapytała Vaiolet.
-Tak.-powiedziałam i znowu zaczęłam je ściskać.
-Wracasz do dormitorium?-zapytała Penny.
-Nie u Liv jest fajnie. Ona bardzo mi pomogła.-opowiedziałam, a ona tylko kiwneła głową.
-Dobra, a teraz poważne tematy z kim idziecie na Bal?-zaczęła Olivia.
-Ja idę z Blaisem.-powiedziała Penny.
-Liam Swan!!-zaczęła piszczeć Vaiolet.
-Adrien Lingas.-rzekła podekscytowana Alice.
-Uwaga zgadnijcie kogo zaprosił Shawn Mickel!!-powiedziała Shopie.
-Idę z Jacem.-odpowiedziała Nina.
-Ja jestem partnerką Cody'iego.-powiedziała Olivia.
-Theodor Nott.-rzuciłam bez entuzjazmu.-Idę spać w końcu jutro jest ten wyjątkowy dzień.-powiedziałam i poszłam spać. Liv nie było w dormitorium. Pewnie śpi u swojego nowego chłopaka albo jest u krukonów. Ogarnełam się szybko i poszłam spać.
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
Ten rozdział jest krótszy bo nie wiedziałam co mogę jescze napisać.
A teraz do następnego
Lolka♡
589słów/17.02.2019

Idealna||Draco Malfoy [ZAKOŃCZONA]Where stories live. Discover now