XL

2.3K 99 56
                                    

Wakacje minęły mi dość szybko bo tak naprawdę nic się ciekawego nie działo. Ze względu na moją chorobę nie mogłam nigdzie jechać więc musiałam coś wymyślić i okłamałam przyjaciół, że dostałam szlaban. Jedyną rozrywką były moje samotne wizyty u Munga, a nie miłą rozrywką wizyty Adriena. Musiałam mu powiedzieć o ty, że choruje bo nie mogła współżyć. Musiałam odpoczywać, a Lingas mnie wykorzystywał delikatnie mówiąc. Powiedział, że mi pomoże finansowo w zamian, za bycie jego ,,dziewczyną" i późniejszy sex. Bycie dziewczyną tego psychopatycznego puchona wiązało się z ciągłymi upokorzeniami i przemocą. Czy chciałam takiego życia? Nie, ale co mogłam zrobić przecież nie mogę powiedzieć tego rodzicom. Zresztą pieniądze mi się kończyły i nie miałam już na leki, a nie mogłam nikogo o nie poprosić.

Blaise od naszego spotkania także zaoferował, że pomoże mi i powie o tym związku Draco. Oczywiście czarnoskóry nie wiedział o chorobie tylko o mojej dziwniej relacji z Adrieniem. Sama się dziwię, że mu powiedziałam, ale obiecał, że jeśli to zajdzie za daleko to od razu mam mu to powiedzieć.

Nie byłam gotowa na powrót bo nie chciałam go spotkać. Zabini nie powiedział mi nawet jak zareagował blondyn więc trochę się obawiałam. Wolałam nie myśleć jak mnie zwyzywa przy wszystkich, ale nie miałam innego wyjścia. Siedziałam w pustym przedziale czekając na kogo kolwiek z kim będę mogła porozmawiać lecz wybawienie nie madzchodziło. Nagle usłyszałam dosyć mocne szarpnięcie drzwi od przedziału lecz nie odwróciłam głowy bo wiedziałam kto to może być.

-Możesz mi powiedzieć co ty wyprawiasz do jasnej cholery?!- krzyknął wściekły chłopak, a ja poczułam jak w moich oczach kotłują się łzy.

-Draco?- powiedziałam nie pewnie bo akurat była to ostatnia osoba, która mogła tu wejść.

-Tak, tak mam na imię brawo za spostrzegowawczość. A teraz powiedz mi dlaczego Ty chodzisz z tym chujem Lingas'em. Przecież nie powiesz mi, że nie wiesz jak on traktuje kobiety?! Do jasnej cholery Madeleine co ty robisz ze swoim życiem. Najpierw ratuję Ci dupe przed gwałtem potem zbliżamy się do siebie, a Ty nagle mi wyjeżdżasz z tym, że umawiasz się z pieprzonym potworem. I jeszcze nie Ty mi to mówisz tylko Zabini. No kurwa?!- widziałam w jego oczach, że jest wściekły, ale co mam mu powiedzieć, że wszystko co powiedział to prawda i na dodatek mam raka, a ten psychopata mnie zgwałcił. To brzmi jak recepta na bark atencji i zaburzeń psychicznych. Weź nie mnie za idiotkę.

-On mnie rozumie, pomaga mi i wspiera. Zbliżyliśmy się do siebie w wakacje i jakoś tak wyszło. On nie jest taki jaki myślisz.

-Ja też nie byłem taki jaki myślałaś, ale pokazywałem to przy wszystkich, a przy tobie byłem inny. Tylko, że byłem zły, a przy tobie dobry, a z nim jest na odwrót. Nie oszukuje się dobrze wiemy ile dziewczyn przez niego płakało i ile zgwałcił. A jeżeli Ciebie też?!

-Oszalałeś?! On nie jest taki!

-Dobra jak chcesz, ale potem nie przychodź do mnie jak cie zgwałci, pobije i zostawi bo będę miał lepsze rzeczy do roboty.

-Myślisz, że jesteś pempkiem świata i tylko Ty masz problemy! Otwórz czasem oczy na cierpienie innych, a nie użalaj się nad sobą i dręcz wszystkich dokoła! Bo na prawdę nikogo nie interesujesz! Nikomu na tobie nie zależy więc się zamnkij i daj ludziom żyć bo swoje życie już spieprzyłeś!

-Dobrze, skoro tak uważasz to już nigdy nie będę się do ciebie zbliżać i do tego twojego kochasia.

-I dobrze! Wiesz co jeszcze?! Chciała bym żeby to co było między nami nigdy się nie wydarzyło! Albo nie, chciała bym żebyś wogóle nie istniał, żebyś nigdy nie przyszedł na świat bo i tak wszyscy Cię nienawidzą!

-Ja Ci powiem tylko tyle, że jesteś dwulicową, fałszywą suką Swan.

-Popatrz na siebie Malfoy! Zkłamany ślizgon żyjący w rodzince śmierciożerców! Zawsze w cieniu sławnego Harrego Pottera, nigdy lepszy! Zaliczyleś połowę, jak nie cały Hogwart i dalej Ci jest mało! Wykorzystujesz małolaty kiedy potrzebujesz seksu bo nie potrafisz z kimś wytrzymać dłużej niż tydzień! Nigdy nie byłeś szczery i nigdy nie będziesz bo Ty do chuja nie umiesz kochać!

-Przynajmniej wiem co zawsze o mnie myślałaś Swan. Ale wiesz co też myślałem, że nie umiem kochać dopóki nie zeszliśmy się.- kiedy zobaczyłam jak pojedyńcza łza spływa po policzku blondyna już wiedziałam, że spieprzyłam i to bardzo. Chyba nigdy tego nie naprawie.

Draco wyszedł trzaskając za sobą drzwami, a ja poryczałam się jak małe dziecko, zrobiło mi się duszno, a jedyne co pamiętam to sylwetkę wchodzącą do przedziału.

Idealna||Draco Malfoy [ZAKOŃCZONA]Where stories live. Discover now