XLVII

2.2K 95 92
                                    

Wracałam właśnie z mojego spaceru z Zabinim w ciężkim szoku bo nie wiedziałam, że jest aż tak źle. Serio gdyby tylko nie ten idiota Lingas to była bym teraz tam z Draco i go wspierała. Serce mi się kraja jak myślę o tym jak cierpi.

-Gdzie byłaś?- usłyszałam od razu jak przekroczyłam próg drzwi.

-Na błoniach. Chciałam się przewietrzyć bo ostatnio mi się trochę pogorszyło.

-Cholerni uzdrowiciele. Ludzie płacą tyle pieniędzy za te leki, a one nic nie dają.

-Właśnie leki się kończą, musimy iść po recepty.

-Pójdziemy w następną sobotę, kiedy starzy wpłacą hajs na moje konto.

-Nie masz pieniędzy? Wiesz sama sobie je kupie, nie musisz zawsze za mnie płacić.

-Madelanie cholera, jesteś moją dziewczyną i mam obowiązek za Ciebie płacić. A o pieniądze się nie martw bo mam ich jak lodu po prostu mam dwa konta. Jedno na życie w szkole, a drugie z całym moim majątkiem.

-Dobrze. Przepraszam.

-Wiesz dziś mam dobry humor i obejdzie się bez kary.- kurwa myślałam, że jak to mówi to mu się zerzygam. Jeszcze nigdy nie byłam gorzej traktowana.- Ale idziemy do mnie.

Adrien miał własne dormitorium bo był prefektem naczelnym. Też kiedyś chciałam nim być, ale wolałam imprezować, a nie pilnować uczniów po nocach. Zresztą wszystkie wolne chwile wolałam spędzać z Draco, a nie z nikim innym. Były czasami nawet dni, że tylko on umiał mnie zrozumieć. Cieszyłam się każdym dniem, który mogłam z nim spędzić bo po prostu go kochałam i dalej go kocham. I chyba tak naprawdę nigdy nie przestałam.

-Proszę panie przodem.- nawet nie wiem jakim cudem tak szybko się tu znaleźliśmy, ale nie mówiąc nic po prostu weszłam do środka i usiadłam na jednym z fotelów.- Naleje sobie ognistej bo Ty moja droga nie możesz pić.

-Uwierz mi, że mam ochotę się schlać tak żeby już nigdy nie wstać.

-Nie możesz tak mówić całe życie przed Tobą.

-Czemu to wszystko robisz? Jakoś nigdy nie wykazywałeś większego zainteresowania mną.

-No cóż, ludzie się zmieniają, a ja jestem psychopatą, który ma zamiar z Tobą być i nic nie możesz zrobić bo ja zabije ludzi na których Ci zależy.

-Jesteś mocno jebnięty.

-Wiem, ale za to mnie kochasz.

-Chciałbyś.

-To powiedz mi niby co ma ten twój Draco czego ja nie mam?

-No nie wiem na przykład nie jest psycholem.

-Śmieszne.

-Wiem, bardzo śmieszne.

-A tak na serio?

-Przecież mówię na serio.- brunet tylko spojrzał na mnie i roześmiał się na cały pokój. Nie było łatwo mi siedzieć cicho więc także się zaśmiałam. O wiele bardziej wolałam tego Adriena niż psychola, który karci mnie na każdym kroku.

-Widzisz umiesz być normalny.- powiedziałam, a on spojrzał na mnie z uśmiechem.

-Tylko dla nielicznych.

-Mam się czuć zaszczycona?

-Dokładnie tak. Wiem, że jestem psychicznie chory, ale taki się urodziłem. - powiedział, a ja się zaśmiałam. Może on nie jest taki zły? Lubię  jego poczucie humoru, jest przystojny więc tak naprawdę czemu nie mogę spróbować go lepiej poznać? Każdy zasługuje na drugą szansę.

Miło mi się z nim teraz rozmawiało mimo iż gadaliśmy o kompletnych głupotach to było fajnie. Kurczę czemu nie może być tak na codzień. On przez to, że pokazuje mi teraz lepszą stronę siebie daje mi dużo do myślenia. Może jednak nasz ,,związek" nie jest taki zły?

-Boisz się tego wszystkiego?- zapytał po długiej ciszy chłopak.

-Cholernie, a najbardziej, że nie zobaczę moich bliskich. Martwię się o Liam'a, dziewczyny, Blaise i wszystkich innych.

-Bo bez Dumbeldora wszystko jest takie  ciężkie.- powiedział i znowu nastała cisza, ale nie tak niezręczna tylko taka, w której mogliśmy spokojnie pomyśleć.

Bałam się wojny, ale wierzyłam w to, ze Harry wygra, a my będziemy mogli być szczęśliwy na nowo, żebym mogła zobaczyć Dracona, który jest w tym wszystkim zupełnie sam bo on nie lubi obarczać innych swoimi problemami i chowa je głęboko w sobie. Przy mnie był jak otwarta księga, z której mogła czytać bardzo łatwo. Zawsze widziałam kiedy coś go gryzło mimo iż zakładał maskę obojętności. On jest inny niż wszyscy. Jest tak cholernie kruchy, a to wszystko chowa pod tymi wszystkimi twarzami. Tak bardzo brakuje mi jego ramion, w które normalnie mogłabym się teraz wtulić, ale może Adrien może  dać mi to wszystko co zabrał ze sobą Draco?

Idealna||Draco Malfoy [ZAKOŃCZONA]Where stories live. Discover now