XVII

4.7K 171 89
                                    

Dziś jest wielki dzień. Tak to dzisiaj zostaje ,,oficjalnie" dziewczyną wybrańca. Taaa... Damy radę Maddy przecież nie może być tak źle.

Właśnie skończyłam mój jakże cudowny makijaż i szybko się ubrałam.

Szłam do pokoju wspólnego gdzie znając moje kochane przyjaciółeczki pewnie jest nasza cała paczka. I nie pomyliłam się, nawet Carlie przyszła.

-O widzę, że nasza królowa się obudziła.-rzuciła Olivia, a dziewczyny zachichotały.

-Tak wasza królowa i dziewczyna Chłopca-Co-Przeżył właśnie wstała.-odgryzłam się.

-Ale, że co?-zapytała Penny.

-Tak kochanie jestem dziewczyną Pottera.-odpowiedziałam.

-Od kiedy?-zapytała podejrzliwie Alice.

-Od wczoraj.-powiedziałam, a dziewczyny zrobiły zaskoczone miny.

-To wy siedzieliście wczoraj u  nas w pokoju wspólnym?-zapytała Carlie.

-Tak. Dobra muszę skończyć tą jakże fascynującą rozmowę ponieważ jestem głodna.-podeszła do każdej z dziewczyn i uściskałam.

-Głodna i spragniona Poterra.-rzuciła na odchodne Shopie. Boże jak ja ją kocham, zawsze była typem śmieszka, ale z tym przesadziła.

Szukałam Harrego żeby móc wraz z nim wejść do Wielkiej Sali. Oczywiście mojego kochanego ,,chłopaka" nigdzie nie znalazłam, ale spotkałam Nevill'a, który powiedział, że Harry jeszcze śpi. No rozumiem, że jest sobota i odsypiamy cały tydzień, ale do 12 to nawet ja nie śpię, a jestem ogromnym śpiochem.
Poszłam pod obraz Grubej Damy i wypowiedziałam hasło.

-,,Malfoy to idiota".- chyba jasne kto to wymyślił. Weszłam do pokoju wspólnego gryfonów i zobaczyłam tam Freda i Gregora.

-Hej.-rzuciłam na przywitanie.
-Witamy przyszłą Panią Potter.-powiedział Gregor.

-No właśnie. Wiedziałem, że Harry Cię lubi, ale jeśli będzie nam opowiadać o tym jaka Ty jesteś idealna to ja chyba umrę.-dokończył Fred.

-To miała być tajemnica!-warknął ktoś ze schodów. Uniosłam swój wzrok i zobaczyłam, że tym ktosiem jest Harry.

-Oj Harry nie denerwuj się.-powiedział Fred. -Nie chciało mi się słuchać jak się ,,kłócą" więc musiałam się odezwać.

-Ale chłopcy on przynajmniej ma dziewczynę, a wy jak narazie chyba żadnej nie mieliście. Idziemy?-zapytałam bruneta, który śmiał się jakby usłyszał kawał tygodnia.

Weszliśmy do Wielkiej Sali trzymając się za ręce. Teraz była pora obiadu więc Malfoy powinien być i jeść sobie obiadek.
Harry otworzył drzwi i przepuścił mnie w nich. Poszłam parę kroków do przodu i poczekałam na chłopaka. On jak już do mnie podszedł, złapał za rękę, obkręcił mnie jakbyśmy tańczyli i przysunął do siebie na końcu pocałował. Tak nasze przedstawienie widzieli wszyscy nawet nauczyciele.
Odwróciłam głowę w stronę stołu ślizgonów i szukałam blondyna. Kiedy w końcu go znalazła to pomachałam mu z wrednym uśmieszkiem na ustach. On tylko patrzył na mnie wściekły i wstał od stołu. Wyszedł z Wielkiej Sali trzaszkając drzwiami. Chciałam za nim pójść, ale nie wiedziałam co mogłabym powiedzieć brunetowi. Więc zostawiłam Harrego bez słowa i wybiegłam z Wielkiej Sali.

Zobaczyłam jak blond czupryna znika za rogiem. Długo nie myśląc rzucam się w bieg za nim.

-Draco!-wołam, a chłopak momentalnie się zatrzymuje.

-Czego chcesz ode mnie Swan?-pyta oschle ślizgon.

-Możemy porozmawiać?-zapytałam delikatnie.

-Jeżeli to nie będzie problem dla Twojego chłopaka to.... to....to nie. Nie, nie możemy porozmawiać.-powiedział i odszedł.

Poczułam jak moje serce łamie się na kilka tysięcy małych kawałeczków. Nie myśląc dłużej pobiegłam do dormitorium.

Nie wiem ile leżałam i płakałam, ale 5 minut to to nie było. Chyba wyczerpuje swój zapas łez. Usłyszałam otwierające się drzwi.

-Hej Maddy co się stało?-zapytała delikatnie Tamara.

-Nic się nie stało.-odpowiedziałam szybko, ale słychać było, że mój głos się łamał.

-Madeleine przecież słyszę.-powiedziała i zajęła miejsce obok mnie.

-Co mam Ci powiedzieć, że co? Że chłopak, do którego mnie ciągnie nigdy nie będzie mój? To chciałaś usłyszeć? Wielka Madeleine Swan, najpiękniejsza dziewczyna Hogwartu płacze z powodu chłopaka. - chyba nawet nie myślałam co mówię, po prostu czułam, że muszę się komuś wyżalić.

-Madeleine dobrze wiesz, że możesz nam wszystko powiedzieć, przecież Ci pomożemy.-mówi spokojnie blondynka, a jej loki lekko opadają na jej twarz.

-Tami to wszystko nie jest proste. Zawsze udawałam kogoś kim nie jestem. Chciałam by ludzie uważali mnie za idealną, ale nie zauważyłam, że takim zachowaniem ranię siebie. Nie chciałam taka być, nie chciałam być tą piękną w naszej paczce. Wiem, że Sam jest piękna, ale tak jest ona, a ja tylko udaje. Powiem Ci coś jeszcze miłość jest najgorszym co może spotkać człowieka, ona tylko rani.-Tamara nic nie odpowiedziała tylko pochyliła się i mnie przytuliła.

-Wiesz chyba musisz szczerze porozmawiać ze swoją miłością. -powiedziała i wyszła.

Sama nie wiem czy to jest dobry pomysł. Zranił mnie, ale czemu? Przecież nic mu nie zrobiłam. No cóż życie. Bardzo chciała bym go teraz przytulić, pocałować i spędzić z nim resztę swojego życia. Kto by pomyślał, że zakochałam się w Draconie Lucjuszu Malfoyu, ale tak prawda zakochałam się i to na prawdę.
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
Hej przepraszam, że nie było rodziałów w weekend, ale byłam na wyjeździe. Teraz takie info rodziały będą pojawiać się w weekend i może w piątki. Planuje zrobić z tego trylogię. Trzy części życia Draco i Madeleine. Jeżeli będzie chcieli to może pojawi się, ale tylko jedna część z życia dziecka Maddy i z życia dziecka Draco. Myślę żeby napisać nową książkę, ale dalej mam wątpliwości. A teraz do następnego
Lolka♡

Idealna||Draco Malfoy [ZAKOŃCZONA]Where stories live. Discover now