XXXIX

2.4K 109 21
                                    

Od dwóch dni nie wychodzę z pokoju. Spędzam tam cały dzień, a co robię? Nic nawet nie myślę dużo bo po prostu śpię. Nie jestem w stanie się podnieść i myśleć. Chce żeby ta durna sytuacja z Adrienem okazała się koszmarem, z którego zaraz się wybudze lecz tak nie jest. Czwartek zbliża się wielkimi krokami, a ja nawet nie napisałam do Malfoy'a. Choć w sumie i tak umrę za nie długo więc czy ludzie będą uważać mnie za dziwkę czy za normalną czarownice to nie ma żadnej różnicy. Podniosłam się i pochwyciłam pergamin razem z piórem.

Nie wiem ile to pisałam, ale kilkadziesiąt kartek leżących pod moimi nogami nie wyglądały fajnie. Wolę się z nim spotkać twarzą w twarz ponieważ gdybym to napisała nie uwierzył by mi i próbował by się skontaktować. Ja juz go znam. Tak na prawdę nie napisałam nic wyjątkowego tylko to, żebyśmy się spotkali o 14 w Trzech Miotłach.

Spojrzałam na zegar i dowiedziałam się, że zostało mi całe 40 minut by tam się znaleść. Szybko wzięłam jakąś sukienkę i przebrałam się w nią. Makijaż zrobiłam taki jak zawsze, a włosy tylko rozczesałam. Wiedziałam, że nie ma nikogo w domu oprócz Liam'a, który i tak spędza całe dnie przed jakąś durną mugolską konsolą więc mogłam spokojnie użyć kominka do teleportacji.



○○○○○○○●●●●●●●●●●●●●●●●●●○○○○○○○





Niecierpliwiłam się bo było już grubo po 14, a jego dalej nie było. Nigdy się nie spóźniał, to ja zawsze przychodziłam ostatnia. Traciłam jaką kolwiek nadzieję na to, że może się zjawi i byłam gotowa odejść gdyby ktoś mnie nie zaczepił.

-Czemu taka ładna dziewczyna siedzi sama?-zapytał chłopak, na co ja się szybko odwróciłam.

-Bo pewien chłopak chyba zapomniał przyjść.-odpowiedziałam i zrobiłam minę ,,no cóż", a on widząc to podniósł lewy kącki ust lekko do góry.

-Przejdźmy się.-zaproponował, a ja nie miałam nic do powiedzenia bo szybko ujął moją dłoń przy czym pociągnął mnie z mojego dotychczas zajmowanego miejsca. Wyszliśmy z baru i od razu poczułam promienie słońca na mojej twarzy. Lubiłam lato była to moja ulubiona pora roku ponieważ często wyjeżdżałam do moich znajomych i spędzałam z nimi niezapomniane chwile. Chwilę dla, których warto żyć. Przypominało mi się jak w tamte wakacje spałyśmy u Niny i gdy byłyśmy na tarasie zobaczyłyśmy grupę przystojnych chłopców na plaży więc próbowałyśmy jakoś się z nimi zkomunikować, wyglądało to na prawdę śmiesznie. Na samą myśl od razu się uśmiechnełam i nie zauważyłam, że chłopak od dłuższej chwili mi się przygląda.

-Ja wiem, że jestem boski, ale jeszcze nic nie powiedziałem więc nie musisz się tak uśmiechać.- zaśmiałam się bo uwielbiałam jego poczucie humoru. On był po prostu szczery, a przy tym tak cholernie zabawny.

-A ty nie wykorzystuj faktu, że jestem księżniczką Hogwartu tylko po to by być popularny.

-Tssa uważaj bo rozmawiasz z księciem Slytherinu.

-Wiesz ja myślę, że ktoś inny nim jest.

-No niby kto?

-Na przykład Nott. On jest całkiem przystojny?- uśmiechnełam się znacząco, a ślizgon udawał obrażonego.

-No wiesz co myślałem, że masz lepszy gust?!-krzyknął pislkiwim głosem i przyspieszył kroku. Starałam się go dogonić, ale słabo mi to szło lecz w końcu zobaczyłam jak ten się odwraca z dziwnym uśmieszkiem na twarzy. Byłam przerażona i wściekła jak tylko dowiedziałam się co zrobił.

-Chyba cię zabiję.- powiedziałam pod nosem i śięgnełam po różdżkę by móc się osuszyć. -Na prawdę musiałeś to zrobić? Nie mogleś wymyślić czegoś innego tylko oblać mnie wodą?

-No co w końcu jest lato, a tobie pewnie było bardzo gorąco.

-Na sto procent.

-Ale sprawdziłem przynajmniej czy umiesz się wysuszyć?-powiedział, a ja popatrzyłam na niego ziritowanym spojrzeniem.-Dobra to mi nie wyszło.

-Zdecydowanie Ci nie wyszło.

-No już nie obrażaj się na mnie.

-Ja się nie obrażam, ja po prostu myślę jak cie zabić.

-Mam się bać?

-Spierdalać ode mnie, a nie się bać.

-Wiesz nie pomyślał bym nigdy, że masz tak podobne poczucie humoru jak moje.

-Wielu rzeczy jeszcze o mnie nie wiesz?

-Tak, na przykład jakich?

-No ja lubię czasami złapać takiego chłopak, który obleje mnie wodą i urwać mu głowę.

-Bardzo śmieszne. Ja tam lubię robić inne rzeczy z dziewczynami.- popatrzył na mnie i poruszał brwiami.

-Zapomnij. Ja jestem nie jestem  zainteresowana takimi przyjemnościami.

-Szkoda.

-Nie podskakuj. Mam do ciebie pytanie.

-Wal.,

-Co zrobić by chłopak mnie znienawidził i przestał się do mnie odzywać.

-Jeżeli chcesz mnie spławić to to ci nie wyjdzie.

-Jezu Zabini nie chodzi o Ciebie.

-Dobrze wiesz, że on cie kocha i nie będzie łatwo tego zmienić. Jesteś pierwszą dziewczyną do której coś czuje. Mam nadzieję, że też ostatnią bo naprawdę nie chce widzieć jak on cierpi. A tak wogule czemu on ma cie znienawidzić?

-Po prostu musi i tyle.

-Zacznij chodzić z Potterem.

- Nie mogę. Chodzi o to, że mam kogoś innego, a ten chłopak nie zbytnio chce bym utrzymywała kontakt z Draco.

-Serio? Myślałem, że skoro byłaś u niego to się pogodzicie, ale najwidoczniej musicie na siebie jeszcze poczekać.

-Pomożesz mi czy nie?

-Dobra myślę ok? Najlepsze by było umawianie się z Potterem, ale jak mówisz, że to nie wchodzi w grę to na prawdę nie wiem. Jest bardzo mało rzeczy, które mogła byś Ty zrobić.

-Ale musi coś da się zrobić.

-A z kim ty chodzisz?

-Adrien Lingas.

-Dziewczyno to Ty nie musisz nic robić. Malfoy nienawidzi tego gościa od trzeciej klasy po tym jak go ośmieszył. Raz mi powiedział, że każdy jego przyjaciel i każda jego laska zapamiętają go do końca szkoły. Nie da im spokoju na ani chwilę. Przecież jak on się dowie, że z nim chodzisz to wpadnie w furie. Dziewczyno dopiero wtedy zobaczysz co oznacza słowo nienawiść. Albo w najgorszym wypadku się załamie.

Właśnie oba wyjścia był do dupy. Nie chciałam żeby Draco mnie nienawidził, ale nie chciałam też żeby się przeze mnie załamał, ale co ja mogłam zrobić musiałam działać bo inaczej nie miała bym życia.

Idealna||Draco Malfoy [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz