XLI

2.2K 96 15
                                    

Nie wiedziałam gdzie jestem, Ale na pewno nie czułam się dobrze. Po kłótni z Draco już wiedziałam, że spieprzyłam na dobre i raczej nigdy tego nie uda mi się poskładać. Czuje się jak zwykła suka lub inna nie wartościowa dziewczyna. Zresztą na co ja liczyłam, że co on rzuci mi się w ramiona po tym wszystkim co mu powiedziałam.

Prawda jest taka, że nic, ale to nic z tego co mu powiedziałam nie było szczere i to nie były moje opinie na jego temat. Chciała bym, że wtedy kiedy byłam u niego żebyśmy do siebie wrócili i teraz wszystko by było poukładane, a nie muszę się użerać z tym cholernym psychopatą. Czemu wszystko zawsze muszę tak komplikować? Zachciało mi się wariować w moim życiu miłosnym. Jestem do bani.

Musiałam powoli otworzyć oczy, ale gdy tylko to zrobiłam to szybko tego pożałowałam. Dobrze wiedziałam gdzie jestem i byłam przerażona.

-Jak dobrze, że się panienka wybudziła. Muszę zawołać lekarza, a Ty tu leż dobrze?- starsza pielęgniarka nie czekając na moją odpowiedź szybko wyszła. Martwił mnie fakt, że znajduje się w św. Mungu, ale może mój stan się polepszył? Kogo ja oszukuje, przecież dobrze wiem, że było tylko coraz gorzej, ale ja nie chce umierać, nie teraz, nie jak jestem skłócona z Draco.

-Madeleine co ja Ci mówiłem. Mniej stresu więcej odpoczynku. Przecież nie mówię po chińsku. Myślę, że zdajesz sobie sprawę czemu tu jesteś? Zemdlałaś w pociągu, to było już trzecie. Nie dobrze, nie dobrze...- zaczął mruczeć coś pod nosem i zapisywać w tym swoim dziwnym notatniczku jakieś bazgroły. Fakt trzecie omdlenie nie było dobrym znakiem. Kiedy ostatni raz zemdlałam, było to chyba w połowie lipca kiedy chodziłam z Lingas'em po Pokątnej, to lekarz mówił ostro, że ma się to więcej nie powtórzyć.- Niestety twoja choroba szybko się rozwija, a my wciąż jesteśmy bezradni. Jak widzisz nawet w świecie magii nie ma na to lekarstwa. No cóż zostaniesz na kilku dniową obserwacje. To tyle na dziś i mam nadzieję, że nie zobaczymy się prędko. - lekarz mówił to z nadzieją w głosie, a w jego oczach widziałam te cholerne współczucie, którego nie chciałam widzieć u innych. Doktor miał już wychodzić, ale się zatrzymał przy drzwiach.- A i jeszcze jedno, pamiętaj o spokoju ducha i lekach. Zwiększyłem ich dawkę więc może będzie lepiej, a teraz weź porozmawiaj z tym młodzoeńcem bo nie mogę patrzeć jak się zamartwia. - uśmiechnął się w moją stronę i wyszedł. Zostawił mnie w kompletnym osłupieniu bo kto mógł na mnie czekać? Przecież Liam wyjechał do Ameryki.

-Co ty tu do cholery robisz? Czemu mi wcześniej nie powiedziałaś?-zapytał z wyrzutem, a ja siedziałam jak na szpilkach.

-Nie musiałeś wiedzieć.

-Nie musiałem?! Nie musiałem kurwa?! Serio, przyjaźnimy się przecież i nie musiałem wiedzieć o tym, że masz raka?! Kurwa Madeleien!

-Nie krzycz, głowa mnie boli.

-Odpowiedz czemu mi nie powiedziałaś?

-Po co cię miałam martwić.

-Mads dobrze wiesz, że bym Ci pomógł.

-I właśnie dlatego nikomu nie powiedziałam. Nie chciałam tej cholernie łaski. Udawałam silną, ale tak naprawdę jestem jeszcze słabsza niż Crabb.- zaśmiałam się nerwow, a chłopak razem ze mną.

-Och głupiutka Maddie znowu chce sobie radzić że wszystkim sama.- usłyszeliśmy dobrze znany mi głos i już wiedziałam, że ta wizyta nie skończy się dobrze.

-Czego od niej chcesz?!-warknął ślizgon.

-Chce tylko pokazać co ktoś napisał o ,,mojej dziewczynie" na murach tego pożal się Boże szpitala.- przeraziły mnie słowa puchona więc szybko wstałam z łóżka i ruszyłam na zewnątrz.

-No chyba sobie jaja robisz?! To twoja sprawka?!-wskazałam palcem na Adreina lecz on z aroganckim uśmiechem pokręcił głową.-Kurwa Blaise nie mów, że to ty.

-Nigdy w życiu, Mads przecież nie zrobił bym tego tobie.

-Czyli to był Draco. Nosz kurwa czemu zawsze muszę wszystko spieprzyć.

-Nie to nie był on. Odkąd pokłóciłaś się z nim w pociągu cały czas siedzi w dormitorium i pije ognistą. Zresztą przyszłem dopiero 20 minut temu, a on dalej siedział tam. Tego też nie było przez ostatni tydzień więc to musiało się stać teraz.

Nie wiedziałam to mam o tym wszystkim myśleć bo jeżeli Zabini był ze mną szczery, a Lingas nie wyglądał jakby mu się chciało to robić to możliwe, że to nie był blondyn tylko ktoś inny. Co nie zmienia faktu, że słowa mnie zabolały bo kogo by nie zabolało

,,Dwulicowa suka, która pieprzy się z kim popadnie taka jest właśnie Madelenie Swan. Szmata bez serca i zdradziecka świnia"

☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
Hejka moje małpeczki, a więc mam nadzieję, że umilam wam jakoś ten czas kwarantanny więc przechodząc do rzeczy to zrobimy tak, że troszkę się pozmienia. Maddie jak wszyscy jej przyjaciele itd. są teraz na 7 roku, tak jak powinno być, a rozdziały przed tym były na roku 6. Jak znajdę czas to to zmienię więc no chyba wyjaśniłam to co chciałam. A, jeszcze Liam jest z roku Ceda czyli będą oni tylko rok starsi. Chciała bym zakończyć to jak najszybciej żeby wlecieć z nową część tylko nie wiem czy ktoś będzie to czytał. Także no pozdrawiam i życzę miłej nocy, zachęcam do zgadywania kto mógł napisać to na murach szpitala💙🐵😘😊

Idealna||Draco Malfoy [ZAKOŃCZONA]Where stories live. Discover now