piątek, 30 sierpnia 2019r., Warszawa
Amelia po raz kolejny przebiegła wzrokiem po tekście na kartce, którą trzymała w trzęsącej się z nerwów dłoni. Cały zespół obserwował ją w napięciu. Każdy spodziewał się wściekłości i słów krytyki ze strony menedżerki i nikt specjalnie się nie rozczarował.
- Chcecie mi powiedzieć, że napisanie tego, hm projektu zajęło wam cały miesiąc? - zapytała ze stoickim spokojem, który po chwili przerodził się w prawdziwą burzę. - Pracowaliście nad tym w dziesięć osób. Dziesięć osób! I nikt z was nie wychwycił tylu błędów?
Podczas gdy większość zgromadzonych w sali konferencyjnej osób drżało z niepewności i strachu, Julia zasypiała na siedząco. Przez pół nocy nie zmrużyła oka - na zmianę płakała i nalewała sobie kolejne porcje wina do kieliszka. Tomek nie odbierał od niej telefonów, a gdy wrócił około czwartej rano, już spała. Kiedy wstawała do pracy, znalazła na blacie w kuchni mizernie wyglądający bukiet kwiatów - najprawdopodobniej kupiony w jakimś całodobowym markecie czy stacji benzynowej - oraz napisane na kartce na zakupy przepraszam.
Mówi się, że w takich przypadkach scenariusz zawsze jest taki sam. Dochodzi do przemocy - większej lub mniejszej, na drugi dzień są przeprosiny, a później znów dzieje się to samo. Ale Julia mimo wszystko wierzyła, że to był tylko jednorazowy przypadek. Tomek przecież zawsze był spokojny, po prostu był przemęczony i poniosły go emocje.
- Jula, nie śpij - z zamyśleń wyrwał ją cichy głos Moniki. Koleżanka trąciła ją łokciem. Julia podniosła głowę i ze zdziwieniem stwierdziła, że oczy wszystkich zwrócone są w jej stronę - łącznie ze wściekłym wzrokiem Amelii.
- Co? - zapytała brunetka zmęczonym głosem.
- Zadałam ci pytanie - powiedziała Amelia nad wyraz spokojnie.
- Mogłabyś powtórzyć?
- Dlaczego w raporcie, który dodałaś do projektu, znajdują się błędne dane? Poza tym, miały być za cały sierpień, a nie tylko drugą połowę.
- Nie sprecyzowałaś tego w...
- Pracujesz tu trzy lata i nadal nie wiesz, że przy raporcie na koniec miesiąca potrzebujemy wszystkich danych? - Amelia pokręciła głową. Zapadła cisza. Kobieta westchnęła i zebrała w kupę leżące przed nią kartki. - Dobrze, nie mam już czasu po raz setny ustawiać was do pionu. Poprawcie to i złóżcie mi na biurko najpóźniej o piętnastej - wycelowała palec w Julię. - Julia, ty wszystkiego dopilnujesz.
- Jasne - brunetka kiwnęła głową i wstała z krzesła wraz z innymi. W milczeniu przemierzyła drogę do swojego biura, a kiedy Monika weszła za nią i zamknęła drzwi, zaczęła mówić wzburzonym głosem:
- Co za głupia krowa! Ostatnie pół roku zdaję jej raporty w jeden i ten sam sposób i teraz nagle coś jej nie pasuje?
- Jeszcze niedawno mówiłaś, że walczyłaby o ciebie - Monika uśmiechnęła się krzywo.
- Proszę, nie dobijaj mnie - Julia usiadła przy biurku i zabrała się za pisanie maila do zespołu w związku ze spotkaniem. Jakby nie miała co robić.
Kiedy emocje nieco opadły, Julia zabrała się za poprawki, które na szczęście nie zajęły jej zbyt dużo czasu. W wolnej chwili wybrały się z Moniką na kawę, a wracając, zauważyły, że do ich biura zmierza młody mężczyzna z dość dużym bukietem czerwonych róż.
- Dzień dobry! - przywitał się, widząc zaskoczone dziewczyny. - Szukam pani Julii Accardi.
- To ja - Julia skinęła głową. - To dla mnie?
YOU ARE READING
Ostatnie dni wakacji || Taco Hemingway
FanfictionMarzec, 2017 rok. Julia Accardi odwiedza we Włoszech swojego ojca. Spodziewa się spokojnych wakacji, jednak już pierwszego dnia poznaje Filipa Szcześniaka, znanego w Polsce jako raper Taco Hemingway. Wkrótce rodzi się między nimi uczucie, ale po pow...