20. Minęła północ

1K 49 24
                                    

niedziela, 22 września 2019r., Warszawa

Gdy Filip zobaczył idącą w jego stronę dziewczynę przy Teatrze Wielkim, był przekonany, że to nie może być Julia. Im bardziej jednak zbliżali się do siebie, tym niżej opadała mu szczęka. Nie spodziewał się, że zobaczy ją w takiej odsłonie - w krótkiej sukience, z rozwianymi przez wiatr włosami, zaróżowionymi policzkami i do tego z papierosem w ustach wyglądała jak bogini.

- Wow - wykrztusił, kiedy stanęła naprzeciw niego. - Julia?

- Nie, Królowa Anglii - prychnęła i oboje się roześmiali. Po chwili jednak Filip dostrzegł w jej oczach smutek.

- Impreza się nie udała? - zapytał.

- Ciężko to nazwać imprezą... - spojrzała gdzieś w bok.

- Po twoim SMSowym bełkocie odniosłem wrażenie, że musiałyście nieźle dać w palnik - posłał jej znaczące spojrzenie.

- Chyba tylko ja - wzruszyła ramionami. - Zresztą... zdążyłam już wytrzeźwieć.

- Ok, to dokąd idziemy? Rundka po pubach? - zaproponował.

- Szczerze to nie chce mi się już pić - odpowiedziała i zrobiła krok do przodu. - Mówiłeś, że mieszkasz niedaleko.

Na początku do Filipa nie do końca dotarło to, co powiedziała, ale widząc jej znaczące spojrzenie, jego usta rozciągnęły się w uśmiechu. Julia rzuciła niedopałek na chodnik i poprawiła torebkę na ramieniu.

- Prowadź - poleciła.

Ruszyli w kierunku ulicy Bielańskiej. Mieszkanie Filipa znajdowało się na alei Solidarności - niecałe piętnaście minut spacerem od miejsca, w którym się znajdowali. Brunet chciał wiedzieć, jak dziewczynie minął wieczór z przyjaciółkami, więc ta z kwaśną miną opowiedziała, jak było naprawdę.

- Po prostu tak wyszło, zdarza się - próbował ją pocieszyć. - Nigdy nie wyszłaś na miasto z nadzieją na imprezę życia, a skończyłaś zgonując po dwóch piwach? Albo nie leciałaś na ratunek pijanemu facetowi?

- To drugie na szczęście nie - wywróciła oczami. Na myśl, że miałaby ogarniać pijanego Tomka, robiło jej się słabo. - A ty też jakoś szybko skończyłeś balety.

- Tak... - Filip kiwnął głową i westchnął. - Jakoś nie bawiłem się zbyt dobrze.

Julia widziała, że coś go trapi. Nie było to zwykłe niezadowolenie z nieudanego spotkania ze znajomymi.

- Co się stało? - zapytała. Brunet westchnął. Nie chciał jej okłamywać, ale nie mógł przecież też słowo w słowo streścić jej rozmowy z Igą.

- Moja była wprosiła się na imprezę i... - zawiesił głos. - Trochę popsuła mi humor.

Spojrzał na Julię, próbującą zapanować nad rozwianymi przez wiatr włosami. Nie wyglądała na specjalnie poruszoną tym, co powiedział. Sprawiała wrażenie jakby poinformował ją o czymś tak oczywistym jak pogoda.

- Nie mówiłeś mi o swojej byłej - stwierdziła.

- Ech, dawno i nieprawda - wzruszył ramionami.

- Opowiesz mi... coś więcej? - poprosiła.

- Nie ma o czym mówić...

- Ty o moim byłym wiesz aż za dużo - ucięła. Filip westchnął. Nie lubił wracać do przeszłości, a w szczególności do okresu, kiedy umawiał się z Igą. Jednak chciał być z Julią szczery i niczego przed nią nie zatajać.

- Spotykaliśmy się niecały rok. Rozstaliśmy się, bo bez mojej zgody zaczęła wrzucać nasze prywatne zdjęcia do sieci - podchwycił współczujące spojrzenie Julii i pokiwał głową. - Wiesz, ja sobie mega cenię prywatność. Nie relacjonuję każdej minuty życia na instagramie. A tu nagle nasze zdjęcie i lawina artykułów na pudlu i innych tego typu. Nie sądziłem, że doczekam widoku swojej twarzy na takich stronach.

Ostatnie dni wakacji || Taco HemingwayWhere stories live. Discover now