TOM I, I. Niespodziewane nadzieje

1.3K 83 224
                                    

— w hołdzie Bolesława Prusa oraz mamie, Aleksandra

Właśnie tak miała się sytuacja w Krakowie. Dziś rano panna Teofila Jagodzińska wybrała się na poranną mszę do kościoła. Nigdy jakoś szczególnie nie lubiła tam chodzić, wszystko wydawało jej się tam okropnie złe i zepsute, że podobnie jak matka, w przykrych oczywiście momentach życia, o mało nie dostawała tam globusa.

Przykładowo pani Miałkowska, co to dopiero była za kobieta, perfidna i próżna wdowa, która zawsze siedziała w pierwszej ławce, nigdy nie dalej, a później, gdy tylko wyszła z kościoła, obgadywała wszystkich dookoła. Czasami panna Teofila usłyszała kilka słów o sobie, a jakże, niepochlebnych, że to niby jest już po trzydziestce, a ona dalej nie jest zamężna. Śmiała się, gdy tylko to usłyszała. Po co niby jej jakiś tam mąż? Chyba tylko po to, aby ją denerwował, ot co!

Co prawda, Teofila nie uchodziła w towarzystwie za jakąś szczególną piękność. I to wcale nie przez to, że miała brzydką twarz czy coś, ona po prostu o siebie nie dbała!

Tym razem po wyjściu z kościoła nic się nie zmieniło: pani Miałkowska znów gaworzyła na prawo i lewo, a co gorsza, w jej towarzystwie Teofila dostrzegła również swoją młodszą siostrę Gryzeldę Jagodzińską, ówcześnie była to pani Klimkowska, nad którą zlitował się marny arystokrata, straszny megaloman. Gryzelda z czasem stała się taka sama. Siostra stała zgrubiała, była to bowiem jej już czwarta ciąża, a zarazem opierała się o ramię swojego męża Adama. Gryzelda miała wielu kochanków i wcale się z tym nie kryła. On zdradzał zaś ją, a każde dziecko, które mu urodziła, zapisał pod swoim nazwiskiem. Gardziła nimi, zawsze udawali przed innymi kochającą się rodzinę.

Teofila przystanęła gdzieś w cieniu, chyba mówili o niej i znów chciała się temu przysłuchać.

— Droga pani, czy wasza siostra upatrzyła sobie wreszcie jakiegoś kawalera? — pytała skrzeczącym głosem pani Miałkowska.

Śmieszno jej coś było. "Obyś tylko się nie udławiła", pomyślała Teofila.

— Moja siostra? — Tu Gryzelda zaśmiała się jak jakaś pierwsza lepsza arystokratka. — A kto by tam ją chciał? Chyba tylko jakiś starzec!

Towarzystwo zaniosło się swoistym śmiechem, a Teofila poczuła się urażona. Obrażała ją nawet własna siostra. To, że nie chciała wychodzić za mąż, było już błędem? Ot, wspaniałe towarzystwo!

Ze siostrą bardzo dużo ją dzieliło, już od najmłodszych lat. Gryzelda zawsze lubiła się stroić, upiększać. Ona zaś wolała siedzieć w książkach, zazwyczaj przyrodniczych. Często mówiła siostrze o swoich obserwacjach, szczegółowo jej wszystko opisywała, a Gryzelda uznawała to wprost za obrzydliwe. Wołała mamę, później tatę, a ostatecznie wieńczyła to kłótnia. Tak, Teofila nigdy nie czuła się szanowana i rozumiana w rodzinie. I na taką pannę, zdystansowaną do świata, czasem sarkastyczną i niemiłą, wyrosła. Mało kiedy się śmiała, nie miała po co. Zasiedziana tak w nurtującym ją, nieciekawym Krakowie, przetrwała aż trzydzieści cztery lata.

— A jak z Antosiem? — dopytywała Miałkowska, widocznie szukająca kolejnych wrażeń.

Teofila zadrżała. Na moment coś ją tknęło, o mało nie zawróciło jej się w głowie.

Warta jest tu do opowiedzenia pewna sensacja. Otóż, ostatnimi czasy Teosia stała się heroiną skandalu, skandalu, który sprawiła sobie ona sama. Było to z jakieś pół roku temu. Ojciec nieustannie szukał jej męża, wyprawiał przyjęcia, bale oraz spotkania, a ona tymczasem wolała spędzać czas z ich służącym Antosiem. Polubili się. Wolała zwykłych ludzi, nie tych bladych i próżnych markizów. Ojciec zastał ją wtedy w kuchni, wybuchła kłótnia, która w trakcie przeniosła się także do salonu, a jeden z markizów dostał nawet od niej w twarz. Wieść rozniosła się po całym Krakowie. Antosia niedawno zwolniono, a matka i ojciec musieli świecić oczami w miejscach publicznych i wstydzić się za ich dorosłą wprawdzie córkę, która nadal nie miała męża. Awanturnica, wariatka, skandalistka — właśnie tak mówiono o niej w mieście. Odrzucała wszystkich, co popadnie. Zawsze.

pozytywka, czyli magnetyzm serca » lalkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz