1*Raindrops*

1.4K 86 10
                                    

Krople deszczu uderzające w okno. Wszystko było tak doskonale słychać, zastanawiałam się jaki sens ma jeszcze moja egzystencja ?
Jej już nie ma i nie będzie, najgorszy moment mojego życia był gdy zobaczyłam jej nagrobek wręcz słyszałam jak łamie się moje serce . Miałam nadzieję że żyje, ale żyłam w błędzie...Więc skoro ona nie żyje to dlaczego ja tu jeszcze jestem ? Gdy nie wyobrażam sobie życia bez mojej małej soul mate.
Próbowałam. Ale zawsze mnie powstrzymywali ...
Nie ma mojego ojca,
Nie ma jej,
Kto jeszcze?
To nie ma sensu...
Nic nie ma.
-LAUREN DO CHOELRY BŁAGALIŚMY CIĘ ABYŚ PRZESTAŁA!- do pokoju wbiegła Dinah z Normani .
Normani była szybsza i odrzuciła z mojej ręki żyletke.
- nie potrafię bez nich tak dalej żyć- wychrypałam .
Nie pozwoliłam jej się przytulić, Nikomu .
Chciałam tylko jej.....
-Laur życie musi się toczyć dalej . Nie damy sobie rady bez naszej alfy, proszę weź się w garść- patrzyła mi błagalnie w oczy,
-straciłam ich na zawsze ...- nagle poczułam pieczenie na policzku
-Jauregui szmato ogarnij się nie mam do Ciebie sił rozumiesz?! My też cierpimy! Szczególnie przez Ciebie bo chcesz nas zostawić! - płakała,
-przepraszam wiem że jestem beznadziejna -również zaczęłam płakać
-błagam przestań tak mówić! Po prostu ogarnij się dla nas !
- Nie mogę wam tego obiecać

Rok wcześniej
Nie chciałam nic . Codziennie jej szukałam. Nawet nie pozwoliłam sobie na żałobę po ojcu ... liczyła się tylko ona od roku bez zmiany jej szukałam ....
-L- L-lauren m- musisz t-to z-zobaczyć - przyszła do mnie roztrzęsiona zapłakana Dinah że ledwo ją rozumiałam .
A w jej głowie powtarzały się słowa
"Cmentarz - Camila - śmierć "
Odrazu pobiegłam za nią.
Zobaczyłam coś niewyobrażalnie okropnego... A moje serce właśnie zamieniło się w pył
"Śp.Karla Camila Cabello
Nie potrafiłam tego przyswoić . Zaczęłam krzyczeć Dinah caly czas mnie przytulała. Wyszarpałam sie z jej ramion i pobiegłam w strone jej domu. Nie byłam tam nigdy po tym jak Camila zniknęła. Myślałam że sie znajdzie i przyjdzie do mnie i wyjaśnimy to jej mamie ... ale tak sie nie stało, wiem że zgłosiła zaginięcie Camili ale szybko sprawa ucichła przez co byłam niesamowicie wkurwiona .
Zadzwoniłam do drzwi otworzyła mi Sofia,
- Lauren jak dawno Cię nie widziałam- przytuliła mnie, a następnie spojrzała mi w oczy. Zauważyła że płakałam - oh czyli już wiesz...Jak się trzymasz ?- zapytała smutno, a moje serce ponownie sie rozpadło,
-bardzo źle mała - powiedziałam łamiącym się tonem,
-o witaj Lauren - przyszła jej matka,
-czyli to prawda Camila...- grałam
- tak mi przykro skarbie. Dobrze że już wiesz... - I tu nastała ciemność . Prawdopodobnie zemdlałam ale tego pewna nie jestem ...
Obudziłam się dopiero następnego dnia w lesie... miałam nadzieję że nie zmieniłam się przy rodzinie Cabello . Później gdy się obudziłam szybko wróciłam do domu nie gadając ani z Sofią ani z Sinu, w domu dostałam solidny opierdol od dziewczyn i od mojej matki za to że nie dałam znaku życia . Opowiedziałam im wszystko ..."

Witam po długiej przerwie w drugiej części She Wolf ;)

S-W - Angel Or Demon? -CamrenNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ