Zhang Baizhu z koszykiem na lekarstwa na plecach uszczypnął twarz Xiao YuAn'a i krzyknął:
- Xiao-!....
Zanim skończył swoją wypowiedź, Xiao YuAn nagle złapał go za gardło i wykręcił jego ramię. Następnie włożył do ust Zhang Baizhu jakieś zioła, aby powstrzymać go od ponownego krzyku. Wreszcie Xiao YuAn wrzucił go z powrotem w krzaki. Kiedy Xiao YuAn obejrzał się za siebie, zobaczył wychodzącego z chaty Yan HeQing'a, który jedną ręką przytrzymywał się drzwi. Jego na wpół ślepe oczy wyrażały oszołomienie, gdy skierował uszy w kierunku, z którego dobiegały nagłe dźwięki. Następnie zapytał:
- Co się stało? Coś nie tak?
- Wszystko w porządku. To był po prostu wielki dzik. Już go przegoniłam, Gongzi, więc możesz wrócić i odpocząć- odpowiedział z uśmiechem Xiao YuAn.
Leżący w krzakach Zhang Baizhu, ze złością rzucił kamieniem w Xiao YuAn'a.
Yan HeQing chciał coś powiedzieć, ale ostatecznie żadne słowa nie opuściły jego ust. Jedynie odwrócił się z zamiarem powrotu do drewnianej chatki.
Xiao YuAn odetchnął z ulgą.
Cholera! Dobrze, że zareagowałem tak szybko!!!! Na szczęście Yan HeQing nie usłyszał mojego imienia!!!
Dopiero, gdy Xiao YuAn zobaczył, że Yan HeQing wszedł do chaty, podniósł Zhang Baizhu z trawy i zaciągnął go wyżej w góry.
- Eh, eh, eh!!! Co ty do cholery robisz?!! - zawył Zhang Baizhu.- Wiesz o tym, że kiedy nie wróciłeś do wioski Taoyuan, wszyscy zaczęli myśleć, że uciekłeś ze swoją ukochaną? Oh, chłopie! Właśnie przyłapałem cię na gorącym uczynku! Naprawdę uciekniesz z tym podejrzanym człowiekiem?! Co ty robisz?! Wow, czy naprawdę mnie zabijesz i zakopiesz przez to, że was przyłapałem?!
Xiao YuAn znalazł porzuconą przez myśliwych pułapkę i do połowy zakopał tam Zhang Baizhu, dosypując w trakcie więcej ziemi.
- ....... Do cholery! Ty naprawdę chcesz mnie pogrzebać żywcem!!! - wykrzyknął Zhang Baizhu.
Z uśmiechem na twarzy Xiao YuAn strzepnął z dłoni ziemię.
- Wystarczy, teraz przestaniesz robić scenę.
- Kto do diabła robi scenę?!!!! Jestem tym, z którego się śmieją. Co ty na to?!
Xiao YuAn zignorował go i zapytał:
- Czy sprawiłem, że LiuAn i FengYue się martwią? To nie tak, że celowo nie chciałem wracać, ale ten mężczyzna, którego właśnie widziałeś, był ciężko ranny i nie mogliśmy zejść z góry, dopóki jego rany się nie zagoją.
- Wymówki, wymówki. Więc, dlaczego używasz czerwonego owocu, aby zmienić swój głos na kobiecy? Przed chwilą widziałem, że ten mężczyzna nie ma żadnego problemu z oczami, mam rację? Fuck! Xiao YuAn, czy udajesz kobietę, żeby go uwieść?! - krzyknął Zhang Baizhu z przerażeniem.
Xiao YuAn położył kciuk i palec wskazujący na brodzie, myśląc na głos:
- Kiedy przedstawiasz to w ten sposób, to w sumie się nie mylisz.
Twarz Zhang Baizhu wykrzywiła się w strachu.
- Trudno to wyjaśnić, to jest zbyt trudne do wyjaśnienia. Zhang Baizhu, kiedy wrócisz do wioski, pamiętaj, żeby powiedzieć LiuAn'owi i FengYue, że u mnie wszystko w porządku i wrócę za kilka dni, więc nie muszą się o mnie martwić- powiedział spokojnie Xiao YuAn.
Zhang Baizhu wydostał się z ziemi i powiedział:
- Eh, jak to powiedzieć? Twoi dwaj Gege zabrali twojego Didi do lekarza. W tej chwili w rezydencji została jedynie Ciocia San.
- Kiedy? - zapytał oszołomiony Xiao YuAn.
- Zaledwie kilka dni temu. Usłyszeli, że w Zachodnim Królestwie Shu jest lekarz, który specjalizuje się w leczeniu trudnych i różnorodnych chorób, bez względu na to, kim jest pacjent. Ale na Niebiosa, jest trochę daleko od wioski Taoyuan, więc podróż zajmuje więcej niż dziesięć dni. Twoi dwaj Gege rozpytywali o tego lekarza, a potem zabrali do niego twojego Didi- odpowiedział Zhang Baizhu.
Xiao YuAn przytaknął w zamyśleniu, a następnie zapytał:
- Gdzie jest Lin ShenLing?
- Ah, Lin-guniang... czy pamiętasz, że mój ojciec zranił sobie plecy? Ponieważ nie może iść w góry, aby pozbierać zioła, muszę je dla niego zebrać. Ale medyczny sklep i mój ojciec potrzebują kogoś, kto by się nimi zajął , więc powierzyłem to zadanie Lin-guniang... Lin-guniang jest bardzo miła...- powiedział Zhang Baizhu.
Xiao YuAn wciąż rozmyślał o wizycie Xie ChunGui u tego tajemniczego lekarza, więc nie usłyszał radości w głosie Zhang Baizhu, gdy ten wspomniał o Lin ShenLing. Xiao YuAn westchnął bezradnie.
- Poważnie, kim do diabla jest ten mężczyzna? - Zhang Baizhu szturchnął Xiao YuAn'a łokciem.
Xiao YuAn odepchnął rękę Zhang Baizhu i odpowiedział:
- On jest wrogiem.
- Zamknij się. On wygląda dla mnie bardziej jak szwagier- przesadnie wykrzyknął Zhang Baizhu.
Twarz Xiao YuAn'a była pełna powątpiewania. Jego wyraz twarzy mówił "nie uwierzysz w to".
- Gdyby wiedział, kim jestem, na pewno pociąłby mnie na tysiąc kawałków!
- Więc dlaczego się nim zajmujesz? - Zhang Baizhu był bardzo zdziwiony.
Usta Xiao YuAn'a zadrżały.
- Kto wie? Może to przez współczucie, a może po prostu jestem chory. Tak, zdecydowanie jestem chory. Coś musi być nie tak z moją głową.
- Xiao YuAn, naprawdę go lubisz, prawda? - powiedział Zhang Baizhu.
Xiao YuAn, który przez długi czas milczał, podniósł głowę. Ciepłe promienie słońca przebijały się między liśćmi drzew. Cienie na twarzy Xiao YuAn'a utrudniały odczytanie jego wyrazu.
- Nie, nie lubię go.
Zhang Baizhu, który przez dłuższy czas patrzył na niego, w końcu zapytał:
- Czy ten mężczyzna jest żonaty?
- Huh...? - Xiao YuAn spojrzał na niego podejrzliwie.- Dlaczego pytasz?
- Ah? Czyżby był osobą z taką osobowością? Tracąc początkową odrobinę nadziei na coś więcej, po prostu ucieka od swoich prawdziwych uczuć, nie uznaje ich, a nawet o nich nie myśli. Z biegiem czasu oszukuje nawet samego siebie, uważając, że one w ogóle nie istniały- powiedział Zhang Baizhu.
Xiao YuAn klasnął w dłonie.
- Ah? Tak naprawdę taka osobowość jest dobra. Przez bycie bez serca nie trzeba męczyć się przez całe życie z uczuciami!
Zhang Baizhu machnął ręką z oburzeniem.
- Dobrze, dobrze, co tylko uważasz za dobre. W każdym razie, kiedy wracasz?
- Wrócę, gdy głównemu bohaterowi się polepszy- odpowiedział Xiao YuAn.
- Lepiej się pośpiesz, bo za kilka dni będzie ulewa, a ta góra może się zapaść. Jeśli tu zostaniecie to będziecie w niebezpieczeństwie- ostrzegł Zhang Baizhu.
Xiao YuAn skinął głową.
Zhang Baizhu otrzepał swoje ubranie z ziemi i spojrzał w niebo.
- Dobra, dobra, powinienem zejść już z góry.
Xiao YuAn uśmiechnął się i skinął głową.
- Uważaj na siebie. Nie odprowadzę cię.
Zhang Baizhu wskazał na niego i zawołał:
- Spójrz na siebie! Cały promieniejesz! Musisz być naprawdę chętny do powrotu do tego mężczyzny, kiedy już sobie pójdę. Musisz być!
Kiedy Zhang Baizhu skończył krzyczeć, prędko zbiegł z góry, nie dając Xiao YuAn'owi szansy na obalenie swojej teorii.
Xiao YuAn przyłożył ręce do ust i krzyknął w kierunku, w którym pobiegł Zhang Baizhu:
- Zhang Baizhu, jesteś głupi?! Biegniesz w złą stronę!!
------------------
CZYTASZ
How To Survive As a Villain [TŁUMACZENIE PL]
Historical FictionNowelka autorstwa Yi Yi Yi Yi, 伊依以翼. Angielskie tłumaczenie: Smollstarks na Foxaholic UWAGA! TO JEST TYLKO TŁUMACZENIE Opis: Xiao YuAn przenosi się niespodziewanie do świata swojej ulubionej powieści, gdzie zostaje młodym Cesarzem znanym ze swojej...