Ep. 5

705 104 42
                                    

Kurogiri nie posiadał twarzy, która odzwierciedlałaby jego myśli czy emocje. Jednak widok siedzącego Tomury i Sory razem przy barze zdecydowanie był niecodziennym zjawiskiem. Zwykle lider grupy nie lubił jeść w czyimś towarzystwie, a tymczasem sam zaproponował nowicjuszowi dołączenie. Nie dzieliło ich nawet jedno krzesło, które zwykle obok Shigarakiego było wolne, nakazując komuś, kto się odważył do niego dosiąść, zająć miejsce dalej. Ta dwójka prawie stykała się ramionami - prawie, bo Sora wciąż pozostawał czujny, zdając sobie sprawę, że przypadkowe zetknięcie mogło sprowadzić na niego gniew lidera.

W barze panowała przyjemna cisza. Pozostali członkowie Ligi rozpierzchli się, barykadując się w swoich pokojach lub wychodząc anonimowo na zewnątrz, by załatwić swoje własne sprawy. Póki nie byli potrzebni Tomure, nie obchodziło go, co się z nimi działo. Sora odczuwał to trochę inaczej. Pomimo zyskania drobnego respektu od Dabiego, ten nadal sporadycznie kpił sobie z młodszego kolegi, oczywiście nie miało to już charakteru prześmiewczego czy złośliwego, a zwykłe przyzwyczajenie. Brak obecności Togi również dobrze wpływała na Sorę, który czasem odczuwał lęk względem tej dziewczyny. Dopiero co zagoiła się jedna cięta rana na dłoni, a wariatka już chciała stworzyć kolejną.

- Kurogiri - odezwał się zirytowany Tomura, do tej pory skutecznie ignorujący Sorę. - Długo jeszcze? Jestem głodny.

Gdyby ktoś spojrzał na Tomurę Shigarakiego mógłby powiedzieć, że chłopak jest zawsze głodny albo niedożywiony, biorąc pod uwagę jego lichą budowę ciała i szczupłość godną anorektyka, a jednak zdarzało mu się jeść pełen posiłek, o ile sobie o nim uprzednio przypomniał.

Barman postawił przed dwójką młodzieńców pełne talerze z lekko strawnym daniem, znad którego unosiła się jeszcze ciepła para. Lider od razu zaczął pałaszować swoją porcję, nie używając tradycyjnie pałeczek, a zwykłego widelca, nawet nie zauważając tego, co skupiło na sobie uwagę Kurogiriego. Mężczyzna spoglądał na Sorę zagapionego na swój talerz. Nie smakowało mu? Nie zamierzał nawet spróbować? Oczywiście nie zraniłoby to uczuć barmana, bo jego zadaniem było pilnowanie Tomury, czy ktoś inny doceni jego kuchnię albo ją wykpi, nie stanowiło jego priorytetu.

- Coś się stało, Sora? - zapytał. Czasem ten dzieciak przypominał mu młodszego Tomurę, też zagubionego, czasem przestraszonego. Ich budowa ciała była nawet podobna. - Nie smakuje ci?

Sora pokręcił głową, od razu besztając się w myślach za chwilowe odpłynięcie, co mogło zostać negatywnie odebrane przez barmana. Podarowano mu obiad, ciepły i zapewne pyszny. Shigaraki przerwał konsumowanie swojej porcji, posyłając krótkie spojrzenie osobie obok. Przez takie zachowanie niemal całkowicie stracił apetyt. Pierwszy raz okazał komuś taką namiastkę dobroci, pozwalając temu bachorowi zjeść razem z nim, a ten postanowił obrzydzić mu posiłek? Powinien zostać ukarany.

- N-nie... Wszystko w porządku - wymamrotał niepewnie, ale żaden z pozostałej dwójki nie był przekonany, co do prawdziwości słów jasnowłosego. - Przepraszam, już jem...

Sora ujął w palce metalowy widelec, starając się kontrolować drżenie dłoni. Nie powinien okazywać niewdzięczności względem troski i dobroci Kurogiriego oraz denerwować Tomurę, który dalej mu się przyglądał, jakby zapomniał, że jego talerz nie jest jeszcze pusty. Sora nabrał trochę jedzenia na widelec, mając przed oczami dawne lekcje z etykiety i prawidłowego zachowania przy stole. Nauczycielka sprowadzona przez matkę była podłą, wręcz okrutną kobietą. Chociaż dobrze jej płacono, nie siliła się na dobroć względem Sory i jego siostry. Nie omieszkała karcić ich, wytykając choćby najmniejszy błąd, czasem posuwając się do kar cielesnych. Sora nigdy się nad tym nie zastanawiał, ale nieraz budziło to w nim niepokój - nauczycielka etykiety potrafiła uderzyć tak mocno i tak skutecznie, że na skórze dzieci nie zostawał nawet ślad, przez co rodzice nie odkryli do tej pory surowości, z jaką odnoszono się względem ich dzieci.

Rozpad | Tomura Shigaraki✔Where stories live. Discover now