Ep. 12

640 105 33
                                    

Akcja Ligi Złoczyńców zbliżała się wielkimi krokami, gotowa rozbić zaufanie społeczeństwa do bohaterów i szkoły U.A.. Shigaraki zdobył informację z samej góry, gdzie ostatecznie odbędzie się letni obóz szkoleniowy. Poznał wszystkie szczegóły, dlatego teraz mógł swobodnie planując akcję, wykorzystując wszystkie swoje pionki, jakie wciśnięto mu w ręce. A tym razem miał ich więcej, ponieważ Giran zgodnie z obietnicą sprowadził niebezpiecznych typów, jakimi był Muscular a także Moonfish, poza nimi zjawił się kolejny dzieciak - budową ciała podobny do Sory, ale zbyt gadatliwy i denerwujący. Sora taki nie był. Potrafił trzymać gębę na kłódkę i w ciszy zajmować się swoimi sprawami. Tylko dlatego Shigaraki (głównie z powodu natarczywych próśb) zgodził się na pomoc szczyla w planowaniu przebiegu miji.

Cel był jasny - porwać ucznia Bakugo Katsukiego, który tylko marnował się po stronie bohaterów. All for One widział w tym dzieciaku potencjał prawdziwej siły niszczycielskiej. Już jego dar mógł budzić przerażenie, a gdyby tę moc i paskudny charakter sprowadzić na właściwe tory... All Might nie miałby szans. Nikt by nie miał. 

Sora przesunął palcem wzdłuż mapy ukazującej obszar całego obozu z zaznaczeniem większego placu i domu, w którym mieszkaliby uczniowie. Tomura nieświadomie śledził każdy jego ruch, przypatrując się jak marszczy brwi, zastanawiając się nad czymś. Osobiście przywódca nie puściłby takiego chucherka na misję z resztą sadystów i socjopatów, ale nie potrafił wymyślić żadnego sensownego powodu, dla którego miałby go zatrzymać. Zwłaszcza, że Sora uparcie chciał brać w tym wszystkim udział, a taki dureń Dabi go poparł, twierdząc, że nic tak nie hartuje jak praktyczne działanie. Gadanie! Dabi, kiedy tylko zjawił się w kryjówce po raz pierwszy nie miał nic do zaoferowania, bo nie miał na sumieniu żadnych zbrodni, w przeciwieństwie do Togi.

Shigarakiego bardziej martwiło to, co działo się z nim samym. O ile początkowo nie obchodziła go obecność nikogo w pobliżu, tak teraz mimowolnie pożądał obok siebie mieć Sorę, choćby w zasięgu wzroku. Był słaby, kruchy, miał lichszą posturę niż Tomura, dlatego niebieskowłosy nie uważał, aby jego towarzysz nadawał się do tak niebezpiecznej misji. Mieli walczyć z młodymi przyszłymi bohaterami, a także z zawodowcami. Czy Sora, który do tej pory nie pokazał całej mocy swojego daru mógłby coś zdziałać?

- Zasłona - mruknął Sora, zwracając się do Tomury. Ten uświadomił sobie, że od dłuższego czasu bezczelnie przyglądał się złotookiemu. - Dabi wykorzysta swój dar i podpali las, o tutaj. - Postukał palcem w obszar nieco oddalony od obozu. - Bohaterowie pomyślą, że tam zaczął się atak, więc skupią się na interwencji w tamtym obszarze, pozostawiając obóz bezbronny.

To nie był głupi pomysł, ale Shigaraki nie zamierzał głośno tego przyznawać. Starał się chłodno i szorstko odnosić do Sory, nie pozwalając sobie na żaden objaw sympatii. Samo to, że chciał jego towarzystwa, denerwowało go, bo nie kontrolował przez to własnych myśli ani odruchów, przez co musiał już dzisiaj zmieniać raz koszulkę, po tym jak zamiast do ust to wylał zawartość butelki na ubranie. Nie chodziło o jakieś głębsze uczucia, Shigaraki nie angażował się w nic uczuciowo. Wątpił, by posiadał jakiekolwiek uczucia i zdolność do przywiązania się. Ktoś przyglądający się z boku stwierdziłby, że jest zainteresowany płcią przeciwną. Bzdura! Chłopcy z całą pewnością go nie pociągali - tu chodziło o konkretną osobę. Tylko o Sorę.

- Natomiast Mustard zacznie stąd...

- Nie uwzględniłeś w swoich planach Moonfisha ani Musculara - stwierdził zaczepnie Tomura, krzyżując ręce na piersi. Dobrze, że miał na sobie dziś maskę, którą zwykł nazywać ojcem, dzięki temu miał pewność, że nie zdradzi się żadnym krzywym uśmiechem czy za długim spojrzeniem.

Sora przełknął śliną, zaciskając dłonie w pięści. Znowu miał na sobie za dużą bluzę Tomury. Pomimo zakupów ciągle chodził w tej jednej. Nie nosił jej tylko, kiedy musiał ją wyprać. Niebieskowłosy nie potrafił określić, czy mu to obojętne czy go to wkurza. Nie umknęło jego czujnej uwadze, że złotooki spiął się na wzmiankę tej dwójki.

Rozpad | Tomura Shigaraki✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz