Nastolatnia Mama - Rozdziały pierwotne - Rozdział 9

135 0 0
                                    

Wróciłśmy do domu siadając na kanapie i rozmawiając o Vice i jej dzieciach. Gdy nagle wypaliłam:

-Teraz jestem pewna że nie usunę dziecka. Mówię patrząc za okno.

-No nie mów mi że chciałaś?! Mówi zaskoczona Selena.

-Na początku nie byłam poprostu pewna czy sobie poradzę. Boję się śmierci...

-Spokojnie.. Nic ci się niestanie. Przeżyjesz.  Uspokaja mnie Selena.

-A ty jak się czujesz?? Pytam Seleny.

- A jakoś się czuję, nawet ok. Odpowiada.

  -Jesteś smutna, czemu? Pytam z głosem pełnym troski.

-Nic, naprawdę nic.  Przybrała sztuczny uśmiech, najwidoczniej nie chce o tym że mną rozmawiać. I Wróciłśmy do rozmowy o vice i jej dzieciach.

***

To twój szósty miesiąc w moim brzuszku, zaczynasz kopać, bardzo mocno. Wciąż nie wymyśliłam ładnego imienia dla ciebie może Deneris lub Gloria? Nie mam pomysłu..

Kocham cię twoja mamusia mia.

Wzięłam telefon do ręki i zaczęłam nagrywać, skierowałam telefon na swój brzuch.

-Zobacz, zobacz jaka jesteś już duża. Mówię do brzucha.

-Co robisz? Pyta Selena.

-A to twoja ciocia, Selenka. kieruje telefon na Selene a ta się uśmiecha i wychodzi zamykając za sobą drzwi. Jeszcze chwilę ponagrywałam i wyłączyłam telefon.

***

-Selena! Idziesz z nami??  Pyta Viki.

-Nie! Idźcie same mam dużo nauki!- Krzyczy Selena z swojego pokoju.

-Dobra to my idziemy pa! Krzyczę.

-Pa!!

Ponieważ przeprowadziłyśmy się trochę dalej to niestety z Viki widuje się jeszcze żadzej.

- No to opowiadaj jak tam dzieci, co u nażeczonego?  Zadaje miliard pytań na sekundę. Viki tylko się śmieje i zaczyna odpowiadać na wszystkie moje pytania.

- Dzieci są cudowne, zobaczysz jak urodzisz... Zaczyna Viki, ale widzi moją smutną minę. -Przepraszam... Zapomniałam, wszystko będzie dobrze. Pociesza mnie, a ja ponieważ nie chcę żeby się o mnie martwiła uśmiecham się najszczerzej jak tylko mogłam w tamtej Chwili. -A jeżeli chodzi o mojego prawie męża to bierzemy ślub!! Mówi podekscytowana.

  -Jejku! Serio!! To świetnie! Krzyczę nie zwracając uwagi na ludzi w parku. kiedy!?

  -Za...  Posmutniała. -Za dwa lata. Odpowiada smutno.

-Trochę długo, ale spokojnie wasza miłość to przetrwa. Na co Viki tylko się uśmiechła.

VIKI.

-... Za dwa lata. Odpowiadam smutno.

-Trochę długo, ale spokojnie wasza miłość to przetrwa. Uśmiechłam się do niej.

Szkoda tylko że ciebie oraz Seleny na nim nie będzie...

-A jak tam u twojego Anthonego?  Spytałam.

-No właśnie... Zrobiła się smutna. Nie odzywa się od paru miesięcy, nie odbiera, nie czyta wiadomości ode mnie, a nie wiem gdzie mieszka.

-Może jest zajęty. Napewno się odezwie a wtedy pożałuje że ci nie odpisywał! Powiedziałam żartobliwym głosem, na co ona z to zbawienia wywruciła oczami.

***

MIA

-Jadę do rodziców jedziesz ze mną?  Pytam Seleny.

-Mówiłam już że nie mogę. Jękneła Selena.

-Ok dobra, dobra. Uniosłam ręce w geście obronnym. -to ja wychodzę pa. Nie czekając na odpowiedź Seleny ruszyłam w stronę przystanku.

Widziałam parę ciekawskich oczu, lecz zignorowałam to i jechałam w ciszy. Gdy dotarłam już na miejsce weszłam po cichu do domu który jak zawsze był odwarty, moi rodzice zawsze zapomniali zamknąć drzwi na klucz. Po cichu udałam się w stronę kuchni w której słyszałam rozmowę moich rodziców.

 -Cześć...  Zaczęłam nie pewnie.

-Boże.. Mia ty to... S-słyszałaś? Pyta zatroskanym a zarazem przestraszony głosem moja matka

-Tak.. Odpowiadam. Nie słyszałam tego co mówią, poprostu słyszałam ich kłutnie.

-Ale ty wyrosłaś. Jak się czuję maluch? - Próbuje zmienić temat mój ojciec.

***

Nastoletnia mamaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz