27

494 20 0
                                    

Szybko biegłam, już spóźniona do pracy o jakieś pół godziny. Moja szefowa bardzo nie lubiła spóźnień. Szybko wbiegłam tylnymi drzwiami, i jeszcze szybciej się przebrałam. Potem jak gdyby nigdy nic, wyszłam i zaczęłam przyjmować zamówienia. Podeszła do grupki osób, na oko w moim wieku.

— Co podać?? - Pytam uprzejmie. Oni podają mi to co chcą zamówić i odchodzę. I już po chwili przychodzę z zamówieniem.

I tak mijał mi dzień w pracy. Cieszyłam się bo dziś miałam dostać wypłatę.
Gdy już ją dostałam, szybko pobiegłam do domu wzięłam że sobą Tiffany, i pojechałyśmy do sklepu. Kupiłyśmy jakieś drobne rzeczy i wróciłyśmy z powrotem, ponieważ dziś miało dotrzeć reszta mebli. Gdy meble przyszły to Wszystko próbowałyśmy złożyć same, lecz udało nam się złożyć tylko szafkę. Od reszty musiałbyś y wezwać fachowców. Na co oczywiście musiałyśmy wydać, dosyć sporą kwotę.

Późną nocą łazienka była prawie gotowa. Zostało tylko miejsce na kabinę, o której rodzice zapomnieli i jej nie zamówili.

Lecz naszczęście, jutro mam opiekować się małymi dziećmi, więc pewnie za to dostanę trochę pieniędzy.

***

Następnego dnia, szłam do domu w którym miałam opiekować się dzieckiem. Gdy stałam już pod wyznaczonym adresem, zadzwoniłam do drzwi. Otworzyła mi wysoka brunetka, z wielkimi  różowymi tipsami, i mocnym makijażem. Zaprosiła mnie do środka i powiedziała że wrócą gdzieś około północy.

***

Siedziałam już sama z małym chłopcem, który właśnie oglądał bajki i powoli usinał. Odchodziła już godzina dwudziesta druga. Jakieś dziesięć minut później, chłopiec o imieniu Carl zasną. Jako że był już umyty to powoli wzięłam  śpiącego pięciolatka na ręce i przełożyłam go do jego pokoju. Powoli zamknęłam drzwi, i wyłączyłam telewizor w którym leciały bajki.

Wzięłam telefon do ręki i przeglądałam portale społecznościowe. Gdy nagle usłyszałam dźwięki dobiegające z korytarza. Zobaczyłam na telefon na którym pisała godzina 22.45 więc nie możliwe żeby, rodzice Carla już przyszli. Powoli ze strachem schodziłam na korytarz. Przy okazji wzięłam do ręki wałek który leżał w kuchni. Otworzyłam drzwi na korytarz i.....

Zobaczyłam tan tego samego chłopaka co dziś w restauracji. Spytałam :

— Dobry wieczór, kim jesteś?

— O to samo mógłbym zapytać ciebie. - wzruszył ramionami.

— Jestem opiekunką. A ty? Kim jesteś, mieszkasz tu?

— Jestem Noah, i tak. Mieszkam tu. - mówi i wchodzi w głąb domu.

***

Parę godzin później, a dokładnie to o drugiej w nocy do domu przyszli rodzice Carla. Przeprosili że ich tak długo nie było, zapłacili za pilnowanie Carla i powiedzieli żebym zaczekała to dadzą mi jeszcze '' odszkodowanie '' za ich spóźnienie. Podziękowałam i wyszłam.

— Poczekaj! Odprowadze cię! - Krzyczy chłopak.

— No.. Ok. - Odpowiadam. Trochę głupio było mi zapytać ale musiałam. — Ej, przypomnisz mi jak masz na imię? - mówię cicho.

— Noah. - odpowiada lekko się śmiejąc. Po chwili dowiaduje się że chodzi do tej samej szkoły co ja. Dziękuję Noah'owi i wchodzę do mojego domu. Szybko wchodzę do mojego pokoju nawet się nie myjąc kładę się na moim łóżku, i szybko zasypiam.

Nastoletnia mamaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz