Siedzimy wtolone do siebie przez chwilę, aż wkońcu mówię:
— Nie chcesz tego zgłosić? - zapytałam że spokojem aby jej nie przestraszyć.
— I niby c-co mam im powiedzieć? - mówi płaczliwym głosem Tiffany.
— No naprzykład że rodzice zmuszają cię do prostytucji.
— Nie.. Nie mogę tego zrobić. - powiedziałam prawie płacząc.
— Dlaczego? - szepnęłam zrezygnowana.
— Poprostu nie mogę...
— Jak chcesz... Ale naprawdę radzę Ci to zgłosić na policję. - westchnełam że zrezygonowniem.
— Z-zimno mi. - Mówi Tiffany na jej ciele widzę parę siniaków, a jej twarz jest bardzo blada. A na dodatek wygląda jak by nie jadła od paru dni. - Proszę... Nie mów nikomu o m-mojej sytuacji..
— Jasne. To będzie nasz sekret. - powiedziałam.
— Dzi-... - straciła przytomność.
— Tiffany? Tiffany! Tiffany!? Nie rób sobie ze mnie żartów! - Halo.. Halo! Pogotowie! Moja koleżanka zemdlała!
~ Adres poproszę.
— Nie mam pojęcia gdzie jestem! Jestem na jakimś przystanku!
~ spokojnie rozejrzyj się.
— widzę jakiś dom. Opuszczony.
~ zobacz czy nie ma tam jakiegoś adresu. - mówi pan w słuchawce.
— Ulica.. Aftons 447 jesteśmy na przystanku obok!
~ Jasne wysyłam karetkę. Ile lat ma poszkodowana?
— szesnaście. - mówię próbując się uspokoić.
~Dobrze. Jesteś cię same?
— tak! - nie potrafiłam się uspokoić.
~Dobrze karetka jest w drodzę. Masz może coś do okrycia dziewczyny?
— Nie za bardzo. - Byłam ubrana tylko w bluzkę sportowy stanik i krótkie spodenki. — A nie! Jednak mam! Ściągam bluzkę z siebie i okrywam nią Tiffany.
~Dobrze.
— Karetka! Karetka już jest! - uśmiechnęłam się szeroko.
— To ja się rozłączam. - Mówi chłopak w telefonie.
— Tutaj! - Krzyczę i wymachuję rękoma w stronę karetki. Ratownicy wyśedli i wzięli Tiffany z moich kolan. — Mogę jechać z wami?! Jestem jej siostrą. - skłamałam.
—W siadaj.
— Dziękuję! - Mówię i idę za ratownikami.
×××
— Jak się czujesz? - Mówię do bladej Tiffany.
— D-dobrze. - Odpowiada prawię nie słyszalnie.
— Nic Ci nie jest? Co Ci powiedzieli? - Wypytuje.
— Ja... Czuję się dobrze. Ale jest problem..
— Jeju jaki?! - Mówię zmartwiona.
— Ja jestem w ciąży...
______________________________________
Kolejna ciąża? Tym razem Tiffany w ciąży.
Mam nadzieję że nie zanudzam.
Stwierdziłam iż skoro ta książka ma tytuł,, nastoletnia mama '' to i w drugiej części jakaś ciąża musi być.
Rozdział poprawiony!
![](https://img.wattpad.com/cover/195721797-288-k227910.jpg)
CZYTASZ
Nastoletnia mama
Teen FictionCzy młoda dziewczyna może być gotowa na dziecko? Czy będzie je kochać po mimo tego że jest tym nie planowanym? Błąd może popełnić każdy, w końcu po to one są. Czasami błąd można naprawić, lub po prostu sprawić żeby nie był błędem a najlepszą decyzj...