Posłowie

999 40 93
                                    

Będzie długo, bo — jak wiecie — nie mam umiaru w słowach… xD Nawet podzieliłam to posłowie na części, żebyście mogli pominąć to, co Was nie interesuje 😁

Historia

Ta opowieść znaczy dla mnie bardzo wiele, bo napisanie fanfiction w fandomie Harry'ego Pottera było moim marzeniem od wielu lat. Praktycznie odkąd natrafiłam na pierwsze ff i przepadłam na dobre w tym świecie (a było to na tyle dawno, że nie miałam wtedy w domu stałego łącza i czytałam blogi na przerwie w szkolnej bibliotece <R.I.P blog.onet.pl>). 

Pierwsze notatki do tej opowieści pochodzą z 2008 roku, a historia mieliła się w mojej głowie przez długie lata i jest znakomitym przekrojem przez moje sympatie w HP. Tak, tak… na początku nie było tu WCALE Severusa, a w prologu występował na przykład… Syriusz 😬

Nie sposób tu nie wspomnieć o moich dawnych znajomych z blogspota, które miały swój wpływ na to ff. 

Ignise — autorka Dramione, którą czytałam przez wiele lat. To u niej po raz pierwszy zobaczyłam wersję imienia głównej bohaterki, która stała się tą ostateczną.

Maximilianne — pisała cudowne ff o huncwotach i należała do nurtu anty-dzieci-Voldemorta. Przekonała mnie do swoich tez (które później Rowling zdeptała w CC xD) i po długiej wymianie maili Juliette zyskała nieco bardziej oryginalny rodowód. 

Geneza

Pisałam już trochę na ten temat we wstępie, ale tutaj to wszystko uporządkuję. U podstaw tego fanfiction leży kilka rzeczy: 

1. Sevmione 

Żywcem nie znosiłam tego shipu, ale spokojnie… już nie trzeba mnie przekonywać. Właśnie tutaj na Wattpadzie trafiłam na świetne teksty w tej kategorii i jestem już team #sevmione 🤣 Prawdę mówiąc shipuję Snape'a praktycznie z każdym (no, może z wyjątkiem Harry'ego xD). Ta niechęć obejmowała szerzej wszystkie relacje z dużą różnicą wieku, ale i to mi przeszło.

2. Snape i romans z uczennicą. 

Ten punkt wynika w sumie z pierwszego, ale dotyczy również opowiadań z OC. Szokowała mnie powszechność ff, gdzie Snape bez pardonu inicjuje romans z własną uczennicą. Ostatnio znów trafiłam na takie opowiadanie, gdzie Snape proponuje Hermionie praktyki za seks xD Matko, serio? Snape?! Dla mnie on był zawsze wręcz obłudnie przywiązany do konwenansów i zasad, a do tego pod płaszczykiem złośliwości skrywał całą masę kompleksów. Snape w kanonie nigdy nie dotknął ucznia (ok, raz jeden, gdy wyciągnął Harry'ego z myślodsiewni, ale — umówmy się — była to bardzo skrajna sytuacja). Wciąż o traumę przyprawia mnie scena lekcji oklumencji w filmie HPiZF, szczególnie, że w książce to mój ukochany fragment 🤭

Ale też już wychillowałam w tej kwestii… dla mnie jest to już ostre OOC, ale jeżeli ktoś ma taką wizję, to, helloł, jeśli czegoś się tutaj nauczyłam to tego, że po to mamy fanfiki, by realizować najbardziej pokręcone pomysły 😁

3. Snape the hero 

Irytowało mnie również wynoszenie Snape'a na piedestał, wybielanie jego negatywnych cech zarówno fizycznych, jak i psychicznych. Kocham Snape'a za tę jego cudowną szarość, dlatego chciałam napisać historię, która nie będzie pomijać trudnych aspektów jego osobowości. Ale… z perspektywy czasu rozumiem, dlaczego się to jednak robi 🙈

A że wyznaję nieco przewrotne podejście do życia: cokolwiek myślisz, pomyśl odwrotnie… postanowiłam napisać historię zawierającą irytujące mnie motywy, by nieco je odczarować i wyszło to, co mieliście (nie)przyjemność czytać 😊

Przeprosiny 

Nie byłabym sobą, gdybym trochę nie pomarudziła, zatem chcę Was przeprosić za kilka rzeczy (choć jeśli to czytacie, to prawdopodobnie dawno mi je wybaczyliście): 

1. Narracja pierwszoosobowa

Uparłam się na nią jak osioł i nie chciałam się z tego wycofać, choć początkowo ogromnie się męczyłam. Z czasem nieco się chyba wyrobiłam, ale nie sądzę bym w najbliższym czasie napisała coś w tej narracji. Nie zdawałam sobie sprawy, jak potwornie trudno napisać w niej coś dobrego, by nie wyszło sucho lub protekcjonalnie. 

2. Juliette 

Przyznaję się bez bicia, że nie dopracowałam mojej bohaterki należycie, dlatego miejscami wyszła niespójnie. Za bardzo skupiłam się na Snapie, mea culpa 😜 Dużo się jednak nauczyłam i cieszę się, że mimo wszystko główna bohaterka zyskała choć trochę Waszej sympatii.

3. Toksyczność relacji. 

Wiele razy pisałam już, że nie kupuję koncepcji, w której Snape nagle zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni pod wpływem miłości. My Snaperki wolimy o tym nie myśleć, ale Severus był naprawdę pokrzywionym człowiekiem z problemami. Pochodził z dysfunkcyjnego domu i prawdopodobnie nigdy w życiu nie zawarł normalnej relacji, opartej na bezinteresowności (może tylko z Lily?). Przemocy doświadczał na każdym kroku i prawdopodobnie była to dla niego naturalna rzecz 😔 Niestety dla mnie sam kanon daje poważne przesłanki do takiej interpretacji (sposób w jaki Snape traktował uczniów to 100% przemocy psychicznej). Ale przyznam, że ciężar tego tematu przerósł nawet mnie...

Podziękowania 

Teraz najprzyjemniejsza część 😊

Chcę przede wszystkim podziękować mojej córce Łucji, która przewróciła moje życie do góry nogami i znacząco przyczyniła się do powstania tego ff. To właśnie przez jej nieodkładalność — która uziemiła mnie na czas drzemek z telefonem w ręku — pomyślałam, że może to ostatnia okazja, by odkopać stare marzenie. Pisanie stanowiło też znakomitą odskocznię od nieraz monotonnego życia matki małego dziecka (spotęgowanej okropnie przez pandemię!).

Chcę też złożyć serdeczne podziękowania mojemu mężowi, który mnie wspierał i motywował nawet wtedy, gdy sama chciałam zrezygnować. Nawet wtedy, gdy w oczywisty sposób, moje pisanie odbijało się na naszym życiu, pochłaniając dużo czasu. 

W końcu chcę podziękować każdej z Was! Dziękuję za to, że byłyście tu ze mną; przeżywałyście, wyczekiwałyście, cieszyłyście się i denerwowałyście. Bez Was to nie miałoby żadnego sensu. Dziękuję za każde dobre słowo, każdy komentarz, gwiazdkę i wyświetlenie. Jestem ogromnie wdzięczna, że przy tak potężnym wyborze treści dookoła, zdecydowałyście się poświęcić swój czas na czytanie mojej historii. To dla mnie wielki kredyt zaufania. 

Podsumowanie 

To była cudowna przygoda. Różne rzeczy spotkały mnie na Wattpadzie, ale bardzo wiele się nauczyłam; nie tylko pisarsko, ale również życiowo. Dzięki Pięknej i Bestii poznałam wielu świetnych ludzi, sporo dowiedziałam się również o sobie. 

To pierwszy tak duży projekt pisarski, który udało mi się doprowadzić do końca. Po raz pierwszy w życiu zmusiłam się do prawdziwej systematyczności, co jest wielkim sukcesem dla takiego prokrastynatora jak ja 😜 

Na pewno będę tworzyć dalej, więc nie odchodźcie! Zachęcam Was do obserwacji mojego profilu — będę informować o nowych projektach. 

Od dłuższego czasu pertraktuję sama ze sobą. Próbuję wymusić na sobie obietnicę porzucenia Snape'a lub przynajmniej rezygnacji z obszernych projektów. 

Oczywiście mam w głowie wiele pomysłów… Między innymi: dalsze losy Severusa i Juliette, Sevmione w Polsce, Snily, AU "co by było gdyby Harry był dziewczynką", bardziej typowe nauczyciel&uczennica z młodziutkim Snape'em… Tak, możecie głosować, co chcielibyśmy przeczytać 🙈

Wbrew postanowieniom już teraz mam dla Was też zapowiedzi! Na pewno skończę Misję Specjalną. Planuję również miniaturkę na halloween — konfrontację Snape vs. James Potter na odtrutkę huncwotów 😜 

Przy dobrych wiatrach w przyszłym roku zaproszę Was również na satyryczne opowiadanie "Severus Snape i Dziewice", pisane we współpracy z drugą znakomitą autorką 😍 Trzymajcie kciuki! 🙏

Ściskam i życzę każdemu z Was wszystkiego dobrego, a tym, którzy piszą dużo motywacji i niekończących się pomysłów. Raz jeszcze dziękuję z całego serca za ten wspaniały rok! 

Jasyse 

Ps. Może macie jakiś ulubiony rozdział/fragment tej historii? Napiszcie mi, który to, jestem bardzo ciekawa 😊

Piękna i Bestia [S. Snape & OC]Where stories live. Discover now