23. Uderzenie pioruna

1.1K 91 312
                                    

Kochani zapraszam Was na kolejny, BARDZO WAŻNY rozdział :D Jestem bardzo ciekawa Waszych wrażeń, więc dajcie znać, co myślicie! :*

Order Merlina dla każdego, kto znajdzie scenę, nieco zainspirowaną analogiczną w GoT :p Nie zamierzam się wypierać :D

Miłego czytania!

Gwardia Dumbledore'a wyciszyła się trochę po druzgocącej klęsce w gabinecie dyrektora i tymczasowo nie planowała nowych akcji dywersyjnych. Gdy odpadł ten punkt zapalny między mną a Snapem, atmosfera w laboratorium nieco się oczyściła.

Tymczasem wraz z początkiem grudnia zamek zatopił się w białej, puchowej kołderce. Wielkimi krokami zbliżały się święta, ale nauczyciele nie zamierzali odpuścić. Szczególnie nam - uczniom siódmego roku. Na każdej lekcji przypominano o egzaminach końcowych, jakbyśmy mieli je pisać w kolejnym tygodniu.

Wszystkie prace semestralne poza jedną udało mi się oddać wcześniej. Esejem, z którym nie mogłam się uporać okazywał się, o ironio, ten z Eliksirów. Po lekcjach warzyłam mikstury, wykraczające poza poziom owutemów, ale temat, wylosowany u profesora Slughorna przysporzył mi niespodziewanych problemów.

Jeden z wieczorów w ostatnim tygodniu zajęć spędzałam w laboratorium, doglądając eliksir pieprzowy, który znajdował się w ostatniej fazie warzenia. Próbowałam wreszcie skończyć swoje wypracowanie, gdy zjawił się Snape.

Rozpoczął przygotowania do warzenia; przyniósł pusty kociołek, deskę do krojenia i kilka innych niezbędnych akcesoriów. Gdy stanął po drugiej stronie stołu, obrzucił rozłożone na blacie podręczniki rozbawionym spojrzeniem. 

Zanim dotarło do mnie, co go tak bawi, zdążył już wyciągnąć kilka składników i zacząć szatkować serce krokodyla na cieniutkie plasterki. 

— Jesteś mistrzem eliksirów — powiedziałam powoli.

Rzucił mi krótkie spojrzenie, unosząc elegancko jedną brew.

— Teraz to odkryłaś? — zakpił, gdy nie doczekał się kontynuacji.

Zignorowałam to i westchnęłam ciężko.

— Piszę wypracowanie z Eliksirów — wyjaśniłam, zupełnie bez potrzeby, bo niewątpliwie zdążył już się tego domyślić. — Może mógłbyś mi w czymś pomóc?

— Czy mógłbym? Owszem, mistrzowie eliksirów zazwyczaj znają się całkiem na eliksirach — odparł ironicznie.

Przewróciłam oczami.

— Opracowuję porównanie eliksiru uspokajającego i malaciaserum. Mam już prawie cały esej gotowy, ale jedna kwestia nie daje mi spokoju. Eliksir uspokajający jest bardzo popularny, nawet mimo zaawansowanej formuły warzenia. Malaciaserum to z kolei rzadko stosowany wywar, chociaż skład i czas warzenia jest dużo krótszy. Skąd taka przewaga eliksiru uspokajającego? — zapytałam, dumając nad podręcznikiem Eliksirów dla zaawansowanych. — Rozpisałam nawet rozkład alchemiczny obu eliksirów, ale nadal nie rozumiem, skąd taka różnica w popularności.

— Wykonałaś sama rozkład alchemiczny? — zapytał Severus ze szczerym zdziwieniem. 

Skinęłam głową.

— To wykracza poza program owutemów — zauważył.

Podnosiłam na niego wzrok i wzruszyłam ramionami. 

— W bibliotece są książki z dokładną instrukcją.

Przez chwilę przyglądał mi się nieodgadnionym spojrzeniem.

Piękna i Bestia [S. Snape & OC]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz