18. Czarna magia

1.2K 82 212
                                    

Ostrzeżenie: w rozdziale pojawiają się sceny przemocy.

Moi Drodzy! Zapraszam na długi i chyba ciężki rozdział. Aż trochę głupio życzyć miłego czytania...

Dziękuję MargaretaHannes za imię dla skrzata :D

Następnego dnia obudziłam się z potwornym kacem, co było o tyle dziwne, że wypiłam zaledwie dwa kieliszki wina. Z moim organizmem działo się coś dziwnego i nie miałam wątpliwości, że ma to związek z klątwą.

Przed śniadaniem udałam się do pracowni, ponieważ przyszedł czas, żeby dodać do eliksiru wątrobę ośmiornicy. Ból głowy wzmógł się, gdy odkryłam, że muszę ją najpierw poszatkować. Tak bardzo przyzwyczaiłam się do bogatych zasobów na Spinner's End, że nawet nie przyszło mi do głowy, żeby upewnić się poprzedniego dnia, że składniki są przygotowane.

Sfrustrowana zabrałam się za krojeniem, krzywiąc się co chwilę, bo nóż tak głośno stukał o deskę.

Niedługo później Snape zszedł z góry po spiralnych schodach i pomyślałam, że obudziłam go tym potwornym hałasem. Zaraz jednak uświadomiłam sobie, że to tylko w mojej głowie dźwięk rezonuje tak bardzo. 

— Ciężka noc? — dobiegł mnie głos Severusa.

Spojrzałam na niego.

Przyglądał mi się z cieniem kpiącego uśmiechu na wąskich ustach.

— Yhm — mruknęłam w odpowiedzi, nie mając sił na wymówki.

— Impreza na rozpoczęcie roku w Slytherinie? — zagadnął niewinnym tonem.

Zaskoczył mnie nieco, ale postanowiłam nie dać nic po sobie poznać.

— Nic się przed tobą nie ukryje?

— Marne szanse. Jestem szpiegiem z wieloletnim stażem.

Pokiwałam jedynie głową. 

— Nie powinnaś przesadzać z alkoholem — odezwał się znów, po krótkiej chwili, podczas której wciąż czułam na sobie jego badawcze spojrzenie. 

Westchnęłam lekko, nie mając sił na słowne przepychanki.

— To znana od wieków mądrość, ale jakoś ludzie wciąż nie mogą jej sobie przyswoić, prawda? — rzekłam filozoficznie.

— Mam na myśli urok. — Nie dał się zbyć. — Ile wypiłaś?

— Niewiele — przyznałam. — Dwa kieliszki wina.

Obrzucił mnie kolejnym szacującym spojrzeniem.

— Kac jest niewspółmierny, jak widzę.

Potwierdziłam skinieniem głowy.

— Pierwsze efekty uroku.

— Chyba tak — zgodziłam się. 

Jeszcze przez chwilę obserwował mnie, marszcząc brwi, a potem oddalił się w stronę szafek. 

Spodziewałam się, że będzie mi robił wymówki, więc zaskoczyło mnie, że tak nagle odpuścił. Nie wiedząc, co o tym myśleć, dalej szatkowałam wątrobę ośmiornicy.

Severus wrócił z flakonikiem eliksiru o perłowym, różowawym odcieniu. Odmierzył pieczołowicie miarę do małej szklaneczki, a potem wyciągnął z kieszeni fiolkę wypełnioną czarnym płynem i wlał do szklanki trzy krople. Zakołysał w dłoni naczynie, by zamieszać eliksiry. Płyn zmienił kolor na intensywnie fioletowy.

Piękna i Bestia [S. Snape & OC]Where stories live. Discover now