48. Herbatka u teściowej

632 90 19
                                    

Tuż po tym, jak przepełniony pasażerami samolot wylądował na lotnisku w Naricie, Taehyung zrozumiał, że nie do końca przemyślał swoją podróż do Japonii

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Tuż po tym, jak przepełniony pasażerami samolot wylądował na lotnisku w Naricie, Taehyung zrozumiał, że nie do końca przemyślał swoją podróż do Japonii. Tak właściwie, to nie przemyślał jej w ogóle. Nie miał zbyt wielu pomysłów na to, gdzie szukać Namjoona. Odwiedził hotel, w którym kiedyś nocowali, jak i kilka miejsc, które razem odwiedzili. Jednak żaden z pracowników kawiarni, restauracji czy nawet parku rozrywki nie był w stanie udzielić Tae żadnych przydatnych informacji. Nie był tym szczególnie zdziwiony, bo w końcu w tego typu miejscach każdego dnia przewijały się setki ludzi. Taehyung był po prostu zdezorientowany i przytłoczony swoją bezradnością w wielkim mieście, którego tak naprawdę nie znał.

W Tokio nie było nawet osoby, którą mógłby po prosić o pomoc w poszukiwaniach Namjoona. Uczucie osamotnienia w zaistniałej sytuacji zdawało się Tae na tyle przytłaczające, że nie potrafił sobie z nim poradzić. Co chwilę spoglądał na ekran telefonu, zliczając ilość nieodebranych połączeń od Jeongguka. Żołądek skręcał mu się na samą myśl o tym, jaką krzywdę wyrządził nastolatkowi, wyjeżdżając bez pożegnania i wyjaśnień. Żałował, że nie odpowiedział na jego miłosne wyznanie i nie mógł wypędzić z umysłu obaw, że nie będzie miał już okazji powiedzieć Ggukowi, co do niego czuje. Nie miał przecież pewności, że Jeongguk nie zerwie z nim po tym, jak nie odpowiedział na jego wyznanie miłosne. Ten przykry strach o przyszłość ich związku rósł w siłę szczególnie podczas nocy, którą Taehyung spędził w tanim i klaustrofobicznie ciasnym pokoju hotelowym. Nie potrafił zasnąć i bez przerwy sięgał po telefon, bijąc się z myślami, czy powinien zadzwonić do Gguka.

W tamtym momencie jak nigdy brakowało mu fizycznej bliskości i wsparcia osoby, która w pełni go akceptowała. Dla Tae nie było to naturalnym odruchem, bo praktycznie od zawsze zwykł polegać tylko i wyłącznie na sobie. Przez dłuższą chwilę zwyczajnie tego nie rozumiał. Był przecież samowystarczalną jednostką, więc dlaczego tak rozpaczliwie potrzebował wsparcia siedemnastoletniego smarkacza? Dopiero przebijające się przez okno promienie zimowego, wschodzącego słońca uświadomiły Taehyungowi, że Jeongguk był takim jego prywatnym, przyjemnie ciepłym i trochę beztroskim promykiem w ciemnym i ponurym świecie. Nie tylko akceptował Tae w stu procentach takim, jaki naprawdę był, a przecież miał świadomość swoich wad, ale przede wszystkim potrafił wykrzesać z niego wszystkie te subtelne, urokliwe i pełne radości uczucia, o których nieraz zapominał w najgorszych momentach życia.

Po długich rozmyślaniach Taehyung uznał, że powinien wysłać Jeonggukowi wiadomość z wyjaśnieniami. Zamierzał napisać mu chociaż o miejscu, w którym się znajdował i wytłumaczyć, że nie wyjechał z powodu jego wyznania miłosnego. Jednak przeglądając kontakty zapisane w telefonie, zorientował się, że zapomniał o najważniejszej osobie, z którą mógłby spotkać się w Tokio w celu ustalenia konkretnego miejsca pobytu Namjoona i tego, co się z nim działo. Matka Nama i Gguka od początku nie była szczególnie zaangażowana w poszukiwania swojego starszego syna, więc Tae czuł, że nie wyciągnie z niej zbyt wiele, ale podejrzewał, że kobieta może wiedzieć coś, co ułatwiłoby mu złożyć wszystkie podejrzenia w spójną całość. 

proxima centauri ❆ taekook & yoonminseokWhere stories live. Discover now