8. Pierwszy pocałunek

1.9K 230 138
                                    

Cichy dźwięk powolnych kroków siedemnastolatka rozniósł się po niewielkim mieszkaniu Taehyunga

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Cichy dźwięk powolnych kroków siedemnastolatka rozniósł się po niewielkim mieszkaniu Taehyunga. Chłopak odłożył lnianą torbę na blacie w kuchni połączonej z salonem, po czym usiadł na podłodze, opierając głowę o miękką sofę, na której spał szatyn. Spoglądając na jego poobijaną, pogrążoną we śnie twarz, Jeongguk z trudem powstrzymywał się przed donośnym płaczem, pozwalając sobie na bezgłośne uronienie kilku łez. Nastolatek nie potrafił sam poradzić sobie z zaistniałą sytuacją. Nie był w stanie wybaczyć sobie swojego tchórzostwa, strachu, a przede wszystkim tego, że przez jego głupie zachowanie ucierpiał Tae. Dodatkowo był wściekły na Namjoona, który nie poinformował go szczegółach całego zdarzenia. Całe szczęście, Lalisa nie wzięła sobie do serca prośby Kima i już po kilku minutach marudzenia wyśpiewała wszystko, łącznie z dokładnym opisem osoby, której pomagała tego dnia.

Gguk nie był na tyle głupi, aby od razu nie skojarzyć faktów. To nie mógł być przypadek, że akurat po jego konfrontacji ze szkolnymi chuliganami ci sami goście pobili Taehyunga. Jednak i tak planował zapytać o wszystko Kima, bo w końcu Lisa nie znała dokładnego przebiegu bójki, a dodatkowo Namjoon nagle zaczął wypytywać go, czy ma jakieś problemy w szkole. Każdy ten pomniejszy aspekt zaistniałej sytuacji wskazywał właśnie na to, że prześladowcy Jeongguka pobili Tae, a siedemnastolatek, chociaż mógł, nie zdecydował się mu pomóc. Brunet nie potrafił usprawiedliwić się faktem, że nie wiedział, kogo dokładnie dotyczy bójka. W końcu czy to cokolwiek zmieniało? Zachował się jak kretyn, ignorując prośbę koleżanki i przyzwalając na tak brutalny akt agresji.

Z załzawionymi oczami Jeon zaczął sunąć palcem wskazującym po dłoni dwudziestolatka, którą chłopak zaciskał na dużej, puchatej poduszce, obejmując ją każdą możliwą kończyną. Dokładnie przyglądał się jego delikatnej, oliwkowej skórze, na której mógł zauważyć niewielkie, ledwo widoczne włoski, ale również rozdarcia na knykciach i siniaki. Nie zorientował się nawet, w którym momencie ujął dłoń Tae w te swoje i przysunął ją bliżej twarzy, by zaciągnąć się charakterystycznym zapachem, który w przerażający sposób go uzależniał. Dopiero będąc tak blisko swojego obiektu westchnień, zrozumiał, że szatyn wydziela woń kojarzącą się z tą typową dla małych dzieci — subtelnie słodką, przywodzącą na myśl niewinność i błękitne niebo w środku wiosny, okalane świeżością i beztroską.

— Joonie... — Gardłowy, niewyraźny i cichy głos Taehyunga wybudzającego się ze snu otrzeźwił otumaniony smutkiem i kuszącym zapachem umysł bruneta. 

Chłopak automatycznie odłożył na miejsce dłoń Kima i odsunął się nieznacznie, coby nie sprawiać zbyt dużych podejrzeń, po czym wyciągnął z kieszeni telefon i zaczął udawać, że wcale przez ostatnie minuty nie przyglądał się śpiącej twarzy dwudziestolatka. Miał wrażenie, że wręcz słyszy wściekłe bicie swojego serca, ale nie potrafił się uspokoić, będąc w jednym mieszkaniu sam na sam z pięknym Taehyungiem.

— Hyung — zaczął, nie do końca wiedząc, co powinien powiedzieć — obudziłeś się już?

To krótkie pytanie całkowicie dobudziło Tae, który w mgnieniu oka podniósł się do siadu i przerażonym wzrokiem zmierzył Jeongguka. Przez swoją przydługą drzemkę nie był w stanie określić, ile godzin przespał i czy czasem nie obudził się już kolejnego dnia, ale przede wszystkim nie miał pojęcia, jakim cudem w jego mieszkaniu pojawił się młodszy Jeon. Był całkowicie zdezorientowany, a jego mina idealnie odzwierciedlała zagubienie w zaistniałej sytuacji.

proxima centauri ❆ taekook & yoonminseokWhere stories live. Discover now