29. Powrót krwiożerczej bestii

1.3K 183 130
                                    

— Zapraszasz mnie na randkę? — Lewa brew Tae uniosła się ku górze, a nastolatek poczuł, że w jego żyłach zaczyna krążyć nadmierna ilość adrenaliny

Oops! Ang larawang ito ay hindi sumusunod sa aming mga alituntunin sa nilalaman. Upang magpatuloy sa pag-publish, subukan itong alisin o mag-upload ng bago.

— Zapraszasz mnie na randkę? — Lewa brew Tae uniosła się ku górze, a nastolatek poczuł, że w jego żyłach zaczyna krążyć nadmierna ilość adrenaliny.

— Chyba mógłbym to tak nazwać... — odpowiedział po chwili niezręcznej ciszy, zastanawiając się, skąd w ogóle zebrał w sobie tyle odwagi. — Chciałbyś pójść ze mną na randkę?

Taehyung kolejny raz dokładnie zlustrował ciało nastolatka, a następnie podniósł się ze stołka barowego, poszedł do Gguka i ułożył dłonie na jego ramionach, wymieniając się spojrzeniami. Stał na tyle blisko, że mógł bez większego problemu obserwować każdą kropelkę potu opuszczającą pory na twarzy zdenerwowanego bruneta, karmiąc się świadomością, że wprawia go w niemałe zakłopotanie.

— Raczej powinieneś zapytać — rzucił niby od niechcenia, z trudem powstrzymując się od uśmiechu pełnego satysfakcji — czy zasłużyłeś na randkę ze mną. Powiedz, Gguk... Byłeś grzecznym chłopcem?

Po tym pytaniu Jeongguk odniósł wrażenie, że zwyczajnie zaczął świrować. Wydawało mu się, że Taehyung pił do akcji sprzed kilkunastu minut i jakimś cudem wiedział o tym, że był podglądany w trakcie masturbacji pod prysznicem. Jednak nie mógł tak po prostu zapytać go o to, bo gdyby jednak wszystko okazało się tylko wytworem jego wyobraźni, wydałby sam siebie, co było totalnym absurdem. Musiał jakoś zachować zimną krew, chociaż wbijające się w barki paznokcie dwudziestolatka, jego ciężkie spojrzenie i ewidentnie dwuznaczne słowa dawały kompletnie odwrotny efekt.

— Hyung, Boże Narodzenie było jakieś trzy tygodnie temu, a ty nie wyglądasz mi na świętego Mikołaja. — Przewrócił oczami, udając zobojętniałego na teksty Kima.

— Nie pyskuj. — Tae zacisnął dłoń na krawacie Jeongguka i zaczął ciągnąć go w swoją stronę, czując opór ze strony bruneta. — Odpowiedz.

— Byłem... — odbąknął niechętnie, czując niewielką dawkę upokorzenia połączonego z dziwną przyjemnością, a gdy zobaczył pełen dezaprobaty wzrok Taehyunga, zdecydował się dokończyć wypowiedź. — Byłem grzecznym chłopcem. 

Uszy Gguka zrobiły się czerwone ze wstydu, a gdy tylko dłoń Kima z całej siły przyciągnęła go za krawat tak blisko, że niemal stykali się nosami, z trudem powstrzymał się od nieopanowanego wrzaśnięcia. Nawet z takiej odległości Tae wyglądał po prostu cudownie. Pomimo kilku niewielkich niedoskonałości na twarzy jego cera nadal była soczyście lśniąca i pachniała niczym malutki bobas. Okrągłe, świadczące o witalności i młodym wieku słodkie policzki wręcz perfekcyjnie łączyły się z dość szeroką szczęką, tworząc z szatyna iście seksowny, a zarazem urokliwy twór, któremu nastolatek nie był w stanie się oprzeć. Jeszcze większą słabość miał do wydatnych ust chłopaka, mimowolnie oblizywanych co jakiś czas ze względu na tik, o interesującym kształcie i delikatnym błysku. Jeongguk nie był nawet w stanie liczyć, ile razy w ciągu dnia myślał o muśnięciu ich swoimi wargami, subtelnym zassaniu się czy polizaniu, wprawiającym Tae w ciche mruczenie, będące melodią dla jego uszu.

proxima centauri ❆ taekook & yoonminseokTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon