10. Świąteczny prezent

1.8K 215 76
                                    

Kolorowe, błyszczące w mroku lampki, sztuczne, jak i te bardziej żywe choinki, urocze ozdoby w kształcie mikołajów i cała ta świąteczna aura pochłaniały ulice ogromnego Seulu

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Kolorowe, błyszczące w mroku lampki, sztuczne, jak i te bardziej żywe choinki, urocze ozdoby w kształcie mikołajów i cała ta świąteczna aura pochłaniały ulice ogromnego Seulu. Mogło się wydawać, że każdy, nawet pędzący w pośpiechu biznesmen czy uczeń spóźniony na test, jest w stanie ulec klimatowi Bożego Narodzenia i choć przez chwilę poczuć jego magię. Pomimo tego, że dni stawały się coraz krótsze i chłodniejsze, to prawie wszyscy mieszkańcy stolicy coraz bardziej ekscytowali się zbliżającym nieubłaganie świętem, z wyjątkiem jednego, posępnie błądzącego po centrum młodzieńca.

Chód miał ciężki i ze spuszczoną głową kierował się do dobrze znanego budynku, starając się nie zwracać uwagi na radosną otoczkę miasta, która jakby usilnie, lecz nieskutecznie próbowała zmienić jego podły nastrój. Od świata zewnętrznego dzieliła go tylko czarna maseczka i równie mroczny ubiór, jakim był tradycyjny dres oraz niepasujący do niego smolisty, przydługi płaszcz. Przemierzając znajomą dzielnicę, nie spodziewał się, że jego wymęczone cierpieniem serce kolejny raz będzie musiało zmierzyć się z widokiem tej jednej, szczególnej osoby, której nie chciał oglądać z samego rana:

— Yoongi hyung, zaczekaj! — Dwudziestoletni praktykant podbiegł do swojego współpracownika, po czym przywitał się grzecznym ukłonem, by dołączyć do jego powolnej podróży w kierunku siłowni. — Jak się dziś czujesz? Wyglądasz, jakbyś nie do końca się wyspał.

Oczywiście, że się nie wyspałem, bo myśl, że każdego pieprzonego dnia latasz za tym cholernym Jungiem jak jakiś niewyżyty pies, nie daje mi zmrużyć oka w nocy — odpowiedział Jiminowi w myślach, przeklinając się za swój całkowity brak odwagi.

— Mam ostatnio dużo pracy w domu, przez co nie dosypiam — wybełkotał niewyraźnie, zagłębiając twarz w dużym, czarnym szaliku.

— Może mógłbym ci jakoś pomóc? W końcu jestem praktykantem. — Park posłał posępnemu mężczyźnie swój uroczy uśmiech i naciągnął szarą czapkę z pomponem na głowę, czując przeszywający ciało poranny chłód. — Pewnie musiałbyś mi pokazać, co i jak, ale dość szybko się uczę, więc byłaby to względnie opłacalna inwestycja twojego czasu.

Blondyn posłał Yoongiemu zachęcające spojrzenie i chociaż z całych sił próbował dostrzec w nim tego okropnego, wrednego i groźnego trenera, to wszystkie opowieści pracowników siłowni na temat Mina nadal były dla niego niczym wybujałe, nieprawdziwe legendy. W Jiminie czarnowłosy, drobny mężczyzna wywoływał pewnego rodzaju współczucie, troskę czy żal. Odnosił wrażenie, że Yoongi wygląda jak siłą wyciągnięty z wygodnego łóżka, malutki kociak, ziewając co chwilę i człapiąc powoli w stronę miejsca pracy. Dodatkowo miał ogromne sińce pod oczami, które kontrastowały z jego wyjątkowo bladą skórą i z trudem usiłował utrzymać ciężkie powieki w górze, co jakiś czas prawie zasypiając w trakcie marszu. 

Prezencja o sześć lat starszego mężczyzny wydawała się Parkowi zwyczajnie urocza. Ten całkowity brak charyzmy, niezgrabne, malutkie kroczki, drobna postura i twarz wiecznie obrażonego kociątka, to wywoływało w Jiminie naprawdę wiele sprzecznych odczuć. W końcu nie powinien w ten sposób patrzeć na grubo starszego od siebie, dorosłego faceta. Nie powinien również odzywać się do niego w tak niegrzeczny sposób, szczególnie na początku znajomości, ale to teoretycznie wyjaśnili sobie w trakcie nieszczęsnego wypadu do klubu, po którym i tak Park odnosił wrażenie, że Min nie wybaczył mu tego pojedynczego, grubiańskiego występku.

proxima centauri ❆ taekook & yoonminseokWhere stories live. Discover now