22. Wołanie o pomoc

1.6K 229 136
                                    

— I mielibyśmy spać razem? W jednym łóżku? — rzucił Tae, którego grymas twarzy nie wskazywał na pozytywny odbiór propozycji siedemnastolatka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

— I mielibyśmy spać razem? W jednym łóżku? — rzucił Tae, którego grymas twarzy nie wskazywał na pozytywny odbiór propozycji siedemnastolatka. — Nie wiem, czy to dobry pomysł.

— Dlaczego? — upierał się, chcąc w jakiś sposób przekonać chłopaka do swojego pomysłu. — Na tym łóżku zmieściłyby się co najmniej cztery osoby bez większego problemu, więc dlaczego któryś z nas ma spać na podłodze? Mamy chociaż jakąś dodatkową kołdrę albo śpiwór?

Taehyung westchnął, orientując się, że spanie na podłodze w rzeczywistości byłoby małym problemem, patrząc na to, iż w mieszkaniu znajdowały się tylko jakieś cienkie koce i poduszki z kanapy. Sam nie chciał spędzić kolejnych nocy na niewygodnych, zimnych panelach i chociaż wiedział, że będąc starszym, mógłby zmusić do tego nastolatka, zwyczajnie nie potrafił postąpić aż tak okrutnie. 

— Dobra, niech ci będzie, ale ja śpię przy ścianie — odbąknął niepewnie, a po chwili dodał, kierując się do łazienki: — Jednak muszę cię ostrzec, że mam nawyk przytulania się we śnie do innych ludzi, więc możesz czuć się trochę nieswojo, jak mi odwali.

Kim zniknął za drzwiami toalety, zostawiając Jeongguka samego w salonie. Chłopak nie miał pojęcia, jak zniesie choć jedną noc z tulącym się do niego Taehyungiem, ale starał się stłumić nagromadzone emocje w zarodku. Czuł się fatalnie, był zaniepokojony włamaniem i zniknięciem brata, ale odnosił wrażenie, że możliwość obejmowania Tae przez całą noc będzie lepszym lekarstwem na uspokojenie niż melisa czy hydroksyzyna. Jego mięciutkie, delikatne, cudownie pachnące ciało, kojące nerwy i oczyszczające umysł z niepotrzebnie dręczących myśli, równomierny oddech i ledwie słyszalne bicie serca. To wszystko wydawało się dla Gguka jak spełnienie najskrytszych pragnień, ale wolał nie ekscytować się na zapas, mając świadomość tego, jaki w rzeczywistości był Tae.

Mimo tego prędzej czy później miał zamiar zapytać go o ich jedyny poważniejszy, całkowicie odwzajemniony pocałunek, bo chociaż zdawał sobie sprawę, że szanse na związek z Kimem są praktycznie zerowe, to nadal wolał rozwiać wszelkie swoje wątpliwości i niedopowiedzenia, niż męczyć się, żyjąc w niepewności. Na chwilę obecną miał wystarczająco dużo zmartwień, a niejasno określona relacja z Tae tylko niepotrzebnie go stresowała. Bał się w ogóle rozpocząć tę rozmowę, bo dokładnie wiedział, że Taehyung jest porywczy, ale mimo tego postanowił zebrać się w sobie, gdy wreszcie obaj położyli się w wygodnym łóżku, uprzednio gasząc światło w pokoju i zasłaniając bakłażanowe rolety, komponujące się z wystrojem całej sypialni tylko częściowo oddzielonej od salonu.

Sam nie wiedział, czy może panująca wokół ciemność dodała mu odwagi, a może fakt, że Tae nie odwrócił się do niego plecami, gdy w końcu usadowił się wygodnie na boku, jakby czekając chociaż na krótkie „dobranoc" z jego strony. Widział tylko niewyraźny zarys sylwetki szatyna, ale to wystarczyło, aby poczuł w brzuchu i klatce piersiowej to charakterystyczne rozpieranie od środka, jakby trzepotało w nim stado rozwścieczonych motyli, żądnych wolności i zmuszających go do zbliżenia się w stronę Taehyunga choć o milimetr.

proxima centauri ❆ taekook & yoonminseokOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz