Rozdział 3: Umowa

3.5K 144 44
                                    

Reszta tygodnia minęła dość spokojnie. Nie czułam już tego okropnego wzroku, a tym bardziej nie widziałam go. Poczułam coś w rodzaju ulgi, ale dalej byłam ostrożna. Sobota zaczęła się leniwie ponieważ z snu wybudziłam się dopiero po trzynastej, przebrałam się w dresy i zaczęłam oglądać jakieś filmy na netflixie. Dziś wieczorem musiałam się ogarnąć ponieważ czekała mnie kolejna kolacja z państwem Werter. Z Nathanem się nie odzywam, ale jemu to chyba nawet nie przeszkadza ponieważ sam z mną nie rozmawia. Gdy wybiła godzina siedemnasta, zebrałam się z łóżka i włączyłam muzykę, która wydobywała się z głośnika. Wzięłam szybki prysznic i owinęłam nagie ciało ręcznikiem. Weszłam do pokoju i zaczęłam przegrzebywać swoją szafę. Po wielu minutach w końcu znalazłam czarne skiny z dziurami na kolanach i czarny top z długim rękawem. Ubrałam na siebie czarną, koronkową bieliznę, a następnie uszykowane ubrania.

Przysiadłam się do toaletki i zaczęłam robić lekki makijaż. Zajął mi on dwadzieścia minut, po czym rozpuściłam włosy z luźnego koka i rozczesałam je. Były długie i na szczęście proste więc nie musiałam ich za każdym razem prostować. Uszykowana zabrałam telefon z biurka i schowałam do tylnej kieszeni spodni. Wyłączyłam muzykę i gotowa na ten wieczór zeszłam na dół. Moja mama latała już po kuchni i nakrywała do stołu za to ojciec poprawiał swój czarny krawat oraz granatowy garnitur. Udałam się w stronę kuchni i nachyliłam się nad wyspą kuchenną.

- Pomóc ci? - spytałam, a kobieta spojrzała z uśmiechem w moją stronę.

-Możesz przynieść wino z piwniczki - zrobiłam co kazała i ruszyłam do piwnicy, gdzie trzymaliśmy przeróżne trunki. Podeszłam do regału gdzie znajdywało się wino i wzięłam jedną butelkę. Zamknęłam za sobą pomieszczenie i zaniosłam alkohol do jadalni.

Po trzydziestu minutach w końcu goście przybyli, więc zasiedliśmy do stołu. Dorośli byli zajęci rozmową, a ja dyskretnie spoglądałam na telefon w rękach, który trzymałam pod stołem by nikt nie zauważył. Poczułam, że ktoś mi się przygląda, ale to nie był ten pełen mroku wzrok. To był brunet na przeciw mnie. Spojrzałam na niego, a na jego wargach wymalował się uśmiech. Zbyłam to i wróciłam do przeglądania instagrama. Po chwili dostałam sms'a.

Nathan: Przejdziemy się?

Ja: Nie

Nathan: Chcę tylko porozmawiać

Ja: Dobra

Oboje podnieśliśmy się z siedzeń i przeprosiliśmy naszych rodziców oraz powiadamiając ich, że zaraz wrócimy. Na dworze zaczynało już się ściemniać, ale temperatura była naprawdę przyjemna. Dopiero teraz zwróciłam uwagę na chłopaka, który był ubrany w czarne jeansy i białą koszulę. Szliśmy wzdłuż chodnika, aż w koncu postanowiłam przerwać ciszę

- O czym chciałeś gadać?

- Chciałem cię przeprosić, że tak wtedy zareagowałem, ale nie chciałem byś interesowała się tym chłopakiem.

- Jeśli pozwolisz to sama będę decydować kogo chcę znać.

- Przepraszam.

- Przyjmuję przeprosiny - spojrzałam kątem oka na chłopaka, który się uśmiechnął i podszedł bliżej mnie. Zawiesił ramie na moim karku, a ja swoje ręce zarzuciłam na piersi. Szliśmy w ciszy co nie przeszkadzało nam. Słońce wyglądało pięknie zachodzące za horyzont - To prawda, że dziś są wyścigi? - wypaliłam nagle i kątek oka spojrzałam na chłopaka obok mnie.

- Tak

- Może pójdziemy zobaczyć? - usłyszałam, że Nathan przystaje, ale ja idę dalej. W końcu podchodzi do mnie i staję przed mną. Jest od mnie o głowę wyższy, ale i tak nie zmieniam swojej postawy.

My Obsession Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz