Rozdział 13: Łzy

2.5K 114 35
                                    

Ten tydzień szkolny zleciał dość szybko. W te wolne dwa dni chciałabym odpocząć, ale nie jest mi to pisane gdy w piątek wieczorem zostałam zawołana przez tatę bym zjawiła się w kuchni. Od razu wyczułam, że był zły, a najgorsze było to, że byłam z nim sama ponieważ mama musiała dziś rano wyjechać do babci ponieważ ta zachorowała więc moja rodzicielka postanowiła, że zostanie tam do niedzieli.

W szarych dresach i białym topie na ramiączkach zeszłam na dół. Moje stopy ubrane w białe skarpetki odbijały się od czarnej podłogi. Kosmyk włosów zasunęłam za ucho i weszłam do kuchni gdzie czekał już na mnie Aleksander. Nachylał się nad szklanką, w której znajdował się Burbon, a miedzy palcami tlił się do połowy już spalony papieros. Gdy tylko usłyszał za sobą moje kroki odwrócił się za siebie, a nasze spojrzenia się spotkały.

- Co ty sobie myślisz dziewczyno? - spytał, a ja przystanęłam w pół kroku nie wiedząc co miałabym zrobić - Rozmawiałem dziś Nathanem. Przyszedł dziś do naszej firmy. Ale tego czego się dowiedziałem to bym nigdy się po tobie nie spodziewał - I wtedy już moje serce zaczęło bić szybciej. W gardle zrobiło się strasznie sucho, a ręce zaczęły drżeć - Nielegalne wyścigi i to jeszcze z jakimś wyrzutkiem społecznym!

Po tych słowach z mojego czoła zaczęły zlatywać krople potu. Ojciec był dziwnie opanowany co zapewne nie trwało długo. Zaciągnął się nikotyną, a dym z papierosa opuścił jego wargi. Po moim karku przeszły dreszcze, a ciało zaczęło się niekontrolowanie trząś. Mężczyzna odwrócił się w moją stronę, a w jego oczach mogłam dostrzec niebezpieczne iskierki.

- Przynosisz mi wstyd - zaczął zbliżać się do mnie więc ja z każdym jego krokiem zaczynałam się oddalać. Oddech robił się coraz szybszy co wprawiało mnie w lekką panikę. Nagle Aleksander zrobił duży krok przez co znalazł się przy mnie i mocno chwycił moje rozpuszczone włosy i pociągnął za nie przez co się skrzywiłam z bólu - Nie tak cię wychowałem gówniaro! - krzyczał w moją twarz, a następnie zrobił coś co całkowicie mnie złamało. Przyłożył odpalonego papierosa do mojej klatki piersiowej na co głośno krzyknęłam - Morda! - pociągnął mnie za włosy jeszcze bardziej i ponownie przyłożył niedopałek do mojej skóry.

- Tato, proszę cię....

- Za mało pieniędzy dostajesz, że musisz zarabiać w taki sposób?! - kolejne krzyki mojego bólu wydostały się z mojego gardła. Byłam przerażona własnym ojcem - Jesteś kurwa bezwstydna! - popchnął mnie na zimną podłogę przez co uderzyłam głową o podłogę. Nie zdążyłam się otrząsnąć, a znów poczułam kolejny ból tym razem kopnął mnie w brzuch. Moje oczy zaszły kolejnymi łzami - Po chuj beczysz! Sama przecież tego chciałaś! - nachylił się nad mną i złapał silną dłonią moje policzki i ścisnął je - A ja cię miałem za porządną dziewczynę. A tu wyszła taka mała szmata! - kolejne słowa raniły mnie jeszcze bardziej. Zebrałam w sobie resztki sił, a następnie odepchnęłam ciało ojca i szybko podniosłam się z podłogi. Zaczęłam uciekać prosto do swojego pokoju ledwo stawiając kroki. Złapałam się za brzuch wbiegając do pokoju - Wracaj tu gówniaro! - szybko zamknęłam drzwi na klucz i oparłam się o nie ciałem. Skuliłam się z bólu, a moje poplątane włosy opadły. Czułam się taka słaba - Otwieraj te drzwi! - podskoczyłam do góry gdy usłyszałam jego wkurwiony głos.

Odeszłam od płyty drewnianej i szybko ubrałam swoje białe Air Forcy. Telefon wsadziłam do kieszeni dresów i szybko podbiegłam do okna i szeroko je otworzyłam. Musiałam się stąd jakoś wydostać ponieważ bałam się, że ojciec zaraz wyważy te drzwi. Spojrzałam w dół i lekko się przeraziłam wysokością, ale jakoś musiałam dać radę. Stanęłam na parapecie, a następnie przełożyłam jedną nogę i postawiłam ją na jakimś wystającym gwoździu. Walenie w drzwi nie ustępowało tak samo jak krzyki. Złapałam się rynny i sprawnie po niej zjechałam w dół. Przy końcu się potknęłam i zaliczyłam glebę przez co ból się wzmocnił. Nie mogłam teraz się poddać. Resztkami sił podniosłam się z ziemi i zaczęłam biec tak szybko jak potrafiłam co było trudne w moim stanie. Sprawdziłam jeszcze czy nie zgubiłam telefonu po drodze ponieważ był mi potrzebny w razie potrzeby.

My Obsession Kde žijí příběhy. Začni objevovat