Rozdział 19: Zemsta

2.4K 108 31
                                    

Na wstępnie zaznaczę, że jest to dość krótki rozdział, ale mam nadzieję, że wam się spodoba.

Życzę miłego czytania <3

DEVON

Siedząc przy jej łóżku i patrząc na jej spokojną twarz nie mogłem wyrzucić z głowy wydarzeń poprzedniej nocy gdy znalazłem ją zakrwawioną w łazience. Teraz przynajmniej wiem przez kogo to zrobiła i obiecuję sobie, że dosięgnie go kara. Muszę zaczekać, aż jej matka tu przyjdzie i będzie przy niej ponieważ ja nie potrafię jej teraz zostawić samej. Muszę iść do tego bydlaka i zamienić z nim kilka słów. Po mojej głowie cały czas krąży nasza wcześniejsza rozmowa przez co nie mogę usiedzieć spokojnie na miejscu.

- Dlaczego to zrobiłaś? Dlaczego bierzesz te proszki? Proszę kochanie powiedz co się dzieję - wypowiadając te słowa stałem na przeciw niej oparty rękoma o barierkę łóżka, ale jej wzrok był skierowany w stronę okna po mojej prawej stronie. Nie mogłem patrzeć na to jak słabo się czuję. Brakuje mi tego jak się uśmiecha i krzyczy na mnie bo przekroczyłem prędkość. Chcę by znów zaczęła żyć pełnią życia.

Pragnę tego.

- To się zaczęło miesiąc temu gdy mój ojciec przyszedł pijany do domu - zaczęła mówić, a ja ciągle patrzyłem na jej bladą twarz oraz podkrążone oczy świadcząc o tym, że jest zmęczona - Zaczął krzyczeć na moją matkę, a następnie rzucił się na nią i chciał... - przerwała wycierając łzę, która pociekła po jej policzku. Obszedłem łóżko i usiadłem obok niej łapiąc jej rękę i lekko ją ściskając - Chciałam go powstrzymać, ale wtedy i na mnie zaczął krzyczeć i także uderzył - po jej słowach w moim ciele zaczęło wrzeć. Byłem wściekły, że ktoś w ogóle ośmielił się podnieść na nią rękę - Następnego dnia mnie przeprosił, ale to nie minęło. Dalej mnie bił i krzyczał na mnie. Po tym wyścigu gdzie jechałam z tobą... dowiedział się o wszystkim od Nathana i był wściekły. To on wtedy zostawił na mojej klatce poparzenia od papierosa i to wtedy zadzwoniłam do ciebie - już chciałem się odezwać, ale ona zaczęła kontynuować - Gdy wróciłam wtedy od ciebie do domu ojciec siedział w salonie i grał w pokera z swoimi kumplami, a wtedy jeden z nich dobierał się do mnie, tak samo jak na balu, z którego mnie zabrałeś. Mój ojciec był wściekły, że dalej się z tobą zadaję więc chciał mi dać nauczkę.

- Zabiję go - warknąłem wstając na równe nogi. Wszystko się w mnie gotowało. Stanąłem na przeciw okna patrząc się w krajobraz za oknem. Sala znajdowała się na najwyższym piętrze więc było widać centrum miasta. - Dlaczego mi wcześniej nie powiedziałaś? - spojrzałem w jej pełne bólu oczy - Dlaczego trzymałaś to wszystko w tajemnicy?

- Musiałam...

- Byłaś w tym wszystkim sama! - uniosłem głos czego nie chciałem po prostu byłem tak zdenerwowany, że nie potrafiłem myśleć trzeźwo. Dziewczyna musiała przestraszyć się mojego krzyku ponieważ odwróciła głowę. Teraz to ja ją wystraszyłem przez co byłem na siebie zły - Przepraszam, po prostu nie mogę przetworzyć tego, że przez ten cały czas żyłaś w strachu przed własnym ojcem, a ja o niczym nie wiedziałem.

- Nie chciałam o tym nikomu mówić bo wtedy byłoby gorzej - powiedziała cicho tym razem patrząc w moje oczy - Bałam się. Musisz to zrozumieć - podszedłem do niej i usiadłem obok łapiąc za jej policzki, a następnie pocałowałem w czoło.

- Już nie musisz się bać.

Nagle drzwi od sali otworzyły się, a w progu pojawiła się matka Larisy. Spojrzałem na kobietę, która w prawej dłoni trzymała torbę sportową, a w niej rzeczy dziewczyny. Uśmiechnęła się do mnie, ale ja byłem w stanie patrzeć tylko na mojego promyczka. Nigdy jej nie odpowiedziałem dlaczego ją tak nazywam, a jest tylko jeden powód. Jej uśmiech i to jak promienieje.

My Obsession Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz