Rozdział 16: Złamanie

2.5K 111 32
                                    

Życzę udanego dnia tej cholernej szkoły. Ja już niestety do niej idę o tak przy okazji strasznie piździ na tym dworze.

Masakra.

Może u was będzie lepiej 😘

Miłego czytania ❣️

Chłopak zatrzymał się na moim podjeździe i zgasił silnik. Nie wiedziałam co miałam powiedzieć przez to zdarzenie byłam cała roztrzęsiona. Moje lęki zaczynały powracać i coraz częściej miałam ataki paniki. Siedziałam cicho bawiąc się swoimi palcami i czułam przeszywający wzrok Devona. Pociągnęłam nosem by powstrzymać cieknące łzy. Włosy zakrywały moją twarz więc brunet nie mógł zobaczyć mojej słabości, która zdarzała się coraz częściej.

Nagle poczułam dłoń na moim podbródku, głowa została zwrócona w stronę chłopaka. Jego szare tęczówki przypatrywały mi się próbując zrozumieć, ale nikt nie był wstanie zrozumieć bólu jaki doświadczam już od trzech lat. Wpatrywałam się w jego idealnie zarysowaną twarz i pełne wargi, które poprzedniej nocy czułam na swoim ciele. Wspomnienie jego dotyku zaczynało powracać i sprawiać, że pragnęłam go więcej.

- Załatwię to i sprawię, że będziesz bezpieczna.

Powiedział to, ale nie wiedział, że duże niebezpieczeństwo jest w moim własnym, rodzinnym domu. Coraz bardziej bałam się tam wejść i stanąć twarzą w twarz z ojcem. Tak bardzo chciałam mu powiedzieć prawdę, ale nie mogłam ponieważ ojciec wtedy tym bardziej nie dał by mi spokoju. Starałam się mu nie sprzeciwić by nie był jeszcze bardziej na mnie zły i nie sprawiał ogromnego bólu jaki zagościł po nim dotychczas.

- Chodź tu do mnie - gdy to powiedział nachyliłam się w jego stronę, a on ramionami przyciągnął mnie do siebie jeszcze bardziej i przytulił. Czułam się jak w bezpiecznej przystani, której nie chciałam opuszczać. Jego dłoń głaskała mnie po głowie co nieco mnie uspokajało.

Po paru minutach oderwaliśmy się od siebie ponieważ było już dość późno, a ja musiałam iść do domu bo mama pewnie na mnie czeka. Devon nachylił się do mojego czoła i złożył na nim pocałunek, po czym pożegnałam się z nim i wyszłam z auta udając się prosto do drzwi. Złapałam za klamkę i o dziwo było otwarte, więc weszłam do środka i od razu usłyszałam w jadalni rozmowę mężczyzn. Z dworu doszedł mnie odgłos odjeżdżającego auta, więc zamknęłam drzwi. Zdjęłam buty i powoli udałam się w stronę rozmów i śmiechów. Gdy znalazłam się już w pomieszczeniu dostrzegłam z kąta, że ojciec wraz z swoimi trzema innymi kolegami gra w pokera i popija Burbon z szklanki. Nagle jego wzrok spoczął na mnie, a uśmiech zastąpiła złość.

- W końcu gówniara wróciła do domu - powiedział donośnie, a rozmowy ucichły i reszta mężczyzn spojrzała na mnie - Gdzie byłaś? - spytał, a ja przeraziłam się jego dziwnym tonem głosu. Przyjaciele Alexandra głupio się uśmiechali co zaczynało mnie trochę przerażać.

Byłam sama w pokoju z czterema mężczyznami.

- U koleżanki - skłamałam przełykając gulę w gardle i bawiąc się palcami by jakoś uspokoić oddech.

- Jakiej? - gdy zadał to pytanie w mojej głowie narastały imiona i nazwiska dziewczyn, która była by odpowiednia.

- Eriki. To wnuczka naszej miejskiej bibliotekarki - oddech mi drżał tak samo jak ciało nie wiedząc jak zareaguję na tą wiadomość ojciec więc bacznie stałam i obserwowałam jego twarz oraz ruchy.

- Dobra. Przynieś nam piwo z lodówki - powiedział, a ja przytaknęłam na jego słowa i ruszyłam do kuchni.

Podeszłam do lodówki i wyciągnęłam cztery piwa po czym postawiłam je na wyspie kuchennej. Ręce strasznie mi drżały więc ciężko było mi je otworzyć, ale w końcu mi się udało. Gdy chciałam wyjąć kufle z szafki na górze, poczułam czyjeś dłonie na tali więc szybko spojrzałam za siebie i dostrzegłam wysokiego mężczyznę z lekkim zarostem i ciemnymi oczami. Miał na sobie czarne spodnie od garnituru i białą koszulę, w której dwa pierwsze guziki były odpięte. Wyglądał na około trzydzieści sześć może siedem lat.

My Obsession Where stories live. Discover now