7.

2.4K 152 116
                                    

Spojrzałem na Jisunga, który ze śmiechem wtulił się w moje ramię, gdy ciągle oglądaliśmy pierwszą lepszą komedię romantyczną. Sami nie wiedzieliśmy, co wybrać, a Sungie nie chciał, by było to coś strasznego, więc ostatecznie usiadłem przy nim na łóżku, gdy młodszy włączał film.

Ciągle spoglądałem na godzinę i dobrze wiedziałem, że jestem już spóźniony na lekcje, ale coś w środku mnie nie chciało zostawiać go samego w domu. Jisungie chyba był w swoim świecie, bo nawet nie zaglądał na godzinę, ale nie chciałem psuć mu zabawy, a jeden dzień ominiętych zajęć, z czego połowa była odwołana nie robił mi dużej różnicy.

Przez te kilka dni jednym z tematów, na które Han od razu stawał się przygaszony był ten o braku spędzania z kimś czasu. Tym bardziej nie chciałem go zostawiać, bo zapewne posmutniałby, a ja nie umiałem pocieszać.

Changbinowi napisałem, że prawdopodobnie mnie nie będzie również na reszcie zajęć, bo spędzam czas z Jisungiem, a on odpisał mi emotką z uniesioną brwią i uśmiechem. Pewnie, gdy przyjdę do szkoły zacznie wymyślać jakieś różne teorie, co mogłem robić z Jisungiem.

- Przepraszam! - pisnął Sungie i od razu odkleił się ode mnie, wyłączając film, gdy na ekranie pojawiły się napisy końcowe. Zaśmiałem się z jego czerwonych policzków, po czym odwrócił się do mnie z przerażoną miną, jakby co najmniej stało się coś poważnego. - Hyung, hyung, hyung, spóźniłeś się na lekcje!

- Wiem. - przerwałem mu, przeciągając się. - Nic nie szkodzi. Nie chcę zostawiać ciebie samego, bo pewnie byłoby ci przykro.

- Ale będziesz miał zaległości i nieobecność na zajęciach. Hyung, tak nie można. - westchnął smutno, układając głowę na kolanach, które ostrożnie przyciągnął do siebie. - Nic się nie stanie, jak posiedzę kilka godzin samemu... - szepnął, poprawiając sobie grzywkę i ślepo wpatrując się w jedno miejsce na kołdrze.

- Nic się nie stanie, ale będzie ci przykro, mam rację? - wyjąłem czekoladkę z opakowania i od razu skierowałem ją w stronę buzi Sunga, który chwilę zaskoczony przyglądał się jej, ale zaraz po tym wsadził ją sobie do buzi, przez co jeden z jego policzków zrobił się o wiele większy niż ten drugi. - Seungmin mówił mi, że przyjdą do ciebie od razu po szkole, a kończą za... - spojrzałem na ekran mojego telefonu. - Za dwie godziny.

- Dam radę sam... Poczekam te dwie godziny sam, nie opuszczaj lekcji dla mnie, proszę. - szepnął, siadając na boku łóżka i uśmiechając się lekko.

- No dobrze. Tylko pisz, jeśli coś będzie nie tak. - wstałem, by ubrać kurtkę i zabrać plecak z pufy Sunga, który miał już wstawać z łóżka, ale od razu go zatrzymałem. - Nie wstawaj. Nie musisz mnie odprowadzać do drzwi.

- Yhym... To do zobaczenia. - pomachał mi, co również odwzajemniłem. - I uważaj po drodze. Napisz, jak już będziesz w szkole, hyung. - szepnął, więc jeszcze w drzwiach pokiwałem głową i skierowałem się do drzwi wejściowych jego domu. Han Jisung, dlaczego jesteś taki uroczy...

Jisung

- To słucham pana Han Jisunga, co robiłeś z Minho hyungiem, że spóźnił się do szkoły? - spojrzałem na Felusia spanikowany, gdy cała ich trójka zajęła miejsce w moim pokoju. Innie usiadł obok mnie wraz z Felusiem, a Seungminnie zajął miejsce na dużej pufie naprzeciwko mojego łóżka.

Te kilka godzin samemu spędziłem na pisaniu z Minho hyungiem, co niebardzo mi się podobało, bo nie uważał na lekcjach, ale z drugiej strony to bardzo miłe, że chciał umilić mi czas.

- Po prostu oglądaliśmy film i tak jakoś wyszło... Nie wymyślaj sobie niewiadomo czego. - pstryknąłem go palcem w czoło z lekkim uśmiechem. - Jak wam minął dzień? - zapytałem niepewnie, próbując zmienić temat.

- Nie zmieniaj tematu, Sungie! - zawołał radośnie, na co westchnąłem zrezygnowany. - To co robiliście?

- Hm... N-no hyung odwiedził mnie rano i kupił mi czekoladki... I... - zatrzymałem się, zawstydzony przypominając sobie o przytulasie.

- I? - dopytał mnie Seungminnie, na co uśmiechnąłem się pod noskiem. - No powiedz, Ji. Co się stało?

- Przytuliłem się z nim... Przytuliłem Minho hyunga i to odwzajemnił. - szepnąłem, a cała ich trójka spojrzała na mnie radośnie. - I wczoraj... Ja nie potknąłem się tak po prostu, znaczy potknąłem się, ale wcześniej potańczyliśmy troszkę między ulicznymi lampami, a ja jak głupek się w niego wtuliłem! - pisnąłem, gdy cały czas piekły mnie policzki, na których ułożyłem dłonie. - Ja nie wiem, co mi jest, jejku...

- Sungie... Podoba ci się? - Innie poprawił mi grzywkę, gdy ciągle zakłopotany zagryzałem wnętrze policzków. - Minho hyung ci się podoba? - dopytał ze słodkim uśmiechem.

- Nie wiem, ale bardzo go lubię... A znam się z hyungiem tak krótko.... - szepnąłem, kompletnie nie wiedząc, co mam zrobić.

Lubię hyunga, nawet bardzo i oczywiście, że sądzę o nim, że jest przystojny, bo kłamałbym, gdybym powiedział, że nie, ale znam go kilka dni...

- Zauroczyłeś się, kochanie. - speszyłem się na określenie Felusia, który po chwili przytulił mnie od boku i ułożył głowę na moim ramieniu. - Hannie, chciałbyś, by ciebie przytulał? - dopytał, odsuwając się, a ja owinąłem swoje kolana ramionami, gdy coś w środku mnie ukuło. Chciałbym, by hyung mnie przytulał... Tak bardzo chciałbym...

Pokiwałem głową, gdy pociągnąłem noskiem, a z moich oczu poleciało kilka łez.

- Oj, Sungie, czemu płaczesz?! - zapytał z uśmiechem Seungminnie, podchodząc do mnie i wycierając moje policzki.

- B-bo ja chyba lubię Minho hyunga...

꒱𑁯𓂅 𓏲. ˚ ꒷♡̷̷ ˖ ࣪ ꒦꒷ 𓏲ּ ֶ֢

Powinnam odrabiać jakieś zestawy zadań z polskiego, ale zamiast tego, pisałam rozdział
Jak wam minął weekend? <33


y o u r h u g s  minsung Where stories live. Discover now