36.

2K 142 88
                                    

- Talerzyki, balony, konfetti, kubeczki... - szepnąłem przejęty, zaznaczając rzeczy na pogniecionej karteczce papieru, które włożyłem do koszyka wraz z Innim i Seungminnim. Tak bardzo przejmowałem się przyjęciem urodzinowym Minho, że od samego ranka chodziłem zmartwiony tym, czy aby na pewno się uda.

- Sungie. - Seungminnie zabrał mi karteczkę i ołówek z dłoni, a ja spojrzałem na niego kompletnie nic nie rozumiejąc. - Przestań się tak martwić. Hyung z pewnością będzie zadowolony i nie ma innej opcji niż ta, że wszystko nam wyjdzie. Zresztą on wie o przyjęciu, ale z pewnością nie spodziewa się czegoś tak cudownego - uśmiechnąłem się z ulgą wzdychając, gdy młodsza dwójka moich przyjaciół pogłaskała mnie po plecach.

- Wiem, ale po prostu chciałbym zrobić mu najlepsze przyjęcie urodzinowe jakie kiedykolwiek mógłby mieć. - szepnąłem zaciskając dłonie na rączce sklepowego wózka. - Musimy zdążyć jeszcze wszystko udekorować, odebrać tort za pół godziny i muszę zajść po Minho do studia tańca za niecałe dwie godziny. Nie wiem jak się wyrobimy... - westchnąłem, próbując złapać kartkę od Seungminniego, ale na darmo.

- Przestań, Jisung. Wszystko, co kupiłeś z panią Lee w tygodniu przygotowują chłopacy, a my musimy tylko dowieść do domu kilka tych rzeczy. Pomożemy im trochę z dekorowaniem, a ty w odpowiednim czasie wyjdziesz po Minho. - uśmiechnął się do mnie pocieszająco. - Zadzwonię do Chana i poproszę, by poszedł odebrać tort za jakieś pół godziny. Wszyscy zrobiliśmy już prezenty, więc z tym nie ma również problemu.

- A ty, Sungie? Zdążyłeś zrobić mu prezent? - zapytał mnie Innie, który w tym samym momencie sięgnął na półkę po picollo. Od razu odłożył trzy butelki do wózka i promiennie spojrzał na mnie.

- Już na początku tygodnia wszystko przygotowałem... - szepnąłem z uśmiechem wracając wspomnieniami do prezentu. Naprawdę starałem się nad tym wszystkim dobre dwa tygodnie, ana moich dłoniach widnieje dzięki temu kilka kolorowych, już odklejających się plasterków.

Minho zawsze kupuje mi pełno prezentów, którymi sprawia mi ogromną radość, ale gdy pytałem go, co chciałby wymarzyć sobie na upominek ode mnie odpowiadał, że nic oprócz mnie mu nie potrzeba i tak w kółko. Oczywiście to strasznie kochane, ale z początku nie ułatwiło mi to zadania, lecz w pewnym momencie za pomocą Felusia wpadłem na pomysł.

Jedną z rzeczy, które kocham w nim najbardziej to ilość czasu i troski jaką mi poświęca. Kocham go całego i wszystkie chwilę, które wiążę z nim, dlatego pomyślałem, że zrobię mu pamiętnik przepełniony tym, za co go kocham.

Rzeczy, za które cie kocham, ale wstydzę się powiedzieć...

Wywołałem mnóstwo naszych zdjęć czy również zdjęć rzeczy, które kojarzą mi się z Minho i w większości były prezentem od niego dla mnie, kupiłem pełno naklejek, nawet na jednej stronie przykleiłem kopertę zaklejoną serduszkiem, w której skryłem milion buziaków zostawionych na kartce. Na całe szczęście mama nie weszła mi do pokoju, gdy robiłem to wszystko, bo nie obyłoby się bez pytań, a wtedy już z pewnością musiałbym powiedzieć jej o tym, że się umawiamy. Wstydzę się rozmawiać z nią o tym, a Minho również nie zdążył jeszcze powiedzieć o nas pani Lee, która na całe szczęście dzisiejszy wieczór spędzi u swojej siostry. Wracając, nie wypełniłem całego pamiętniczka, bo zostawiłem większą część pustą, by mógł wypełniać je sam lub nawet ze mną, jeśli będzie chciał...

Kupiłem mu ulubione słodycze i mały brelok wiewiórki, bo zawsze porównuję moje policzki z policzkami owego zwierzaka i ciąga je we wszystkie strony denerwując mnie przy tym.

- Sungie, chodź ciamciaku, a nie tylko myślisz o swoim Romeo! - Innie pociągnął mnie za sobą, na co zaśmiałem się rozczulony.

- Powolutku!

y o u r h u g s  minsung Where stories live. Discover now