22.

2.1K 142 217
                                    

Spojrzałem ukradkiem na Minho, który szedł tuż przy mnie i opowiadał mi o czymś, ale po czasie niebardzo go słuchałem, bo najzwyczajniej zagapiłem się, w myślach zachwycając się jego widokiem na tle ciemnego, wieczornego nieba. Wiem, że to głupie, ale jest tak zajęty rozmową, że nawet tego nie zauważa, a nawet jeśli to pewnie mu to nie przeszkadza.

Sprawdziłem godzinę na telefonie, która mimo wszystko była tą o godzinę wcześniejszą niż planowana godzina zaczęcia przyjęcia, ale to tylko dlatego, że Felixie dzwonił do mnie w trakcie pakowania prezentu, co robiłem wraz z hyungiem. Wtedy prosił mnie, bym był wcześniej, bo cioci Lee nie ma w domu, a on sam nie potrafi ułożyć sobie włosów, więc od razu sie zgodziłem. Changbin hyung też do niego przychodzi, więc rozumiem, że chce wyglądać jak najlepiej. Przecież ja też chcę wyglądać dobrze przy osobie, która idzie teraz blisko mnie i zgarnęła sobie moje serduszko.

- A ty jak uważasz, Ji? - wzdrygnąłem się, gdy hyung spojrzał na mnie z pytaniem, a kompletnie nie miałem pojęcia do jakiego tematu się odnosiło. - Sungie, nie słuchałeś mnie. - westchnął rozbawiony, na co posłałem mu przepraszający uśmiech. - Mówiłem o Binie i Felixie. To dlatego Felix prosił byśmy byli wcześniej, by wyglądał dobrze przy Changbinie? - schowałem dłonie do kieszonki bluzy z lekkim uśmiechem, gdy powiał mnie wiatr.

- Przecież tak bardzo mu się podoba, więc nie dziwię się, że tak się stara. - westchnąłem, zaglądając na Minho hyunga, który cały czas spoglądał na mnie. Przecież robię to samo, co Feluś... - A Changbin hyung to zauważa, prawda?

- Sungie, mam już serdecznie dosyć słuchania jak codziennie zachwyca się Felixem, wiesz? - jęknął dramatyzując, na co parsknąłem śmiechem. - Jest moim przyjacielem, ale mógłby w końcu powiedzieć mu co czuje. Przecież to widać, że się sobie podobają.

- Hyung, może się boją? Albo czekają na odpowiedni moment. Gdybym był w takiej sytuacji jak Feluś strasznie bym się bał. Chociaż z jego wyglądem nie bałbym się odrzucenia. Komu on by się nie podobał? - westchnąłem z nikłym uśmiechem i aż pisnąłem zawstydzony, gdy spojrzałem na dłoń starszego, która wyciągnęła tą moją z kieszeni, otulając ją swoim ciepłem. - Coś... Się stało? - zapytałem z nieśmiałym uśmiechem, gdy pogłaskał wierzch mojej dłoni kciukiem. Na Brownie Felusia... Chyba zaraz zemdleje.

- Nie żebym odbierał coś od urody Felixa, ale mi na przykład się nie podoba. I nie smuć się, według mnie jesteś ładny i nie potrzebowałbyś urody Yongboka. Naprawdę nie mam pojęcia, dlaczego nikt nie interesował się tobą, skoro zawsze wyglądasz tak cudownie. - powiedział troskliwie, przez co aż skręciło mnie w brzuchu i momentalnie zatrzymałem się na chodniku, co zrobił zaraz po mnie.

- Czemu taki jesteś? - zapytałem szeptem, ściskając mocniej jego dłoń, a hyung przechylił głowę w bok pytająco. - Komplementujesz mnie... I jesteś taki miły...

- To źle? Mówię to co uważam i lubię, gdy się uśmiechasz. Naprawdę nie pojmuje tego, że nikt raczej nie mówił ci takich rzeczy, mimo że jesteś urokliwy i atrakcyjny. - powiedział jakby to była oczywistość, przez co rozpłynąłem się w środku. Wstydzę się, gdy tak mówi... - Nawet twój charakter jest cudowny. - odwróciłem głowę w bok z szerokim uśmiechem pod nosem, bo myślałem, że zaraz wybuchnę z radości. - Lubię też, gdy się zawstydzasz, bo zawsze się uśmiechasz i jesteś cały czerwony na buzi. - odwróciłem się do niego, na co od razu wybuchł śmiechem, bo rzeczywiście całe policzki paliły mnie ze wstydu.

- Przestań już! - zawołałem rozbawiony, uderzając go drugą dłonią w bark, na której łokciu przewieszony był prezent. Głupek.

⊹˗ˏˋ 🥣'ˎ˗

y o u r h u g s  minsung Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz