11.

2.2K 152 96
                                    

Westchnąłem ciężko spoglądając na zdjęcie Minho hyunga i mnie w mojej galerii, które robiliśmy wczoraj, gdy został ze mną. W sumie to było naprawdę fajnie, tylko sam fakt, że rzeczywiście Minho hyung przytulał mnie w pokoju następną godzinę, w trakcie czego zrobiliśmy sobie pełno zdjęć, sprawia, że chyba troszkę wstydzę się jego dzisiejszych odwiedzin.

Z resztą sam pociągnąłem go do tego pokoju i cały ten mętlik w głowie to tylko i wyłącznie moja wina... Chociaż przytulał mnie, więc raczej nie powinienem narzekać. Lubię, gdy to robi, bo czuje się jakoś bezpieczny i ważny, mimo że hyung pewnie nie zdaje sobie z tego sprawy.

Uśmiechnąłem się do zdjęcia, przybliżając je na Minho hyunga, który z uśmiechem przytulał mnie owiniętego w koc w gwiazdki aż przeszedł mnie dziwny skurcz w brzuszku. Minął tydzień, a tak bardzo spodobał mi się i jeszcze doprowadza mnie do tych wszystkich skurczów czy dziwnych bić serduszka.

Minho hyung... Ja go lubię...

Pisnąłem, przyglądając się starszemu i szybko złożyłem buziaka na ekranie mojego telefonu.

- Co robisz, Sungie? - drgnąłem spanikowany, na śmiech Felusia i aż spadłem z łóżka, zauważając trójkę moich przyjaciół. - Co tam masz? - zapytał ciekawsko, gdy podniosłem się do siadu, a Feluś złapał za mój telefon.

- Lixie, oddaj mi! - zawołałem, gdy Feluś odblokował mój telefon, a na jego ekranie widniało zdjęcie.

- Ooo, czyżby coś zaiskrzyło? - spojrzał na mnie podejrzliwie i pokazał ekran mojego telefonu dla reszty, przez co sapnąłem zawstydzony.

- Jezu... Nie. Oddaj już! - zabrałem mu telefon i usiadłem na brzegu łóżka z cichym westchnięciem.

- To czemu dałeś mu buziaka? - zapytał, przysiadając obok mnie, a ja odwróciłem głowę w drugą stronę. Oni widzieli?

- Nie dałem. - zaprzeczyłem spanikowany, a cała ich trójka wybuchła śmiechem. - No weźcie! - zawołałem z lekkim uśmiechem.

- Dałeś. Widać na wygaszonym ekranie odbicie twojego balsamu do ust! - jęknąłem zawstydzony, odwracając się do nich i szybko przetarłem rękawem bluzy ekran telefonu.

- Cicho już... - zachichotałem, gdy Innie przytulił mnie od drugiego boku. - Co to za nagłe odwiedziny? - zapytałem, gdy Feluś położył swoją głowę na moje kolana i szeroko uśmiechnął się do mnie, więc pogłaskałem go po włosach.

- Słyszeliśmy, że za niedługo przychodzi do ciebie Minho hyung, więc wpadliśmy zobaczyć czy nie przechodzisz swojej gejowskiej paniki. - uniosłem brew rozbawiony na określenie Seungminniego, który sam zaśmiał się od razu.

- Minho hyung opowiadał dla Changbina hyunga, że dzisiaj się spotykacie u ciebie, bo nie chciał zabierać cię na deszcz. - uśmiechnąłem się rozczulony do Felusia. - Widzisz, martwi się o ciebie.
Ale nawet nam nie powiedziałeś, że ciebie odwiedza... - powiedział obrażony, a ja rozciągnąłem jego policzek, by się uśmiechnął.

- Bo byście ciągle wmawiali, że to randka i inne takie. - szepnąłem spokojnie. - To trochę męczące, szczególnie, gdy nigdy mu się nie spodobam... Chyba coś do niego czuję, a wy jeszcze bardziej to wszystko we mnie nakręcacie... To wcale nie jest łatwe.

- A skąd ta pewność, że mu się nie spodobasz? Przecież podobają mu się chłopcy. - Innie odlepił się od mojego ramienia, a ja westchnąłem spoglądając mu w oczy.

- Wyglądam jak siedem nieszczęść, jak nie osiem. - uśmiechnąłem się zrezygnowany, jednak po chwili pisnąłem z bólu, gdy Feluś pociągnął mnie za ucho i wstał z moich kolan.

- Jak ja nie lubię, gdy tak mówisz, Sung! Wiesz, na miejscu Minho hyunga leciałbym na ciebie już od pierwszego spotkania. Z resztą skąd wiesz, czy nie namieszałeś w jego sercu, skoro tak bardzo się tobą zainteresował. Changbin hyung mówił, że Minho nigdy nie interesował się nikim, dopóki ty się nie pojawiłeś. - wypomniał mi Lixie, a ja uśmiechnąłem się rozczulony.

- To wy mieszacie mi w serduszku, mówiąc takie rzeczy. - dodałem cicho.

- Wypraszam sobie, to Minho hyung miesza ci w serduszku. - wzruszył ramionami zadowolony, na co tym bardziej speszony się uśmiechnąłem.

- Sungie, Minho do ciebie. - mama zajrzała do pokoju wraz z hyungiem, który pomachał mi z uśmiechem, a ja od razu odmachałem mu z lekkim skurczem w brzuszku.

- Cześć. - chłopcy pomachali mu i nagle przytulili mnie, by wyminąć hyunga w drzwiach.

- To my się zbieramy! Zadzwonimy później na grupie! - trzasnęli drzwiami, a ja wzdrygnąłem się, dalej siedząc jak kołek na łóżku.

- Czyli zostaliśmy sami. - Minho hyung uśmiechnął się do mnie, siadając obok, więc również odwzajemniłem jego uśmiech. - Przytuliłbym cię, ale jestem trochę mokry. Na dworze strasznie leje.

- Nie przeszkadza mi to, hyung. - szepnąłem szczęśliwy, po czym przytulił mnie delikatnie. - Chyba trochę zmarzłeś? Może zrobię Ci coś ciepłego? - uśmiechnąłem się szerzej, odsuwając się lekko od starszego.

- Nie trzeba, wiesz maluchu. - wzdrygnąłem się, gdy usłyszałem przezwisko jakim mnie nazwał, wzdychając zawstydzony. - Przepraszam, że nie zabrałem ciebie, tak jak obiecałem. Nie chcę, byś zmarzł, ale obiecuje, że zabiorę cię gdzieś w lepszą pogodę.

- W porządku. - przerwałem mu, gdy zaczął się tłumaczyć. - Nic nie szkodzi, to bardzo miłe, że w ogóle do mnie przyszedłeś. - uśmiechnął się do mnie radośnie.

- Lubię cię, to źle, że przyszedłem, Sungie? - zapytał, a ja od razu pokręciłem głową i dłońmi na nie. - Żartuję przecież. Jak ci minął dzień? Nie boli cię już?

- Już chyba jest prawie w porządku. - pokiwałem nogą w powietrzu, na co uśmiechnął się. - Nie wiem, co moglibyśmy porobić... Tak szczerze, to troszkę mnie to stresuje.

- Nie denerwuj się, przecież nie pierwszy raz jestem u ciebie, Ji. A na pewno z twoją kostką już dobrze? - pokiwałem głową radośnie, stając przed hyungiem i powoli się obracając.

- Jest w porządku. - zachichotałem, po czym spanikowałem lekko, gdy wystawił do mnie rękę, wstając z łóżka. Nie bardzo wiedziałem o co chodzi, więc stałem jak głupek, spoglądając na hyunga.

- Może znowu zatańczymy, tylko tym razem trochę ostrożniej? - zapytał, chyba troszkę skrępowany, więc podałem mu rękę, a tą drugą znalazłem pilot na łóżku i włączyłem telewizor, gdzie rozbrzmiała playlista.
Znowu ta sama piosenka...

Odwróciłem się do hyunga, który radośnie przyciągnął mnie do siebie, więc spanikowany otuliłem jego kark, bo niebardzo wiedziałem, co mam robić, mimo że robimy to drugi raz.

Gdy teraz tak patrzę na to, w jaki sposób zachowuje się wobec mnie, to jak mógłbym nie poczuć do niego czegoś więcej... Przytula mnie, spędza ze mną czas i słucha mnie... Chyba po prostu jest blisko i to tak bardzo lubię. Go tak bardzo lubię...

:¨·.·¨:
'·..·'

Wiem, że trochę mnie nie było, ale wracam już z rozdziałami częściej<33
Co tam u was?

y o u r h u g s  minsung Where stories live. Discover now