16.

2.5K 159 194
                                    

- Mogę pójść do toalety? - zapytałem, ponownie układając rękę na stoliku, dopóki nie zauważyłem lekkiego skinięcia głową pani Choi, po czym z telefonem w kieszeni bluzy ruszyłem do drzwi sali. Tak naprawdę nawet nie miałem potrzeby, by skorzystać z toalety, a zwyczajnie męczyło mnie słuchanie półgodzinnego gadania. Pomyśleć, że miałbym tak spędzić następne piętnaście minut sprawia, że odechciewa mi się żyć, a tak chociaż przesiedzę je w ciszy na korytarzu.

Zamknąłem drzwi od sali i gdy odwróciłem się, ujrzałem blondwłosego chłopca siedzącego na ławce, który krótko mi pomachał, a ja uśmiechnąłem się na gest.

- Sungie, nie skończyłeś lekcji godzinę temu? - zapytałem, przysiadając obok, na co pokiwał głową. - A jadłeś coś w ogóle? - połaskotałem go delikatnie w bok, przez co skulił się lekko z cichym śmiechem, próbując zabrać moją dłoń. Uroczy.

- Zjadłem obiad, na którym ciebie nie było. To ja powinienem pytać, czy coś jadłeś, hyung. - szepnął, ściskając palce mojej dłoni, na którą z uśmiechem spojrzałem. Mimowolnie uścisnąłem jego dłoń, głaszcząc ją po wierzchu i tak jak myślałem, od razu poczerwieniał lekko przez to.

- Tłumaczyłem chemię dla Changbina, bo znowu pisał na lekcji z Felixem i tak już wyszło, że nie zdążyłem pójść na obiad. Nie martw się, jadłem kanapki. - dokończyłem nim Jisung otworzył buzię, pewnie chcąc mnie skarcić, po czym jednak uśmiechnął się. - Wracając, to dlaczego tutaj siedzisz?

- Właśnie... Chłopcy nie mieli czasu, by po szkole do mnie przyjść, bo byli już umówieni albo musieli coś pozałatwiać, a ja chciałem zrobić dzisiaj babeczki. Dlatego kazali mi do ciebie napisać, bo nie chcieli bym siedział sam, ale bałem się, że może będę ci przeszkadzał, gdy wyślę ci wiadomość, więc po prostu stwierdziłem, że poczekam do końca lekcji. - wytłumaczył szybko, zabierając dłoń do kieszeni bluzy, gdzie chował też tą drugą, a ja rozpłynąłem się w środku.

- To robimy babeczki u ciebie czy raczej wolisz przyjść do mnie? - odwrócił nagle głowę w moją stronę, po chwili wyraźnie promieniejąc przez moje pytanie. - To jak?

- Możemy przyjść do mnie. - szepnął, szczęśliwie machając nogami w powietrzu. - Będę już wracał, muszę kupić jeszcze mąkę, bo wczoraj, gdy chciałem wyciągnąć ciastka cała spadła mi na głowę. - zaśmiałem się cicho razem z Ji, po czym wstał i cały czas patrząc na mnie ruszył kilka kroków w tył. - Widzimy się o piętnastej? U mnie w domku. - pokiwałem głową z lekkim uśmiechem, gdy wstałem z ławki, a sam Ji pomachał mi i równie szybko zniknął za ścianą korytarza.

W końcu musiałem wrócić do sali, gdzie zadowolony usiadłem przy ławce na ostatnie minuty lekcji już nawet ani trochę nie słuchając nauczycielki.

Spojrzałem na telefon leżący na ławce, gdy tylko zawibrował, a na jego ekranie pojawiło się powiadomienie o wiadomości, która od razu roztopiła mi serce.

Sungie
Dziękuję<3

Minho
<3

Sungie, co ty ze mną robisz...

:¨·.·¨:
'·..·'

Złożyłem parasol tuż przed drzwiami domu państwa Han, do których zapukałem i już po chwili słyszałem kroki do nich wraz z krzykiem Ji, że już pędzi do drzwi, choć wcale nie musiał. Z resztą, ja mówię o Jisungu, kiedy sam przyszedłem dwadzieścia minut przed czasem. Od kiedy tak spieszy się mi do kogoś?

- Hej hyung. - uśmiechnąłem się szerzej, gdy spojrzałem na blondyna stojącego w progu otwartych drzwi, o które delikatnie oparł głowę. - Chodź, bo zmarzniesz. - pociągnął mnie za rękaw bluzy do środka już dobrze znanego mi domu. Jak na długość trwania naszej znajomości byłem u młodszego już sporo razy, co trochę mnie dziwiło, bo nie miałem w zwyczaju odwiedzać kogoś tak często, nawet jeśli mowa tu o Changbinie czy Hwangu. Po prostu tego nie lubiłem i sam wolałem spędzać większość dnia w domu czy chociażby zapraszając tą dwójkę do mnie. - Przepraszam, jeśli jestem troszkę w nieładzie. Przysnęło mi się. - odwróciłem się w stronę Jisunga, gdy zdjąłem buty na miejsce tuż obok jego converse'ów i sam uniosłem kąciki ust ku górze.

y o u r h u g s  minsung Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz