-Jesteśmy - oznajmił Keir, gasząc silnik.
Zaparkował samochód przed warsztatem mieszczącym się na obrzeżach Londynu. Był ogromny. Miał dziesięć stanowisk i każde z nich było zajęte. W jednym stało Ferrari, w drugim McLaren, w trzecim Rolls-Royce, a jeszcze innym Bugatti. Znaczna część reperowanych tu samochodów pochodziła z Dubaju, skąd sprowadzał je Ervin Davidson. Gdy przejdą metamorfozę, nad którą pieczę sprawował Hamish i jego syn - Roger, zostaną przetransportowane do Szkocji.
-Już wiem, czym będziemy się zajmować za kilka dni - rzucił Camdan, stając u mego boku.
Przytaknąłem. Camdan uwielbiał drogie samochody, więc tą część interesu w dużej mierze powierzyłem w jego ręce.
Dziś jednak byliśmy tu w innym celu.
Okrążyłem budynek, czując za sobą obecność Keira i Camdana. Wejście do biura znajdowało się z tyłu, a drzwi zamknięte były na kod, który znała zaledwie garstka ludzi. Wprowadziłem go i zamki zabrzęczały oznajmiając, że zostały odblokowane. Szarpnąłem za klamkę, a potem wszedłem do środka. Biuro było proste i przeważał w nim metal. Metalowe biurko, krzesła i stojaki na dokumenty. Jedynie szafa na narzędzia - ironicznie - była drewniana.
Hamish już na nas czekał. Gdy weszliśmy, wstał, a na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech, który częściowo skryła ruda broda.
-Witaj, Tomasie. Keirze, Camdanie - skinął nam głową na przywitanie. -Jak minęła wam podróż?
-Bez przygód - odparł Keir.
Camdan opadł na jedno z krzeseł.
-Męcząca, ale nie na tyle, aby odpuścić wieczornego drinka, jak już załatwimy co trzeba - wyszczerzył się.
-Właśnie - Hamish uniósł pulchny palec. -Im szybciej zaczniemy, tym szybciej skończymy.
Patrząc na jego łagodny wyraz twarzy, aż ciężko było sobie wyobrazić, w jaką bestię potrafił się przeobrazić.
-Jak się ma nasz gość? - spytałem, biorąc w dłoń żelazną figurkę w kształcie starego pick-upa.
Jak na kogoś, kto zajmował się najbardziej luksusowymi samochodami świata, Hamish miał niewybredny gust.
Wzruszył ramionami.
-Zrobiłem tak, jak prosiłeś. Nie rozmawiałem z nim zbyt wiele, oprócz tamtego jednego razu.
Pokiwałem powoli głową.
-Raz dziennie dawałem mu coś do jedzenia, wyprowadzałem do kibla i dawałem wiadro z wodą, żeby mógł umyć facjatę.
-Nie pytał o nią?
-Raz próbował, potem już nie. Wydaje mi się, że czeka, aż w końcu się zjawisz - Hamish spojrzał na mnie.
-Dobrze. Nie trzymajmy go więc dłużej w niepewności. Zaprowadź mnie do niego.
Hamish potaknął, a potem otworzył masywne drzwi.
Ruszyłem za nim. Zeszliśmy schodami na dół do czegoś, co przypominało piwnicę. To tutaj wyrabiał fałszywe rejestracje i tworzył nieistniejące numery VIN, aby w przypadku kontroli nic się nie posypało.
Na dole były tylko jedne drzwi. Prowadziły do człowieka, do którego nienawiść starannie pielęgnowałem przez ostatnie dziesięć lat. Hamish niespiesznie otworzył każdą z trzech kłódek, a potem pchnął drzwi. Moje spojrzenie padło na wrak człowieka. Nie spuściłem z niego wzroku ani na sekundę, jednocześnie wchodząc do środka. Kilka sekund później usłyszałem, jak drzwi się zamykają. W tym samym czasie Ian Cole uniósł głowę.
أنت تقرأ
Gdy mnie zniewolisz - ZAKOŃCZONE
العاطفيةMężczyzna zawładnięty żądzą zemsty. Kobieta, która stała się karą za wyrządzone krzywdy. Dwie rodziny, jedna wojna, morze krwi. Tomas został skazany za morderstwo swoich najbliższych, którego nie popełnił. Gdy wychodzi na wolność, przyświeca mu je...