Rozdział 7

5.6K 302 33
                                    

Zastanowiłam się nad odpowiedzią. Prawda była taka, że ani mi, ani Harry'emu nie podobała się wizja stworzenia wspólnej piosenki. Odkąd pamiętam przy rozpoczęciu pracy zawsze napisałam choćby trzy wersy piosenki. Z nami było inaczej, nie mieliśmy kompletnie nic.

-Jak nam się pracuję razem? – chłopak powtórzył pytanie. – Dopiero zaczęliśmy pracę, więc za dużych efektów nie widać ale... - podrapał się po karku. – Ale nie jest najgorzej – zaśmiał się.

-Czyli macie mniej więcej plan jaką piosenkę chcecie stworzyć? Macie niecałe dwa tygodnie na stworzenie czegoś przebojowego, więc czas was goni – stwierdziła.

-Tak mamy już coś – lekko skłamałam, ale czego się nie robi. – Z Harym na pewno damy radę, w dwójkę zawsze pracuje się szybciej i jest weselej – uśmiechnęłam się do bruneta.

-Mam jeszcze kilka pytań od waszych fanów, mogę je zadać? - zapytała. 

-Jasne - odpowiedział od razu Harry. 

-Co sądzicie o sobie nawzajem? O swoich charakterach, sposobie bycia, polubiliście się? - spojrzała się w naszym kierunku, oczekując odpowiedzi. 

Zmarszczyłam czoło. Nie miałam pojęcia czy mam odpowiedzieć. Znowu musiałabym skłamać, ponieważ niezbyt dobrze układały się nasze relacje z Harrym. Nie było tego widać na pierwszy rzut oka, więc tylko to nas ratowało. 

-Zoey to bardzo miła osoba - odpowiedział wreszcie Loczek z naciskiem na słowo "miła". - Dogadujemy się całkiem dobrze - spojrzał na mnie i kiwnął lekko głową, aby mi pokazać, że mam coś powiedzieć. 

-Przez to, że spędzamy razem dużo czasu, poznajemy się, Harry to całkiem sympatyczny chłopak - odpowiedziałam z akcentem na słowo "sympatyczny", spoglądając przy tym na niego. 

-Dobrze, przejdę do kolejnego pytania - zasygnalizowała. - Widzicie siebie jako parę? - słysząc to pytanie, rozszerzyłam oczy, ale szybko je zamknęłam, ponieważ byłam w telewizji. 

-Czy my moglibyśmy stworzyć parę, Zoey? - chłopak zaśmiał się nerwowo, drapiąc się po karku. 

-No cóż, zobaczymy co czas pokaże - wzruszyłam ramionami, ponieważ nie wiedziałam co innego mogłabym odpowiedzieć. 

-W takim razie dziękuje za wywiad i życzę powodzenia w przyszłej pracy – prowadząca wstała z fotela i uścisnęła moją i Harry'ego dłoń.

-My również dziękujemy – odpowiedział za nas Harry i zeszliśmy ze sceny.

Nie zamieniłam już zdania z Harrym, skierowałam się do Natalie. Czekała na mnie blisko wyjścia. Chciałam z nią spędzić dzień, ale niestety nie było mi to dane, ponieważ powiedziała, że musi się spotkać z Louisem – menedżerem Harry'ego. Nie wiedziałam po co miała to zrobić, nie zdążyłam nawet się o to zapytać.

Wsiadłam do windy i nacisnęłam przycisk z napisem: parter. Drzwi prawie się zamknęły, gdyby coś im nie przeszkodziło. A tym czymś był Harry, który w ostatnim momencie wbiegł do małego pomieszczenia. Westchnęłam i ponownie nacisnęłam przycisk.

-Myślałem trochę nad piosenką – stwierdził, gdy ruszyliśmy.

-I co ciekawego wymyśliłeś? – zapytałam.

-Napiszmy dziś coś oboje, nie mówię o całej piosence, ale chociaż o kilku wersach. Skleimy to jakoś w jedną całość i będziemy mieć piosenkę – wytłumaczył, szczerze mówiąc jego pomysł nie był taki zły, każdy dodałby coś swojego, przez co nie byłoby tych niepotrzebnych kłótni, kto ma napisać tekst cały piosenki.

-Zgoda, najwyżej jutro jakoś się spotkamy i spróbujemy coś zrobić tymi pomysłami – stwierdziłam.

-No to jesteśmy umówieni.

Reszta podróży windą minęła nam w kompletnej ciszy. Na parterze upuściliśmy małe pomieszczenie i skierowaliśmy się w swoje strony. Zamówiłam taksówkę i wróciłam do domu. Chciałam zabrać się za napisanie piosenki. Oczywiście nie sądziłam, że napiszę całą w ciągu kilku godzin, ale miałam nadzieję, że kilka wersów uda mi się wymyślić.

Droga do domu strasznie mi się dłużyła przez korki panujące w godzinach popołudniowych. Gdy wreszcie dotarłam pod blok w którym mieszkałam, zapłaciłam kierowcy i udałam się do mojego mieszkania.

Tam przebrałam się w wygodne ciuchy, zaparzyłam sobie herbaty i usiadłam z zeszytem na kanapie w salonie, uprzednio przykrywając się kocem. Wzięłam do ręki pióro, ponieważ to nim pisałam i zabrałam się za kreowanie nowego tekstu piosenki. Po niecałych dwóch godzinach napisałam kilka wersów:

When life leaves you high and dry
I'll be at your door tonight
If you need help, if you need help

I'll shut down the city lights
I'll lie, cheat, i'll beg and bribe
To make you well, to make you well*

Zastanawiałam się co Harry napisał i czy w ogóle coś napisał. Chciałam się z nim podzielić moim krótkich tekstem, uważałam, że wyszedł mi całkiem dobrze.

Sięgnęłam po mój telefon, który leżał na stoliku do kawy. Odblokowałam go i weszłam na twittera. Ominęłam wszelkie, nowe interakcje i napisałam do Harry'ego:

ZoeyLorensOfficial: Napisałam już kilka wersów, jak tobie idzie? :)

Odłożyłam telefon na swoje miejsce i włączyłam telewizor. Obejrzałam wiadomości, jakiś wywiad i kilka teledysków. Poszłam również do kuchni, aby zaparzyć sobie kolejny kubek herbaty. Gdy wróciłam, zauważyłam, że mam powiadomienie o wiadomości z twittera. Zobaczyłam kto do mnie napisał i dowiedziałam się, że wiadomość była od Harry'ego:

Harry_Styles: Też coś napisałem.

ZoeyLorensOfficial: Więc możemy się jutro spotkać i coś z tym zrobić?

Harry_Styles: Tak, tylko spotkajmy się u kogoś w domu, dobrze?

ZoeyLorensOfficial: Niech będzie, a u kogo?

Harry_Styles: Możesz do mnie wpaść, później prześle ci adres.

ZoeyLorensOfficial: Okey. :)

No i mamy wywiad za sobą, oczywiście nie pierwszy, co o nim sądzicie? ^^

Do następnego. xx

No Control||h.s✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz