Rozdział 32

3.4K 188 10
                                    

Jeszcze raz zapraszam na Good morning, London ♥

W ekspresowym tempie zamówiłem taksówkę i po kilkunastu minutach znalazłem się pod domem Louisa. Wszedłem do środka bez pukania i powędrowałem do salonu, ponieważ tam siedział mój przyjaciel ze swoją dziewczyną. Zauważyłem, że na stoliku do kawy stoi butelka z winem i zdałem sobie sprawę, że chyba w czymś im przeszkodziłem. Usiadłem na fotelu obok kanapy i zastanowiłem się jak ubrać w słowa to, co chciałbym im powiedzieć.

-Natalie, jesteś dobrą przyjaciółką Zoey, prawda? – zacząłem, rudowłosa spojrzała się na mnie ze zdziwieniem.

-Tak – odpowiedziała niepewnie. – Powiesz mi o co chodzi? – zapytała.

-Oczywiście, już mówię. Chciałbym żebyś mi pomogła – wyjaśniłem.

-W czym? I jak? – ponownie zapytała wyraźnie zdezorientowana całą sytuacją.

-Porozmawiaj z nią. Wytłumacz, że to co zobaczyła to tylko głupia ustawka, naprawdę muszę ją odzyskać.

Natalie przez dłuższą chwilę nie odpowiedziała mi. Widziałem, że myśli nad czymś intensywnie, nie miałem tylko pojęcia nad czym. Louis był nieco zdezorientowany tą sytuacją. Co jakiś czas zerkał na mnie i Natalie.

-Harry, nie wiem czy to coś da, wiesz jaka jest Zoey – zawahała się.

Miałam już wszystko obmyślone, podczas jazdy do Louisa w głowie planowałem jak przeproszę Zoey, jak wreszcie pójdziemy na swoją pierwszą randkę. Chciałem się z nią pogodzić, chciałem stworzyć z nią wspaniały związek. Nie wiedziałem nawet, kiedy się tak rozmarzyłem.

Obudziłem się dość wcześnie. Przetarłem dłońmi oczy i przewróciłem się na drugi bok. Naprzeciwko mnie spała Zoey. Jej włosy swobodnie opadały na twarz, sprawiając, że wyglądała jeszcze piękniej. Przejechałem lekko dłonią po jej policzku tak, aby jej nie obudzić. Uwielbiałem patrzeć jak śpi, wyglądała wtedy tak niewinnie, tak idealnie.

Po kilku minutach Zoey poruszała się, po czym otworzyła oczy. Spojrzała wprost w moje tęczówki i uśmiechnęła się.

-Dzień dobry – powiedziałem zachrypniętym głosem.

-Gdy się budzę obok ciebie zawsze jest dobry – uśmiechnęła się promieniście.

Przybliżyłem się do mojej pięknej dziewczyny i już miałem ją pocałować, ale głos w mojej głowie mi przeszkodził:

-Harry! – potrzasnąłem głową i powróciłem do realnego świata. Nade mną stała oburzona Natalie.

-Tak? Stało się coś? – zapytałem.

-Skoro chcesz, żebym ci pomogła, to chociaż mnie słuchaj – westchnęła.

-Dobrze, już będę słuchał, przepraszam – mruknąłem.

Natalie wytłumaczyła mi, że owszem może mi pomóc, ale nie obiecuję, że przekona Zoey chociażby do rozmowy na mój temat. Chciała, żebym nie wkopał się w żadne kłopoty i nie nachodził blondynki, ponieważ to w niczym nie pomoże, a jedynie mi zaszkodzi. Postanowiłem, że posłucham jej rad. Chciałem zrobić dosłownie wszystko, aby wrócić do moich dawnych relacji z Zoey.

Posiedziałem jeszcze chwilę z Louisem i Natalie, rozmawiając o mnie i blondynce. Louis mi współczuł, ponieważ, jak to powiedział, nie mógłby przeżyć dnia bez Natalie. Cieszyłem się jego szczęściem. Od wielu lat był samotny i potrzebował kogoś obok siebie.

Około godziny piętnastej znalazłem się w swoim domu. Wiele myślałem. Zdałem sobie sprawę z tego, że moje życie może wrócić do tego, jakie było dawniej. Wszystko jest możliwe jeśli tylko się tego chce. Możemy mieć marzenia i nie starać się ich spełnić, bądź możemy mieć marzenia i dążyć do ich spełnienia. Zawsze jest kilka opcji.

Rozłożyłem się wygodnie na kanapie przed telewizorem. Przeskakiwałem po kanałach w poszukiwaniu jakiegoś ciekawego programu, bądź serialu. Po kilku minutach znalazłem dobrze rozpoczynający się film. Oglądając film na kanapie, straciłem dwie godziny życia i kiedy zakończyłem swój seans, postanowiłem zrobić sobie coś do jedzenia.

Po skonsumowaniu posiłku, usiadłem przed laptopem. Chciałem posprawdzać różne portale, obejrzeć nowego odcinki moich ulubionych youtuberów. Tego wieczoru poczułem się jak za dawnych lat. Nie musiałem się martwić, że zrobiłem coś głupiego i będę na językach wielu osób. Po prostu spędzałem miło czas w domu, odpoczywając.

Około godziny dwudziestej powróciłem na kanapę, ponieważ chciałem zobaczyć mecz mojej ulubionej drużyny piłki nożnej. Nie byłem jakimś wielkim fanem tego sportu, ale lubiłem czasem obejrzeć jakiś mecz. Będąc małym chłopcem, chciałem grać w piłkę nożną, więc moja mama zapisała mnie do osiedlowego klubu. Mój zapał do uprawiania tego sportu bardzo szybko zanikł. Po kilku miesiącach moja mama była zmuszona mnie wypisać, ponieważ nie chciałem chodzić na treningi. Moja kariera sportowa bardzo szybko się zakończyła.

W pewnym momencie poczułem wibracje w kieszeni. Wyciągnąłem telefon i zauważyłem, że dostałem wiadomość od Jasona. Niepewnie ją przeczytałem:

Od: Jason (20:43)

Jutro masz spotkanie z Chloe.

Tym jednym, głupim sms'em zniszczył mój humor i sprawił, że obawiałem się, czy Natalie uda się przekonać Zoey do chociażby rozmowy. 

Witajcie, kochani xx

Rozdział miał być jutro, ale jest dzisiaj xx Możecie podziękować za to lovechocolatee7 >.> 

Jakieś opinie? ♥

No Control||h.s✔Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon