Rozdział 13

5K 260 9
                                    

 -Naprawdę nie chciałam tego zrobić! Po prostu Louis i to wino... Straciłam profesjonalizm. Przepraszam – westchnęła moja menedżerka.


-Natalie... – zaczęłam, ale nie mogłam dokończyć.

-Jeśli chcesz to ja to wszystko odkręcę! – zarzekała.

-Natalie...

-Pójdę do tych wszystkich ludzi od Grammy i powiem, że nie ma takiej opcji!

-Natalie! – podniosłam głos, przez co wreszcie raczyła na mnie spojrzeć. – Nie ma takiej potrzeby. Dam sobie jakoś radę, może. Po prostu już o tym nie mów, dobrze? – zapytałam, lekko się do niej uśmiechając.

-Tak, jeszcze raz przepraszam – westchnęła.

-I nie przepraszaj mnie już – zaśmiałam się.

Natalie jedynie pokręciła głową. Doskonale widziałam, że winiła się za to co zrobiła i było jej z tym źle. Nie mogłam cieszyć się przez to, że podpisała tą umową, ale także nie mogłam zrobić jej o to awantury. Postanowiłam o tym nie myśleć, a jedynie spędzić miły dzień w towarzystwie mojej przyjaciółki.

-Te zakupy nadal aktualne? – mruknęła.

-Jasne – zaśmiałam się. – Możemy nawet teraz jechać – zaproponowałam.

Rudowłosa skinęła głową twierdząco. Zabrałyśmy wszystkie rzeczy, które mogłyby być nam potrzebne i opuściłyśmy moje mieszkanie. Zakluczyłam drzwi i gdy upewniłam się, że są zamknięte, opuściłyśmy budynek. Skierowałyśmy się do samochodu Natalie, którym do mnie przyjechała. Zasiadłam na miejscu pasażera, zaś moja przyjaciółka na miejscu kierowcy i odpaliła silnik. Skierowała się do najbliższej galerii i po niecałych trzydziestu minutach byłyśmy na miejscu.

Natalie zaparkowała swój samochód na podziemnym parkingu, po czym opuściłyśmy pojazd i skierowałyśmy się do galerii. Jak zwykle panował tam ogromny tłok. Zważając na liczbę osób mieszkających w Nowym Jorku, zdziwiłabym, gdyby takowych tłumów nie było.

Chodziłyśmy po sklepach, przymierzając w każdym minimum dwie rzeczy. Wpadłyśmy w tak zwany szał zakupów i nawet nie chciałyśmy go przerwać. Byłyśmy nastawione na kupienie wielu sukienek, butów, torebek. Chciałyśmy zaszaleć, ponieważ dawno tego nie robiłyśmy. Oczywiści wspólnie, ponieważ na zakupy chodziłyśmy dość często.

Po jakimś czasie stwierdziłyśmy, że powinnyśmy zjeść jakiś lunch. Udałyśmy się do strefy restauracyjnej, gdzie kumulowało się dość sporo osób. Odwiedziłyśmy jedną z naszych ulubionych restauracji, które się tam znajdowały. Zasiadłyśmy przy jednym ze stolików i po chwili złożyłyśmy zamówienie u kelnera, który miał obsłużyć nasz stolik.

-Jak idzie praca nad piosenką? – zapytała Natalie.

-Przeszliśmy na kompromis. Znaczy Harry przeszedł.

-Macie już coś? – ponownie zapytała.

-Tak, nawet już dość sporo. Jestem z tego dumna, bo naprawdę obawiałam się, że to nie wypali i będziemy musieli się poddać – wytłumaczyłam.

Zmieniłyśmy temat. Postanowiłyśmy nie rozmawiać o pracy podczas dnia wolnego. Kelner w końcu przyniósł nam nasze dania, więc zabrałyśmy się za konsumowanie ich, ponieważ byłyśmy głodne. W pewnym momencie do naszego stolika podeszła jakaś dziewczyna, na oko miała z szesnaście lat.

-Znam cię, jesteś Zoey Lorens – stwierdziła.

-Tak to ja – uśmiechnęłam się do niej.

-Mogłabym zrobić sobie z tobą zdjęcie? – zapytała.

Przytaknęłam i wstałam z krzesła, aby zrobić sobie zdjęcie z brunetką. Dziewczyna podała Natalie swój telefon i poprosiła o zrobienie nam zdjęcia. Moja przyjaciółka bez żadnych protestów chwyciła urządzenie i uwieczniła mnie z brunetką na zdjęciu.

-Jak się nazywasz? – zapytałam, gdy ponownie zasiadłam do stolika.

-Elizabeth, ale wolę jak się do mnie mówi Eli – uśmiechnęła się do mnie.

-Miło mi cię poznać, Eli – podałam jej dłoń, którą z chęcią uścisnęła.

-Pracujesz teraz nad piosenką z Harrym Stylesem, prawda? – zapytała, na co kiwnęłam głową twierdząco. – Jak ja ci zazdroszczę, on jest taki idealny – rozmarzyła się.

Chciałabym tak entuzjastycznie do tego podchodzić – pomyślałam.

Porozmawiałam jeszcze chwilę, z jak to się okazało, fanką moją i Harry'ego, lecz po jakimś czasie musiałam się z nią pożegnać. Wraz z Natalie postanowiłyśmy wrócić do domów, ponieważ byłyśmy obładowane torbami pełnymi ubrań. Wpakowałyśmy się do samochodu mojej przyjaciółki, po czym odpaliła silnik. Po kilkunastu minutach znalazłyśmy się pod moim domem. Pożegnałam się z Natalie i skierowałam się do swojego mieszkania. Wszystkie torby z zakupami pozostawiłam w sypialni i postanowiłam zając się nimi później.

Powędrowałam do kuchni, gdzie zaparzyłam sobie herbaty owocowej i skierowałam się do salonu, uprzednio zabierając swój notes z blatu w kuchni. Odłożywszy kubek, usiadłam na wygodnej kanapie i otworzyłam notes w miejscu, gdzie widniało kilka wersów piosenki mojej i Harry'ego. Postanowiłam coś do niej dopisać, aby mieć chociaż połowę. Następnego dnia chciałam pokazać to mojemu współpracownikowi i poprosić go o dopisanie kilku następnych wersów.

Dość długo główkowałam nad kilkoma kolejnymi wersami. Co chwilę coś pisałam, ale później to skreślałam. Niektóre moje pomysły wydawały mi się beznadziejne, choć zapewne były dobre. Często miałam właśnie tak, że to co napisałam nie podobało mi się, ale innym ludziom już tak. Po dość długim czasie wreszcie napisałam coś konkretnego, co nadawałoby się na tekst piosenki.

When enemies are at your door I'll carry you away from war If you need help, if you need help

Your hope dangling by a string I'll share in your suffering To make you well, to make you well

Postanowiłam napisać do Harry'ego, aby pochwalić się mu tym, że napisałam dalszą część piosenki. W tym celu zalogowałam się na tweeterze.

ZoeyLorensOfficial: Napisałam kilka wersów piosenki. Chcesz zobaczyć? :)

Odpowiedź uzyskałam po kilkunastu minutach.

Harry_Styles: Możesz mi wysłać zdjęcie.

Zrobiłam to o co poprosił i zrobiłam zdjęcie jednej z kartek mojego notesu. Cierpliwie czekałam na jego opinię, którą uzyskałam po niedługim czasie.

Harry_Styles: Podoba mi się. :) Spotkajmy się jutro w studiu, aby dalej nad tym pracować. :)

ZoeyLorensOfficial: Dobry pomysł. W takim razie do jutra. :)

Hej, hej kochani. ♥

Dzisiaj bez Heriego, ale nie zawsze musi być. :x

Chce ktoś dedykację? :3

No Control||h.s✔Where stories live. Discover now