Rozdział 17

4.9K 239 7
                                    

Wybaczcie za jakiekolwiek błędy, ale jestem zmęczona dzisiejszym dniem, a chciałam dodać rozdział. xx

Następnego dnia wstałem dość późno, zważywszy na to, że byłem bardzo zmęczony tworzeniem piosenki, mój organizm domagał się sporej dawki odpoczynku. Po otworzeniu oczu przez jeszcze długi czas leżałem w łóżku, przeglądając portale społecznościowe. Nie chciałem podnosić się, ponieważ tego dnia nie musiałem robić pożytecznych rzeczy i tak naprawdę mogłem przeleżeć cały dzień.

Podniosłem się z łóżka po godzinie dwunastej i nawet nie martwiąc się o ubieranie, powędrowałem do kuchni. Zaparzyłem tam sobie kawy i przygotowałem tosty. Jedząc śniadanie, nadal byłem wpatrzony w ekran swojego telefonu. Wpadłem na szalony pomysł i napisałem do Zoey, nie wiedziałem co mną wtedy kierowało, ale na pewno było to coś dziwnego.

Do: Zoey (12:47)

Hej. :) Jak mija dzień?

Od: Zoey (12:54)

Dobrze, dlaczego pytasz?

Do: Zoey (12:57)

Nie mogę tak po prostu się spytać?

Od: Zoey (13:00)

Oczywiście, że możesz, ale to dziwne.

Do: Zoey (13:02)

W jakim sensie?

Od: Zoey (13:03)

Nie jesteśmy przyjaciółmi, więc to dziwne. :)

Do: Zoey (13:05)

No tak, zapomniałem, że lepiej jest się kłócić. ;)

Od: Zoey (13:07)

Tego nie powiedziałam.

Do: Zoey (13:09)

Ale pomyślałaś.

Od: Zoey (13:11)

Tu mnie masz.

***

Siedziałem na kanapie i oglądałem film, kiedy usłyszałem dzwonek do drzwi. Zdziwiłem się, ponieważ nikogo nie zapraszałem. Myśląc, że to Louis krzyknąłem proszę, ale gdy usłyszałem stukot obcasów, zdziwiłem się i szybko wstałem z kanapy. W korytarzu prowadzącym do salonu, zauważyłem nie Louisa, ale moją siostrę.

-Co ty tutaj robisz? – zdziwiłem się.

-A gdzie: witaj siostrzyczko, jak ja się za tobą stęskniłem! – zaśmiała się.

-Witaj siostrzyczko, jak ja się za tobą stęskniłem! – odpowiedziałem i zamknąłem w szczelnym uścisku Gemme.

Zabrałem od mojej siostry walizki i zaniosłem je do pokoju gościnnego, w którym zawsze spała, kiedy mnie odwiedzała. Gdy wkroczyłem do kuchni, zauważyłem ja krzątającą się po pomieszczeniu.

-Co cię sprowadza w moje skromne progi? – zapytałem, siadając na krześle przy wyspie kuchennej.

-Jeszcze się pytasz?

Położyła dwa kubki naprzeciwko nas i zajęła miejsce obok mnie. Posłodziła swoją kawę i upiła łyka kofeinowej cieczy. Dopiero po tym ponownie przemówiła:

-Rozdanie nagród Grammy niedługo, a ty tam występujesz, o ile się nie mylę – wytłumaczyła.

-Występuję, masz rację – przyznałem.

-Przyjechałam cię zobaczyć – odwróciła głowę w moją stronę i posłała mi jeden ze swoich uśmiechów.

Zmieniliśmy temat, ponieważ chciałem dowiedzieć się, co słychać u mojej siostry. Nie spodziewałem się, że mnie odwiedzi, ale miło mnie zaskoczyła. Szczerze mówiąc, cieszyłem się z tego, że będzie ze mną na gali, zawsze dodawała mi otuchy przed ważniejszymi występami. Pamiętam, kiedy przed moim pierwszym występem wspierała mnie, a podczas jego trwania cały czas stała za kulisami i trzymała kciuki. Od zawsze wspieraliśmy się nawzajem i to podobało mi się w naszej relacji.

Około godziny czternastej stwierdziliśmy, że powinniśmy zjeść jakiś posiłek. Chciałem iść do jakiegoś Fast Fooda, ale Gemma uparła się na gotowanie w domu, choć moja lodówka świeciła pustkami. Postanowiła wyjść do sklepu, oczywiście razem ze mną.

Oczywiście nie mogło obyć się bez listy zakupów, na której moja siostra umieściła milion „potrzebnych" rzeczy. Przyjeżdżając do mnie, chciała zająć się wszystkim, ponieważ doskonale wiedziała, jaki tryb życia prowadzę.

Przespacerowaliśmy się do najbliższego sklepu spożywczego, ponieważ nie chciało nam się jechać do jakiegoś wyszukanego supermarketu. Chcieliśmy spędzić ten dzień wspólnie, ale nie chodzić podczas niego po sklepach.

Moja siostra co chwilę wrzucała do wózka różne, wyszukane produkty. Niektóre z nich pierwszy raz miałem kupić. Zadziwiało mnie to, jak odnajdywała się w kuchni, podczas gdy ja nie potrafiłem przygotować czegoś bez ofiar w postaci garnków czy talerzy.

-Po co nam mango? – zapytałem, zauważając jak Gemma wrzuca do wózka egzotyczny owoc.

-A dlaczego nie? – zaśmiała się.

-A dlaczego tak? – odgryzłem się.

-Będę robić sałatkę z mango i granatem – wytłumaczyła.

-Kobieto, zrobisz mi jedzenia na kilka tygodni – pokręciłem w rozbawieniu głową.

-Ktoś musi się tobą opiekować – stwierdziła.

Po zakupieniu wszystkich produktów z listy Gemmy, powróciliśmy do domu. Postanowiłem nie udzielać się zbytnio w kuchni z obawy, że coś zepsuje. Wypakowałem jedynie wszystkie rzeczy i powkładałem je do odpowiednich półek. Po wykonaniu tej czynności, usiadłem na krześle i obserwowałem w skupieniu swoją siostrę, która zabrała się za przygotowanie nam posiłku.

W pewnym momencie poczułem wibrację w kieszeni moich spodni. Wyciągnąłem telefon i odczytałem wiadomość, która do mnie przyszła:

Od: Zoey (15:56)

Czemu mi nie odpisałeś? :)

Do: Zoey (15:58)

Wybacz, ale jestem trochę zajęty.

Od: Zoey (16:00)

Oo a czym?

Postanowiłem wysłać blondynce zdjęcie gotującej Gemmy. Moja siostra była tak tym wciągnięta, że nawet nie zauważyła, kiedy zrobiłem jej zdjęcie.

Do: Zoey (16:03)

*załącznik*

Od: Zoey (16:05)

Już sobie dziewczyny do domu sprowadzasz? Szybki jesteś. :")

Do: Zoey (16:07)

To moja siostra.

Od: Zoey (16:09)

Och. Fajnie.

Przewróciłem oczami na pochopną reakcję Zoey. Nie wiedząc nawet kim jest Gemma, oceniła mnie w wiadomy sposób. Chodziłem do klubów, spotykałem się z kobietami, ale nie tak często jak wyobrażała to sobie Zoey. Nie zmieniałem dziewczyn jak rękawiczki, nie zachowywałem się jak nieczuły dupek, po prostu media wykreowały mój wizerunek, a ona go przyjęła, nie znając mnie od tej strony.

Harry i Gemma pojawiają się jeszcze. Tak samo jak Zoey. xd Ogólnie to jesteśmy już w połowie książki, ponieważ planuje 40 rozdziałów. ^^

Co sądzicie? xx


No Control||h.s✔حيث تعيش القصص. اكتشف الآن