Rozdzial 24

4.1K 236 26
                                    

Następnego dnia obudziłam się o dość późnej porze. Wszystko spowodowane było Harrym, który wrócił do swojego domu około godziny trzeciej nad ranem. Nie mogłam na to narzekać, ponieważ miło spędziliśmy czas i gdzies w głębi serca nie chciałam, aby wracał do domu.

Po przebudzeniu sie powędrowałam do kuchni,gdzie przygotowałam sobie śniadanie wraz z poranną kawą, której naprawdę potrzebowałam. Po skonsumowaniu najważniejszego posiłku, powróciłam do sypialni, gdzie ubrałam się oraz nałożyłam makijaż, ponieważ tego dnia miałam wybrać się z Natalie na zakupy. Oczywiście był to jej pretekst, aby ze mną pogadać o występie, choć bardziej o jego zakończeniu. Temat mojego pocałunku z Harrym nie schodził z ust bardzo wielu ludzi.

Kiedy, zamówiona przeze mnie wcześniej taksówka, pojawiła się pod moim blokiem, opuściłam mieszkanie, upewniwszy się, że wszystko zabrałam. Wsiadłam do żółtego pojazdu i podałam kierowcy adres galerii, w której miałam się spotkać z moją przyjaciółką. Po kilkunastu minutach byłam już na miejscu i zmierzałam w stronę Natalie, która na mnie czekała.

-Jak zwykle spóźniona - zasmiala się rudo-włosa.

-Wybacz, dość późno poszłam spać... - mruknęłam.

-Rozumiem, że Wielmożny Pan Harold cię wymęczył - poruszyła sugestywnie brwiami, przez co posłałam jej gniewne spojrzenie.

-Jak z Louisem? - zmieniłam temat.

-Oficjalnie jesteśmy parą! - powiedziała ciut za głośno, ale niezbyt się tym przejęła.

-Gratuluję, oby wam się dobrze układało - usmiechnelam się do niej.

Udałyśmy się do naszych ulubionych sklepów, aby zaopatrzyć się w nowe ubrania. Oczywiście nie narzekałysmy na ich małe ilości, ale każdej kobiecie nie nie zaszkodzi jedna czy dwie bluzki więcej. Los sprzyjał nam w zakupach, ponieważ w całej galerii panowały przeceny i dzięki temu kupiłyśmy sobie więcej ubrań niż planowałyśmy.

-Może pójdziemy do jakiejś kawiarni? - zaproponowała Natalie. - Znam jedną, gdzie podają świetny sernik z czarną kawą - zapewniła.

Tak jak powiedziała moja przyjaciółką, tak się stało i już po kilku minutach siedziałyśmy przy jednym ze stolików kompletnie pochłonięte rozmową. Oczywiście nie obyło się bez wmawianie mi związku z Harrym, ale postanowiłam nie zwracać uwagi na jej sugestywne poruszanie brwiami oraz różne teksty o tym, co mogliśmy robić poprzedniego wieczoru.

Naszą rozmowę niestety przeszkodził mój telefon, który niespodziewanie zaczął wydawać dźwięk w mojej torebce.

-Słucham? - powiedziałam, nawet nie spoglądając na to kto dzwoni.

-Nie mów słucham, bo Cię wyrucham - zaśmiał się chłopak po drugiej stronie.

-Czego chcesz, Styles?

-Hm, pomyślmy... masz może wolny wieczór? - zapytał.

-Zależy - stwierdziłam.

-Od czego?

-Czy chcesz czegoś ode mnie - mruknęłam.

-Chce... porozmawiać - stwierdził.

-Przecież to robimy - zauważyłam.

-Chce porozmawiać przez kamerkę internetową.

*

Po około godzinie od rozmowy z Harrym wróciłam do domu. Oczywiście przymierzyłam jeszcze raz wszystkie kupione ubrania, po czym schowałam je do szafy. Postanowiłam też trochę posprzątać w domu, ponieważ po tych kilku wizytach bruneta nie panował w nim porządek, który starałam się utrzymywać. Nim się obejrzałam wybiła godzina dziewiętnasta, a o dwudziestej byłam umówiona z Harrym. Uważałam, że jego pomysł nie należał do najlepszych, ale tak się uparł na tą rozmowę, że nie potrafiłam mu odmówić.

Przez tą godzinę, która mi została, przygotowałam sobie kolację oraz zrobiłam herbatę, którą miałam zamiar wypić dopiero podczas rozmowy z Harrym.

Kilka minut przed godziną 20 ułożyłam się wygodnie na łóżku i włączyłam laptopa. Po chwili usłyszałam, że Harry próbuje się do mnie dodzwonić, więc odebrałam.

-Witam cię w ten wspaniały letni wieczór, Zoey Lorens. Czyż nie uważasz, że to wspaniały moment, aby porozmawiać ze swoim przyjacielem? - przywitał sie chłopak.

- Cześć. Przyjacielem? - uniosłam jedną brew.

-Zepsułaś wszystko! To miało być takie wykwitne! - oburzył się.

-Wybacz, wolę być smieszkiem - zaśmiałam się.

Rozmowa z Harrym potoczyła się na temat różnych artykułów o naszym występie, które tego dnia przeczytał. Nie obyło się bez wzajemnego czytania najlepszych fragmentów opisów całego występu, jak i o naszym związku, stworzonym przez dziennikarzy oraz fanów.

-Wiesz co Ci powiem? - zaczął. - Jesteś pierwszą dziewczyną, z którą postanowiłem porozmawiać w ten sposób.

-Miałeś tyle tych dziewczyn, że na pewno kłamiesz - stwierdziłam.

-Właśnie o to chodzi, że miałem może z dwie dziewczyny. Media wykreowały mnie jako typowego kobieciarza... - mruknął.

Nie odpowiedziałam mu już. Ułożyłam się wygodnie na poduszce i po prostu skupiłam swoj wzrok na Harrym. Jego idealnych rysach twarzy, malinowych ustach oraz włosach, które swobodnie opadały na jego twarz. Nawet nie spostrzegłam się, kiedy odpłynęłam w krainę Morfeusza.

Gdy się obudziłam kolejnego dnia, zauważyłam, że Harry nie zakończył połączenia. Dzięki temu mogłam oglądać jak spokojnie spał. Nawet nie spostezegłam, kiedy przejechałam dłonią po jego sylwetce ukazanej na ekranie mojego laptopa.

Hej, hej! ♡
Kolejny rozdział, który należy do tych fajnych, ale niedługo to się zmieni. ^-^
Pamiętajcie, że im większa aktywność, tym szybciej dodam rozdział! xx

No Control||h.s✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz