Rozdział 20

4.3K 244 23
                                    

Kolejnego dnia wstałam dość niewyspana. Na mój stań wpłynęły dwa czynniki. Harry, który do godziny drugiej nad ranem męczył mnie z maratonem filmowym oraz mała ilość snu spowodowana stresem przed galą. Pierwszy raz od dłuższego czasu stresowałam się moim występem. Bałam się, że zrobię coś głupiego, ośmieszając się przy tym, bądź, że podczas śpiewania zapomnę testu. Byłam dość pechową osobą i mój pech często ukazywał się w ważnych sytuacjach.

Po wypiciu dwóch kubków kawy, aby chociaż trochę się rozbudzić, postanowiłam wreszcie się ubrać i pojechać na halę, aby nie spóźnić się na galę. Na swoje ciało założyłam zwykłe, szare szorty oraz białą bluzkę na ramiączkach. Na dworze było bardzo gorąco, a i tak na próbach nie musiałam wyglądać idealnie.

Zamówiłam taksówkę i po około piętnastu minutach, siedziałam już w niej, zmierzając w kierunku hali. Podczas jazdy do mojej głowy powróciły wspomnienia z wieczoru z Harrym.

*

Siedziałam na kanapie wtulona w poduszkę i oglądałam „Seven Pounds" wraz z Harrym. Lubiłam ten film i zastanawiałam się, czy brunetowi spodoba się on tak ja mi.

-Wiesz co? – zapytał, więc spojrzałam w jego kierunku. – Myślałem, że wybierzesz jakąś komedię romantyczną, ale mile mnie zaskoczyłaś – uśmiechnął się, ukazując swoje dołeczki.

-Nie jestem typową dziewczyną, lubię oglądać filmy, w których się coś dzieje, lub takie, które czegoś uczą – wzruszyłam ramionami.

Chłopak już mi nie odpowiedział. W ciszy obejrzeliśmy film do końca. Dopiero po obejrzeniu znów się do mnie odezwał:

-A co powiedziałabyś na coś przyjemniejszego niż oglądanie filmu? – zapytał, przybliżając się do mnie.

-A co proponujesz? – dopytałam, lekko zagryzając wargę.

-Zamówienie pizzy! – krzyknął, przez co mimowolnie się zaśmiałam.

*

Kiedy tak rozmyślałam o tym wieczorze, przyłapałam się na rozmyślaniu o tym, co byłoby gdyby Harry wtedy mnie pocałował. Nie miałam pojęcia skąd naszły mnie właśnie takie myśli, ale nie przeszkadzały mi one.

Po kilkunastu minutach dotarłam pod halę. Wtedy zapłaciłam kierowcy i skierowałam się prosto do mojej, jak i Harry'ego, garderoby. Zdziwiłam się, widząc loczka w środku. Nie spodziewałam się, że pojawi się przed czasem, zważając jeszcze na to, że wrócił dość późno do domu.

-Czyżbyś zmienił się w porannego ptaszka? – zachichotałam.

-Może, ludzie się zmieniają, wiesz? – zaśmiał się.

-Doskonale zdaję sobie z tego sprawę, Haroldzie.

-Nie mów tak do mnie – powiedział poważnym tonem.

-Dlaczego, Haroldzie? – kontynuowałam droczenie się z nim.

Po wypowiedzeniu przeze mnie tych słów, podszedł do mnie i zaczął mnie gilgotać. Przez to, że miałam łaskotki praktycznie na całym ciele, dość szybko zaczęłam błagać go a zaprzestanie, ale na moje nieszczęście Harry nie słuchał mnie.

-Dlatego – zaśmiał się, kiedy po kilku minutach tortur odszedł ode mnie.

-Zginiesz marnie, mówię ci – posłałam mu groźne spojrzenie.

-Czekam – wysłał mi buziaka w powietrzu.

Pokręciłam głową, śmiejąc się przy tym, po czym opuściłam garderobę. Skierowałam się w kierunku sceny, na której trwały już próby. Z racji tego, że występ mój i Harry'ego miał odbyć się na samym końcu, musiałam trochę poczekać na swoją próbę. Postanowiłam poczekać na swoją kolej pod sceną, oglądając przy tym przedpremierowe występy innych. Obok mnie po kilku minutach pojawił się brunet i nie pozwolił mi spokojnie oglądać, ponieważ zaczął mi dokuczać. Nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego chłopcy lubią dogryzać dziewczynom. Nie zdają sobie sprawy z tego, że mają więcej siły i zwykłe dźgnięcie w bok boli?

Gdy nadeszła nasza kolej, wdrapaliśmy się na scenę i od razu po otrzymaniu mikrofonu zaczęliśmy próbę. Z racji tego, że piosenka głównie adresowana się od chłopców do dziewczyn, Harry więcej śpiewał w moim kierunku. Oczywiście refren śpiewaliśmy razem, wpatrzeni w swoje oczy, ponieważ musieliśmy grać wielce zakochanych w sobie.

Po zakończonej próbie powróciliśmy do naszej garderoby i siedzieliśmy tam, dopóki nie przyszły kobiety od charakteryzacji, aby nas pomalować. Znaczy bardziej mnie, ale Harry'emu też to się należało. Kiedy byliśmy już w pełni gotowi do występu, nadal nie mogliśmy wyjść z garderoby, ponieważ na całej gali mieliśmy się pojawić dopiero podczas występu.

Kilka minut przed naszym wejściem zaczęłam się stresować. Obawiałam się, że coś wyjdzie nie tak. W mojej głowie zaczęły tworzyć się przeróżne scenariusze występu i każdy z nich zapowiadał katastrofę. Obawiałam się, że któryś z nich może się sprawdzić, przez co ośmieszę nie tylko siebie, ale i Harry'ego.

Kiedy wyczytano nasze imiona oraz nazwiska i tytuł naszej piosenki, przepełnieni stresem, weszliśmy na scenę. 

Hej, hej, kochani. xx

Jak Wam mijają wakacje? Ja niedługo je zacznę wyjazdem nad morze, więc nie wiem jak to będzie z rozdziałami, ale raczej coś się pojawi. :x

Co sądzicie o dzisiejszym rozdziale? >.>

No Control||h.s✔Where stories live. Discover now