Dzień pełen nieporozumień

2.9K 218 92
                                    

- Hikari.. obudź się.. - Wioletta szturchnęła lekko w ramię śpiącą dziewczynę.

Trwała właśnie kolejna lekcja matematyki, którą dziewczyna w najlepsze przespała, po wczorajszym ciut przydługim maratonie gier.

- ..jeszcze chwila... obudź mnie po dzwonku....

- Ale dzwonek jest za 3 minuty, a nauczyciel zaraz cię zauważy...

- ..no doooobraaa.. - Ziewnęła, podnosząc głowę z ławki.

- Armin, nie śpij!

Rozległ się nagle głos nauczyciela, niezbyt zadowolonego z faktu, iż uczeń śpi na jego lekcji. Zaskoczony chłopak mało nie spadł z krzesła, po tym jak obudził go nagły krzyk nauczyciela, na co cała reszta klasy mało nie popłakała się ze śmiechu, łącznie z Hikari, której dzięki Wioletcie udało się uniknąć podobnego losu.

- Zostajesz godzinę po lekcjach, nadrabiając materiał z dzisiejszej lekcji. Podobnie jak panna Takeichi z ostatniej ławki. Naprawdę myślałaś, że nie zauważę?

Wszyscy spojrzeli w stronę ostatniej ławki, na zdziwioną Hikari.

- Przepraszam, mógłby pan powtórzyć? Kto ma zostać po lekcjach? - Poprosił Armin, z chytrym uśmieszkiem, spoglądając w stronę Hikari, która gdyby tylko mogła, zabiłaby go teraz spojrzeniem.

- Armin i panna Takeichi Hikari. Teraz usłyszałeś? - Zapytał nauczyciel, na co Armin z uśmiechem przytaknął głową.

- Przykro mi, ale mam już plany. - Odezwała się dziewczyna, spoglądając na ekran telefonu.

- To niestety będziesz musiała je odwołać.

- A jeśli nie mogę?

- Trzeba było się zastanowić przed pójściem spać. Ósma lekcja, sala B.

Dziewczyna chciała coś jeszcze powiedzieć, ale przerwał jej dzwonek ogłaszający koniec lekcji. Zresztą.. gdyby pokłóciła się z nauczycielem, zapewne poskutkowałoby to telefonem do jej mamy, a przecież obiecała że postara się nie sprawiać problemów. Szybko chwyciła swoją torbę, i wyszła z klasy mijając Wiolettę i resztę uczniów. Planowała spędzić tę przerwę tak samo jak poprzednią, jednak coś zwróciło jej uwagę, a były to pomazane zdjęcia Sofiji. Przystanęła przy jednym, i zerwała je ze ściany dokładnie się mu przyglądając.

- I co o tym powiesz?.. - Rozległ się znajomy, wredny głos.

Za nią stał nikt inny, jak ta wredna farbowana blondyna i jej pustogłowe koleżaneczki, śmiejące się w najlepsze. Teraz już wiadomo było, kto za tym stoi.

- A co mam mówić? To nie moja sprawa co robicie ze zdjęciami tej dziewczyny. - Odparła obojętnie, chowając fotkę do kieszeni.

- "Tej dziewczyny"? Bardzo zabawnie o sobie mówisz. - Zaśmiała się, przeczesując włosy.

- O mnie? Dziewczyno, albo naprawdę jesteś rasową blondynką, albo ta farba musiała ci nieźle namieszać w mózgu.

- ..O czym ty mówisz? Przecież to zdjęcie nowej uczennicy, a ty jesteś tu nowa..

- Sorry kochana, ale masz błędne informacje. To nie jestem ja, tylko dziewczyn stojąca po drugiej stronie korytarza. - Mówiąc to, wskazała na stojącą przy szafkach Sofiję, która starała się wraz z Iris ściągnąć wszystkie zdjęcia. - No, blondi. Skoro nie masz nic innego do powiedzenia, to ja już sobie pójdę. Jeszcze zarazisz mnie swoją głupotą.

Powiedziawszy to, odeszła od zdezorientowanej dziewczyny i ruszyła w stronę swoich szafek, by móc w spokoju oglądać ciąg dalszy wydarzeń. Sofija nie wyglądała na zadowoloną, i od razu było widać, że ten dzień nie będzie wcale taki nudny jak się na początku zapowiadał. Postanowiła dyskretnie śledzić dziewczynę,

Słodki Flirt (PISANE OD NOWA)Where stories live. Discover now