Przedstawienie (Cz.1)

1.5K 153 204
                                    


Mikołaj właśnie wszedł mi do pokoju i prosił, by wam to przekazać =^.^=

WESOŁYCH MIKOŁAJEK! :D

..mikołajków? ;-;

mam syndrom "Misia", nie chce MI SIE sprawdzać XD 

UWAGA: PODOBNIE JAK W POPRZEDNICH ROZDZIAŁACH PROSIMY PRZYMYKAĆ OKO NA BŁĘDY KTÓRE ZNAJDUJĄ SIĘ TU W 100%. W IMIENIU PERSONELU DZIĘKUJEMY ZA WYROZUMIAŁOŚĆ I ZAPRASZAMY DO ROZDZIAŁU KTÓRY MAM NADZIEJĘ SIĘ SPODOBA 

*****************************************************

(Hikari)

- Zabiję, ukatrupię, uduszę, powieszę, zakopię, utopię, otruję.. - To jedyne słowa, jakie potrafiły przejść mi przez gardło podczas zakładania sukienki uszytej przez Rozalię. Wiedziałam. PO PROSTU WIEDZIAŁAM, ŻE COŚ WISI W POWIETRZU! Niestety, zignorowałam to myśląc, że nawet jeśli ta sprawa mnie dotyczy to jakoś dam radę się z tego wymigać! Dlaczego po raz kolejny zignorowałam tak oczywiste oznaki spisku?! Wszystko przez to, że Armin bez przerwy mnie dekoncentrował! 

- Grrr.. wszystko jego wina! Obyś spadł ze sceny! 

Po umordowaniu się z sukienką, założeniu butów i upewnieniu się, że podczas tej szamotaniny nie zatarłam makijażu na bliźnie, odsunęłam się by móc obejrzeć w lustrze końcowy efekt.

- Że też jeszcze nie pękło... - Tak wkurzona nie byłam już od dawna. Niestety, przysługa to przysługa, a niepisane zasady jasno mówią, że trzeba się z nich wywiązywać. No i, że gdy ktoś stawia to się nie odmawia. Zasady to zasady!

- Ech, ta fryzura w ogóle ci nie pasuje! Stwierdziła Roza, wchodząc do pomieszczenia z prysznicami w którym się obecnie znajdowałam. - Na całe szczęście wzięłam od mamy perukę z teatru, powinna dodać ci nieco utraconego uroku. - Podała, a raczej wepchnęła mi do rąk blond perukę której z lekka kręcone, blond loki sięgały na oko gdzieś do pasa. Wyglądała jak u typowej księżniczki, choć musiałam przyznać, że była nadzwyczaj realistyczna. Raczej nie była to rzecz kupiona na pierwszym lepszym bazarze. 

- Ogoliłaś Amber czy jak? 

- No już, zakładaj! Chcę zobaczyć końcowy efekt! 

- Chwila. - Odparłam, mając po dziurki w nosie tego jej zachowania rodem z taniej komedii. 

Chcąc nie chcąc w końcu założyłam perukę, którą następnie rozczesałam szczotką. Tak jak na początku szacowałam, pasma włosów sięgały równo do pasa, a grzywka opadała na czoło całkowicie zakrywając pojedyncze, czarne pasemka których nie dało się spiąć. W przeciwieństwie do mojej poprzedniej fryzury, peruka świetnie komponowała się ze zdobioną przez złote akcenty, beżowo-czerwoną sukienką. Co do stroju musiałam przyznać, iż Roza faktycznie zna się na rzeczy. Sukienka była z lekka rozkloszowana, nie wyzywająca, ani też nie za nudna jak to bywa w niektórych sklepach z kostiumami. Miała długie, koronkowe rękawy znacznie rozszerzające się ku końcom, które osobiście nawet mi się podobały o czym na pewno jej nie poinformuję ze względu na honor. Jednak nie posłuchała mnie, gdy mówiłam o mniejszym wcięciu w dekolcie. Franca. 

- WSPANIALE! - Krzyknęła rozanielona dziewczyna. - Wyglądasz BA-JECZ-NIE! Zupełnie nie do poznania! Muszę to uwiecznić na zdjęciu!!

- Weź zluzuj, jarasz się jak Rzym za Nerona. 

- Dziewczyny gotoooo... - Alexy wszedł do środka, po czym momentalnie zamilknął zawieszając na nas zaskoczone spojrzenie. - WOW! Roza, działasz cuda! 

Słodki Flirt (PISANE OD NOWA)Where stories live. Discover now