"Plan"

1.8K 168 46
                                    


(Hikari)

Znacie to uczucie, gdy po dłuższej nieobecności w szkole macie wrażenie, że przenieśliście się do jakiegoś równoległego wymiaru w którym nie macie bladego pojęcia co na czym stoi? Gdy tylko przekroczyłam próg szkoły ciążąca w korytarzu mroczna atmosfera zdawała się dosłownie dać mi w twarz. A w samym jej centrum znajdowała się ta cała malowana lala wokół której skakał niemal każdy w promieniu kilku kilometrów. No co to być? Nowe szkolne wydarzenie dla fanów plastików? A mogłam jeszcze zostać w domu.. Nie licząc choroby ostatnie kilka dni było naprawdę fajne. Armin codziennie padał pograć w gry, nawet Lysander kilka razy wpadł w odwiedziny przynosząc mi swoje autorskie mieszanki herbaty. Jeśli mam być szczera, idzie mu naprawdę coraz lepiej i niedługo może będzie w tym lepszy ode mnie?..

Korzystając z zaistniałego zamieszania zakradłam się do pokoju gospodarzy, gdzie jak miałam nadzieję zastanę Nataniela ślęczącego jak zawsze nad dokumentami. Instynkt na szczęście mnie nie zawiódł, i blondyn siedział tam gdzie zawsze nawet nie zwracając na mnie uwagi. A że ja to ja, nie mogłam przepuścić takiej okazji. Powoli obeszłam stół zachowując przy tym nienaganną ciszę, po czym sięgnęłam po najbliżej leżącą książkę i już miałam go trącić nią w głowę gdy..

- Tylko się waż a wylecisz przez to okno. - Odparł, wskazując końcówką ołówka uchyloną za mną okiennicę. - Dobrze wiedzieć, że wracasz do formy.

Jego głos był tak obojętny, że aż zaczęłam się martwić. Nie dość że mnie zauważył, to jeszcze zepsuł mój żart! Co się stało z tą szkołą przez ten tydzień?..

- No dobra, gadaj.

- Niby o czym? - Odparł, biorąc do ręki kolejne dokumenty które bezceremonialnie mu zabrałam chcąc, by w końcu zaczął traktować mnie poważnie. - Oddaj.

- Gadaj. Wszystko. TERAZ. - Wyraźnie podkreśliłam ostatnie słowo, machając mu przed twarzą stosikiem kartek. Widziałam, że zaczyna odpuszczać. W końcu mam ten swój wspaniały dar przekonywania.

- Słuchaj, to długa historia i nie mam zamiaru ci jej streszczać. Jeśli chcesz wiedzieć więcej idź pogadać z Sofi, jednak szczerz odradzam mieszania się do tej sprawy. Chociaż ty miej nieco rozumu i mnie posłuchaj.

- Przecież "mnie" nienawidzi, zapomniałeś?

- To już nie moja wina. A teraz oddaj kartki.

Zirytowana fuknęłam pod nosem, oddając mu dokumenty po czym wyszłam zostawiając go samego. I tak więcej bym z niego nie wycisnęła.. oczywiście tradycyjnymi metodami, a obiecałam jemu i Arminowi że "postaram się zachować". Przemierzałam korytarz rozglądając się za blondwłosą, jednak ta jak zwykle musi się gdzieś włóczyć gdy jest potrzebna. Już miałam zrezygnować, gdy dostrzegłam ją schodzącą do piwnicy. Już miałam tam wejść, jednak uprzedził mnie Kentin, który wyglądał na nieźle zmartwionego. Powoli podeszłam do drzwi, starając się podsłuchać o czym rozmawiają. Najwyraźniej dobrze trafiłam, ponieważ dziewczyna zwierzała się swojemu chłopakowi ze swoich przeżyć z Debrą. No kto by pomyślał, starała się wszystkich ostrzec a ostatecznie skończyła jako ta zła i teraz wszyscy są przeciwko niej. Ech.. aż naszły mnie wspomnienie z gimnazjum, tylko tym razem to nie ja obrywam. Nie mniej, musiałam coś z tym zrobić. Nie pozwolę, żeby ta lalowata franca gwizdnęła mi moją rolę tutejszego antagonisty! TO MOJA DZIAŁKA!

..No i oczywiście trzeba pomóc Sofi. To, że "mnie" nie lubi nie znaczy, że nie mogę jej pomóc. W końcu, w innych okolicznościach przecież się przyjaźnimy, choć nie zdaje sobie z tego sprawy. Nie jest taka zła, nawet ją lubię.. właśnie dlatego nie mogę pozwolić by Debra dłużej panoszyła się na MOIM terytorium.

Słodki Flirt (PISANE OD NOWA)Место, где живут истории. Откройте их для себя