-Do której klasy dołączyłeś? - spytałam chłopaka.
-Um... Wstyd przyznać ale nie wiem nic poza tym, że moja pierwsza godzina lekcyjna to angielski.
Zmarszczyłam brwi.
-Też mam pierwszy angielski... Możemy iść do planu lekcji, żeby sprawdzić która klasa ma poza moją angielski. O ile oczywiście nie jesteśmy w tej samej.
-W porządku.
Jak się okazało Harry chodzi do klasy a, kiedy ja chodzę do b.
-Muszę iść pod swoją klasę, jeśli chcesz spotkamy się na następnej przerwie.
-Jasne - uśmiechnął się.
Również się uśmiechnełam, poczym ruszyłam w swoją stronę. Ponownie na kogoś wpadłam. To już jakaś cholerna tradycja czy co? Tym razem nie zauważyłam chłopaka, któremu Amber codziennie obciąga. Czyli na Louisa Tomlinsona.
-Ja... Przepraszam, nie zwróciłam na ciebie uwagi.
Przewrócił oczami, jakże typowo.
-Zamiast przepraszać po prostu uważaj jak łazisz.
-Jakiś problem? - Harry dołączył do wymiany zdań między mną a Louisem.
-A co tobie do tego?
-Coś napewno - tym razem to ja wywróciłam oczami.
Harry... Mój obrońco.
-Coś się stału LouLou? - ten przesłodzony głos należał do nikogo innego jak Amber.
Niech ktoś mnie zabije, proszę.
-Kobieto, daj mi spokój - westchnął niebieskooki w stronę dziewczyny.
Początkowo chciała mu odpowiedzieć, ale wyraźnie zmieniła zdanie gdy mnie zobaczyła.
-To ona! - rzuciła oskarżycielsko - to ona wczoraj oblała mnie kawą.
-Oblałaś ją? - zwrócił się do mnie Harry.
-Och, błagam cię. To było zaledwie kilka kropelek, i zupełnie niechcący. Natomiast ona oblała mnie całą pozostałą częścią tej kawy.
-Czegoś nie rozumiem - wtrąciła się jakaś dziewczyna, stojąca obok Amber. - Kto w końcu kogoś oblał? I o co w ogóle chodzi?
Wybuchło zamieszanie. Gdyby nie to, że byłam główną zainteresowaną prawdopodobnie by mnie to śmieszyło.
-Spokojnie, rozejść się - usłyszałam głos mojego wychowawcy. - Coś się stało?
-Nie, nie wszystko w porządku.
Po powiedzeniu tego odeszłam w stronę klasy w której odbywały się moje lekcje.
YOU ARE READING
We'll shine together
Teen FictionNieznany : kurwa jack wracaj już od dwudziestu minut siedzę tu sam z tą karyną Nieznany: utopiłeś się w tym kiblu czy jak? Nieznany: przysięgam jak tylko wrócisz oderwe ci kutasa a potem wsadze głęboko w dupe Ja : Trochę grzeczniej kolego. Chyba pom...