Trzydzieści osiem

15.5K 1.1K 118
                                    

W planie było dodać ten rozdział w niedzielę, ale nie mogłam się powstrzymać. Przyjemnego czytania. :D

-Wyjdź gówniarzu! Nie chce takiego człowieka w moim domu. Nie wracaj dopóki nie przestaniesz taki być.

Harry drżącą ręką otworzył drzwi auta i wyszedł. Nie odwracając się ruszył gdzieś przed siebie.

-Zamknij drzwi, kochanie. Odwiozę cię do domu. I przepraszam za mojego syna. Nie tak go wychowałam - zwróciła się do mnie.

Poczułam krew buzującą w żyłach. Byłam wściekła. Nawet nie próbowałam powstrzymać się od nagłego napadu złości.

-Co z panią nie tak do cholery?! To pański syn, a pani wyrzuca go za drzwi dlatego, że pokochał kogoś z kutasem? - krzyknęłam w jej stronę, a kobieta spojrzała na mnie zdziwiona.

-Nie odzywaj się tak do mnie dzieciaku. W przeciwnym razie zadzwonię do twojej matki i opowiem jej o twoim skandalicznym zachowaniu.

-Moim skandalicznym zachowaniu? W dupie mam to, czy zadzwoni pani, czy nie. Harry na panią liczył. Liczył, że pani zaakceptuje go takim jaki jest, zaufał pani. A pani go zawiodła. On wciąż jest tą samą osobą. Tylko pani dowiedziała się o nim czegoś więcej. Wstyd mi za to, bo to ja go przekonywałam, że zasługuje pani by wiedzieć o tym, że jest homoseksualistą, myliłam się... - przerwałam tylko po to, by po przemyśleniu tego wszystkiego wybuchnąć jeszcze bardziej. - Co jest do kurwy z tobą nie tak? Jedyne co ci nie pasuje, jest to, że Harry pokochał chłopaka. Żyłam w przekonaniu, że nie kocha się za to co ma się w gaciach, ale hej! Właśnie zmieniłaś moje podejście. Brawo za bycie najgorszą matką, i skrzywdzenie własnego dziecka. Żegnam - zakończyłam przemowę i wysiadłam.

Poszłam w stronę oddalającej się sylwetki Harry'ego.

Harry's POV

Płacząc szedłem drogą. Nie spodziewałem się usłyszeć takich słów od własnej matki. Otarłem rękawem łzy. Jej słowa huczały w mojej głowie. Z tyłu słyszałem jak Bea krzyczała prosząc, żebym zwolnił. Zamiast tego jeszcze bardziej przyspieszałem. Byłem tak zdruzgotany, że nie zauważyłem nadjeżdzającego samochodu. Ostatnim co zapamiętałem był krzyk, a następnie huk. Potem nastała cisza połączona z ciemnością.

We'll shine togetherDonde viven las historias. Descúbrelo ahora