Dodam jeszcze jeden, bo wiem jakie to męczące tyle czekać.
PS Jutro następny rozdział. <3
Cameron's POV
Nie myśląc o niczym innym ubrałem buty i szybko wybiegłem z mieszkania. Nie fatygowałem się nawet, żeby zamknąć drzwi na klucz. Jednak w tamtej chwili liczyło się tylko to, że mam możliwość przeproszenia dziewczyny.
Zatrzymałem się przed drzwiami lodziarni. Dopiero będąc tak blisko ogarnęły mnie wątpliwości.
Nash : Gdzie ty do cholery jesteś?
Ja : przed drzwiami
Nash : Więc chodź tu szybko
Ja : poddaje się. nie dam rady, ona mnie wyśmieje a potem da w pysk
Ja : nie potrafiłbym powiedzieć do niej ani słowa
Ja : jestem takim idiotą, chciałbym wszystko zmienić ale nie umiem
Ja : prędzej bym spieprzył sprawę jeszcze bardziej
Nash : Ona wygląda okropnie. Nie wygląda na kogoś kto by ci nie wybaczył przy tym raniąc samego siebie
Nash : Bea cię potrzebuje. A ty jej, więc dlaczego komplikujesz sprawę?
Ja : bo jestem tchórzem, który nie potrafi schować dumy do kieszeni
Nash : Wejdź tylnymi drzwiami. Mam pomysł
Zmarczyłem brwi, ale zrobiłem tak jak Nash mi kazał. Gdy tylko wszedłem do środka obok mnie pojawił się niebieskooki, zdejmujący... fartuch?
-Załóż to - powiedział dając mi ubranie.
-Po co?
-Będziesz udawał sprzedawcę. Kiedy ona podejdzie po prostu zagadasz, i przeprosisz.
Patrzyłem na niego jak na głupiego.
-Gdy mnie zobaczy ucieknie zanim wydusze z siebie cokolwiek.
-Będziesz miał swoją szansę. Nie zmarnuj jej - powiedział a potem popchnął mnie w stronę kasy.
Niezręcznie ruszyłem w stronę miejsca pracy Nash'a. Po kolei przyjmując zamówienia. Dopiero po obsłużeniu kilkunastu klientów udało mi się dostrzec dziewczynę. Była prawie na końcu kolejki, dzięki czemu mogłem wymyśleć w głowie odpowiednie przeprosiny. Jednak w tym momencie nic nie przychodziło mi do głowy. Nim się obejrzałem stałem naprzeciwko dziewczyny, którą ostatnio tak desperacko chciałem przeprosić.
YOU ARE READING
We'll shine together
Teen FictionNieznany : kurwa jack wracaj już od dwudziestu minut siedzę tu sam z tą karyną Nieznany: utopiłeś się w tym kiblu czy jak? Nieznany: przysięgam jak tylko wrócisz oderwe ci kutasa a potem wsadze głęboko w dupe Ja : Trochę grzeczniej kolego. Chyba pom...