Prolog

55.8K 2.4K 487
                                    

  Kuroshitsuji Opening 1  

— Klaus —

Wpatrywałem się w las za oknem. Ciemność, jaka w nim panowała napawała mnie radością. Mój czas oczekiwania mijał — chciałem ją odnaleźć. Do gabinetu dumnym krokiem wszedł mój brat — Tristan.

— Czego chcesz szczeniaku? — zapytałem, nie śliniąc się nawet na uprzejmy ton.

Moje stosunki z Tristanem były bardzo chłodne, powodem tego była jego chęć zdobycia mojej władzy. Wilkołak spojrzał na mnie jakby urażony, po czym przysiadł na jednym z czarnych foteli — oczywiście nie na moim. Zmrużyłem oczy. Czegoż to ścierwo ode mnie chce?

— Spokojnie, braciszku. Przyszedłem ci tylko przypomnieć, że za niedługo skończysz dwadzieścia pięć lat i... — przerwałem mu.

— Moje urodziny są dopiero za dziesięć miesięcy, lecz co to ma do twojego problemu? — zapytałem.

Widziałem w jego zielonych oczach iskierki radości, a to o czymś mi przypomniało...

— Musisz ją znaleźć nim skończysz dwadzieścia sześć lat, sam wiesz co się inaczej stanie — oświadczył, wstając. Warknąłem. On nie ma prawa mi grozić. — Pamiętaj. Jeśli jej nie odnajdziesz, stracisz pozycje i staniesz się banitą! — Nie wytrzymałem. Złapałem go za szyję i przycisnąłem do ściany.

— Doskonale wiesz, że jeśli dojdzie do walki zginiesz — syknąłem z furią w oczach.

Z trudem nabrał do płuc powietrza, po czym zaśmiał się cicho.

— Może i masz racje... — wychrypiał, a ja nieznacznie poluzowałem uścisk. — Lecz nie zapominaj, że bez Luny to stado i tak upadnie.

Moje oczy zalśniły czerwienią, a ja uderzyłem brata z pięści w twarz — trzymając go drugą ręką nadal za szyję. On miał rację, a ja nie mogłem się z tym pogodzić. Nienawidziłem słabości, a przez tę kobietę właśnie jedną zyskałem. Miałem wybór: rozpocząć poszukiwania, lub oddać władze nad watahą temu durniowi Tristanowi. Wybór był prosty. To ja jestem Alfą, a taki śmieć na pewno nie odbierze mi pozycji — pomyślałem. — Muszę odnaleźć tą, która została mi przeznaczona w dniu narodzin. W chwili, kiedy rodzi się Klirdisys* danego wilkołaka, on to wyczuwa, przez co wiem, że moja partnerka ma około dziewiętnastu lat. Chciałem ją odnaleźć już dawno, lecz mój wilk zawsze mnie powstrzymywał, tłumacząc, że nie jest to jeszcze odpowiedni czas. By nie myśleć o niej zbyt długo rzuciłem się w wir pracy i uciech — kobiet i zabijania. Jednak teraz nikt mnie nie powstrzyma. Odnajdę ją, dając tym samym stadu ich Lunę, a mi moją kobietę. Sprawię, że ta wataha stanie się jeszcze potężniejsza. Z błyskiem w oku puściłem swojego brata — jego ciało z hukiem upadło na ziemie, lecz zarozumiałość nie zniknęła z jego spojrzenia. Uśmiechnąłem się okrutnie. Myślę, że trzy miesiące bez jego Klirdisys będzie odpowiednią karą. W chwili, kiedy rozłącza się połączonych parterów ci odczuwają niewyobrażalny ból psychiczny, do którego po miesiącu rozłąki dołącza także fizyczny. Odwróciłem się tyłem do brązowowłosego i ponownie moje spojrzenie zostało utkwione w ciemnym gąszczu.

— Udasz się wraz ze mną na Teren 897 i przesłuchasz świadków tej afery sprzed trzech dni, po czym zostaniesz tam i będziesz pilnować porządku — oznajmiłem, a na jego ustach pojawił się uśmiech. Mężczyzna powoli wstał. — A, i swoją partnerkę możesz tam sprowadzić dopiero za trzy miesiące.

Odwróciłem się w jego stronę — chcąc zobaczyć ból na jego twarzy. Zaskoczenie i gniew były doskonale widoczne w jego oczach. Myślałem, że coś powie, lecz on tylko się ukłonił, po czym wyszedł z mojego gabinetu. Usiadłem na fotelu i obróciłem się w kierunku lasu. Upiłem trochę whisky z swojej szklanki. Już niedługo będziesz obok mnie perełko i nic tego nie powstrzyma. Nie będę zważał na twoje sprzeciwy i krzyki. Będziesz ze mną czy tego zechcesz czy nie. Jesteś moja, od kiedy zostałaś poczęta i nic tego nie zmieni.

*Klirdisys - partnerka/przeznaczona/druga część duszy posiadają ją zarówno wampiry jak i wilkołaki. Taką osobą może być człowiek. 

CDN

Powiedźcie mi, co sądzicie o prologu? Dla wszystkim którym się on spodobał mam smutną nowinę... Pierwszy rozdział ukarze się dopiero, kiedy ukończę Jesteś moja kwiatuszku, bądź znajdę czas :P Pozdrawiam i do kolejnego. (Czyli do poniedziałku!)

(Data opublikowania tego rozdziału: 06.01.17r)


Pokochasz mnieWhere stories live. Discover now