Rozdział 54 Literstyka

13.6K 1K 219
                                    

  Halsey - Castle (The Huntsman: Winter's War Version)  

— Nina —

Zaczęłam się trząść. Czułam się tak jakby cały świat mi się zawalił. Dlaczego właśnie mnie to spotkało? Co takiego zrobiłam, że tak mnie ukarano? Całe moje istnienie jest bezsensowne?! Jestem tylko aktywatorem jakiejś durnej broni?! Nie, nie zgadzam się na to! Less musi kłamać, nie ma innego wyjścia!

W moich oczach zaświeciły łzy. Od razu starłam je wierzchem dłoni. Szlag! Dlaczego te kłamstwa mają na mnie tak wielki wpływ?

— Łżesz! — syknęłam, unosząc głowę do góry.

Less gwałtownie posmutniał. Postawił krok w moją stronę i wyciągnął w kierunku mojej twarzy, swoją dłoń. Od razu od niego odskoczyłam. Nie będzie mnie dotykał kłamca jeden!

— Sprawiłem ci przykrość... — podsumował cicho. A więc przyznaję się do kłamstwa? Co za szczęście! — Jednak to, co przed chwilą powiedziałem jest prawdą. — Moje źrenice się rozszerzyły. Nie... Nie... Zaczęłam kręcić przecząco głową. Less złapał mnie za dłoń. Byłam tam zrozpaczona, że nawet się nie wyrywałam. Dlaczego on kłamie? Co ja mu takiego zrobiłam? — Nino, wiem, że moje słowa mogą być dla ciebie bezwartościowe, jednak... — Ukląkł przede mną na kolano i uniósł głowę do góry. Oczy wampira zmieniły kolor na czerwony. Zamrugałam zaskoczona. Co on wyczynia? — Ja, następca krwawego tronu, zaświadczam na prawo swej krwi i duszy, że wszystko, co ci powiedziałem jest prawdą. Ponadto przysięgam ci, Nino, że choćbyś mnie nienawidziła, zawszę będę cię chronić i stać przy twoim boku. Ponadto nigdy cię nie okłamię. Obiecuję ci to na prawo mej krwi, imienia i życia — odrzekł, a na jego nadgarstku pojawił się czarny znak. 

Zmrużyłam oczy, zauważając, że jest on podobny do tatuażu, jaki mam z tyłu szyi. Wiatr wzmógł się, targając moje włosy.

Less wstał z ziemi i spojrzał na mnie. Jego oczy świeciły szkarłatem, lecz nie obawiałam się go. Coś w głębi serca mówiło mi, że wampir mnie nie skrzywdzi. To dziwne, ale wydawało mi się, że obietnica, którą przed chwilą mi złożył nie była tylko pustymi słowami. Miałam wrażenie, że jego słowa odbiły się echem po moim umyśle i duszy — jakby chciały się we mnie zakorzenić. Less przysiągł mi wiele rzeczy, ale czy to, co zrobił nie jest sprzeczne z rozkazami moich rodziców? Dlaczego obiecał mi coś, czego nie będzie wstanie spełnić? Po co obiecywać coś, czego nie będziemy wstanie zrobić?

— Od tej chwili, aż po koniec naszego istnienia, nasze dusze będą egzystować razem — wyszeptał niespodziewanie.

Zmierzyłam go zimnym spojrzeniem.

— Co to ma znaczyć? Chcesz mnie zabić?! — spytałam, zaciskając dłonie w pięści.

Less pokręcił głową.

— Nie, nigdy bym nawet o tym nie pomyślał — oznajmił szybko i zdecydowanie. — Obietnica, którą przed chwilą ci złożyłem sprawiła, że po kres mojego i twojego życia będę cię chronił. Dałem ci słowo i nie mam zamiaru go złamać — oświadczył z determinacją.

Zdziwiły mnie jego słowa. Czyżby to, co przed chwilą zrobił było... On złożył mi Literstykę*? Przecież jeśli złamie dane mi słowo, zginie! Zagryzłam wargę.

— Jesteś głupi. — Pokręciłam głową. — Złożyłeś mi Literstykę... Wiesz, co się stanie jeśli skłamałeś? — spytałam zaciekawiona.

— Wiem — potwierdził. — Jeśli cię okłamałem zginę — podsumował nie wahając się.

Zmarszczyłam brwi.

— Więc dlaczego? Dlaczego powiedziałeś mi o tym wszystkim? Jaki jest powód, dla którego uratowałeś mi życie? Dlaczego tak bardzo zależy ci na tym, bym poznała prawdę i bym ci uwierzyła? — spytałam z goryczą. — Przecież według tego, co powiedziałeś jestem... jestem... — zacisnęłam dłonie w pięści — osobą, której życie nie ma sensu... — wyszeptałam z bólem.

Otworzyłam się przed nim i nie byłam pewna, co do tego czy dobrze robię. Może i złożył mi obietnicę — której skutkiem niedotrzymania jest śmierć — jednak nie potrafię od tak uwierzyć, że Klaus mi tego nie powiedział. Rozpacz, którą czułam, zamieniła się w wściekłość. Jesteśmy parterami, a ten gnojek nie powiedział mi czegoś tak ważnego! Zazgrzytałam zębami. Mam ochotę podjeść do niego i zdzielić go po tej jego szczurzej twarzy!

Less pokręcił przecząco głową, łapiąc mnie za podbródek. Spojrzałam wprost w jego oczy i zobaczyłam w nich gniew.

— Nie mów tak — syknął. — Twoje życie nie jest bezsensu... — wyszeptał.

W oczach zamigotały mi łzy. Nie panowałam nad sobą. To czego się dowiedziałam, sprawiło, że moje serce popękało na miliony drobnych kawałeczków. Chciałam by ktoś mnie przytulił. Nieważne, kto to by był. Niespodziewanie czarnowłosy przyciągnął mnie do swojego torsu. Nie opierałam się, wręcz przeciwnie. Wtuliłam się w niego jeszcze mocniej. Nie wiem, jakie są jego zamiary, lecz mogę być pewna, że nigdy nie złamie danego mi słowa. Jeśli to zrobi od razu się zorientuję.

Tkwiłam w jego ramionach już od jakiegoś czasu.

— Less? Mogę ci zadać parę pytań? — spytałam niespodziewanie. Nadal jest parę kwestii, które chciałabym z nim wyjaśnić. Chłopak kiwnął potwierdzająco głową. — Dlaczego zdradziłeś wilkołaki?

— Nie zdradziłem wilkołaków — oznajmił. Zmarszczyłam brwi, oddalając się od niego nieznacznie. Mężczyzna cały czas trzymał mnie blisko swojego ciała.

— Ale... Co z traktatem?

Less zaśmiał się.

— Nie ja go podpisałem, więc nie muszę go przestrzegać — rzekł z chytrym uśmiechem. — Chcesz wiedzieć coś jeszcze?

Zamyśliłam się.

— Tak — wypaliłam bez namysłu. — Chcę wiedzieć, dlaczego mnie wtedy uratowałeś — wiesz, kiedy Miranda mnie dusiła — i jaki jest powód twojej troski — oświadczyłam, wyplątując się z jego ramion.

Wiem, że przytulanie się do obcego nie jest może zbyt mądre, jednak Less mnie nie zdradzi. Jestem tego pewna — a dokładnie moje serce jest. Nie ufam mu w całości, jednak chcę odpowiedzi na zadane mu pytania.

*Literstyka — przysięga łącząca duszę. Jeśli osoba, która ją złożyła złamię ją, zginie. Zerwanie tej obietnicy jest niemożliwe. Na dodatek, na wskutek łączenia duszy człowieka i wampira obydwie osoby żyją do momentu, w którym nie zapragną śmierci, bądź zostaną zabici — w wypadku składającego, śmierć mistrza oznacza i jego koniec.

CDN

No i się porobiło! Ale ostrzegałam, że Less zrobi coś przez co nie będziecie mogli oskarżyć go o kłamstwo! :O A teraz napiszcie mi co sądzicie o tym rozdziale!

Dzisiaj jest pierwszy maja, a to oznacza tylko jedno... MAM DZISIAJ URODZINY! =)

Wybaczcie mi moje podekscytowanie, ale nie na co dzień kończy się trzynaście lat ;) Piszę już rok i moim życzeniem urodzinowym jest by nigdy nie przestać. Dziękuje wam moi kochani za to, że znosicie moje błędy i dalej czytacie opowieści mojego autorstwa. Mam nadzieję, że na zawsze zostaniecie ze mną <3

Pozdrawiam i do kolejnego - rozdział w środę.

(Data opublikowania tego rozdziału: 01.05.17r)

Pokochasz mnieWhere stories live. Discover now